Ponieważ jest to najstarsza – historycznie – nazwa tej krainy. Ponadto chciałem (oprócz nawiązania do historii) tak nazywając swoją wystawę „ominąć” tak często spotykane tytuły wystaw, jak: „Podlasie”, „Podlaskie pejzaże”, „Ginące Podlasie”, „Podlasie nadbużańskie” itp.To tyle wyjaśnień odnośnie tytułu tej wystawy.
Chciałem, żeby moja wystawa obejmowała ziemie historycznego Podlasia (woj. podlaskiego w latach 1520 - 1795): bielską, brzeską, drohicką, kamieniecką, kobryńską i mielnicką. Na razie w fotografowania nie dotarłem tylko do ziemi kobryńskiej, ale - przez fakt, że jest całkowicie poza obecnymi granicami mojego kraju - nie jest ona (przynajmniej na razie) w ogóle „w moim zasięgu”. Nie wiem: może kiedyś „wyruszę za Bug”... Teraz jest to - dla mnie - nierealne. Muszę zadowalać się tym, co dla mnie możliwe - tu i teraz...
Również tę swoją wystawę prezentuję na terenach przedrozbiorowego woj. podlaskiego (ziemia bielska: Bielsk Podlaski, Brańsk, Choroszcz, Kleszczele, Suraż, Tykocin, ziemia brzeska: Biała Podlaska, ziemia drohicka: Drohiczyn, Kosów Lacki, Mordy, Siemiatycze, Sokołów Podlaski, Węgrów, Wysokie Mazowieckie, ziemia kamieniecka: Hajnówka, ziemia mielnicka: Łosice).
To, co widać na tej wystawie, to okolice Augustowa, Białegostoku, Białej Podlaskiej, Bielska Podlaskiego, Brańska, Ciechanowca, Drohiczyna, Goniądza, Hajnówki, Kleszczel, Knyszyna, Kosowa Lackiego, Łap, Łosic, Międzyrzeca Podlaskiego, Moniek, Mordów, Rajgrodu, Siedlec, Siemiatycz, Sokołowa Podlaskiego, Suraża, Terespola, Tykocina, Węgrowa i Zabłudowa.
Dlaczego fotografuję pejzaże podlaskie - chyba nie muszę wyjaśniać. Natomiast jeśli chodzi o architekturę drewnianą - to coraz mniej jest wiatraków, chat, drewnianych pięknie zdobionych domów... A czy te - uwiecznione przeze mnie na fotografiach - budynki nie zasługują na ocalenie - choćby tylko takie - od całkowitej zagłady w niepamięci? Czy te - niejednokrotnie kunsztownie wykonane - zdobienia okien, narożników, okapów, ganków, szczytów domów - nie są świadectwem poczucia piękna u tych, którzy je wykonywali? Czy ci - anonimowi dla mnie - ludzie nie zasługują na miano twórców ludowych? Czy twórczość, sztuka ludowa nie zasługuje na to, by - choć szczątkowo, choćby tylko w fotografiach - zachować jej piękno? Zwłaszcza teraz, po wstąpieniu naszego kraju do tzw. Unii Europejskiej - co może (szczególnie) świadczyć o naszej tożsamości narodowej? Czy nie sztuka ludowa? Dlatego jestem pewien, że to, co robię, ma SENS.
Zapraszam do oglądania tej mojej wystawy.
DK [MSz]