Przekazane dziś (7 lipca) pojazdy są już w pełni zamortyzowane. Ich wartość rynkową dyrektor Leszek Szpakowski szacuje na 30-40 tys. zł za sztukę plus 10-20 tys. za pokładowe wyposażenie medyczne. Zarówno samochody, jak i ich aparatura były regularnie serwisowane, są w pełni sprawne i mają potwierdzającą to dokumentację. Nowi użytkownicy będą mogli zacząć ich używać praktycznie „z marszu”. Nie potrzebują do tego żadnych szkoleń, bo standardy ratownictwa medycznego są na Ukrainie i w Polsce bardzo zbliżone.
Obydwa samochody trafią do obwodu lwowskiego: jeden na lotnisko, a drugi do batalionu medycznego. Janina Ewa Orzełowska z zarządu województwa mazowieckiego informuje, że do Lwowa trafia mnóstwo rannych z frontu i trzeba mieć czym ich bezpiecznie rozwozić po okolicznych szpitalach.
Wysyłane z Siedlec ambulanse zapakowano po sam dach dodatkowymi materiałami medycznymi. Są to m.in. igły, wenflony, rurki, oraz maseczki i inne środki ochrony dla ratowników. Przedmioty te pochodzą z zasobów pogotowia i zapasów województwa. Jest też kilkadziesiąt niewielkich, podręcznych apteczek przekazanych przez mazowieckich harcerzy.


AB/DW