Grupą 52 osób wyruszyliśmy autokarem w piątek przed północą, by dokładnie za 24 godziny na Polach Lednickich wybrać Chrystusa. Pozdrawiamy wszystkich, którzy się z nami pojechali – jesteście super. To dzięki wam ten wyjazd nabrał szczególnej wartości. Podziękowania kierujemy również dla księdza Krzysztofa Banasiuka, który nad nami czuwał i wspierał co byśmy i
duchowo wiele z wyjazdu wynieśli.
JESTEM- hasło tegorocznej Lednicy towarzyszyło nam przez cały czas. Na parking nr 4 dotarliśmy tuż przed 6:00 w sobotę (tak wiemy, jak można było tak wcześnie wstać??? ), gdzie już czekało na nas starsze małżeństwo, na którego polu się zatrzymaliśmy. Przemili pełni dobroci i mający ogromne serce ludzie. Pozdrawiamy serdecznie i widzimy się za rok – oczywiście jak Pan Bóg da. PS. Niesieni radosnymi pieśniami udaliśmy się w stronę Pól Lednickich. Pomimo, że się znacznie ochłodziło nasze serca były wciąż gorące. Tuż przy bramkach ze śpiewem na ustach do godz. 8:00 oczekiwaliśmy na otwarcie rejestracji. Z racji że jesteśmy zwinne ludki, już po 8:30 byliśmy w drodze do sektora. Mogliście nas zobaczyć w sektorze nr 2.
Każdy z uczestników otrzymał Zwierciadło Prawdziwego Spojrzenia, śpiewnik Lednicki, flagę Polski od prezydenta, świecę i butelkę z wodą do obmycia stóp.
Atmosfera jaka panuje na Polach jest nie do opisania. W młodym Kościele, na każdym kroku widać działanie Boga. Czuć Jego obecność. Pan Jezus był obecny, także w namiocie adoracji. Tam
mogliśmy w ciszy z nim po prostu pogadać, pożalić się lub nawet chwile pomilczeć wpatrując się w białą hostię.
Wraz z innymi młodymi spotkanymi na Polach stworzyliśmy swoje własne plakaty – JESTEM Bo Lednica łączy ludzi z różnych bajek. Wielu na Polach skorzystało ze spowiedzi pod chmurką. Należy zaznaczyć, że spowiedź na Polach Lednickich jest niesamowitym doznaniem Bożej miłości. Tam nie ma konfesjonałów. Jesteś Ty, jest trawa, jest niebo jest i ksiądz. Pod chmurką doznajesz największej łaski jaką jest odpuszczenie grzechów. Ta spowiedź to nie formułka,to coś głębszego. To stanięcie w prawdzie swojego sumienia w „zwyczajnej” rozmowie z księdzem o twoim życiu. Nie wierzysz – przyjedź tam.
Ta Lednica była też niezwykła dlatego, że obmywaliśmy sobie nawzajem stopy. Umyć komuś stopy to gest miłosierdzia. Odkryliśmy, że dużo łatwiej jest komuś umyć stopy niż zgodzić się by ktoś umył je tobie. Jest to jednak pewien element wejścia w cudzą intymność. Nauczyło to nas pokory i tego, że nie należy obawiać się czynić gestów miłosierdzia na co dzień.
Naładowani Bożą radością na następne 365 dni wróciliśmy do Garwolina o godz. 7:00 w niedziele.
NieKanapowi Garwolin
WJ/Garwolin [MSz]