Dziewczęta i chłopcy ustawieni przed kościołem w dwa szpalery, zanim weszli do świątyni, poprosili rodziców o błogosławieństwo. Ten wymowny gest znany w uroczystości pierwszokomunijnych po raz pierwszy zagościł w siemiatyckiej parafii przy okazji bierzmowania.
W kazaniu biskup przypominał, że wszyscy weszliśmy na drogę Chrystusa w dniu chrztu świętego. Przez polanie głów wodą święconą i wypowiedzeniem słów „Ja ciebie chrzczę...” zostaliśmy otwarci na Boga, a naszym życiem zawładnęła łaska Chrystusa. Zostaliśmy włączeni do wspólnoty Kościoła. To ważny moment w życiu każdego ucznia Chrystusa – podkreślał.
Biskup przypominał, że chrzest św. jest podstawą każdego kolejnego sakramentu i każdy z nich odciska niewidzialną pieczęć na naszej duszy.
Przeszliście drogę od chrztu poprzez eucharystię do bierzmowania - mówił do oczekujących na przyjęcie sakramentu. Biskup zaznaczy, że bierzmowanie nie jest końcem drogi, dlatego nie kończy się rola rodziny i Kościoła. Obie ten instytucje spełniły swoją rolę ale jej nie zakończyły. Nadal mają towarzyszyć na drodze rozwoju duchowego.
Ekscelencja prosił o czytanie Pisma Św., o posiłkowanie się Słowem Bożym nie tylko na Mszy Św., ale też w domu. Zwracając się wprost do młodzieży wyjaśniał: - Dacie się prowadzić Duchowi Świętemu, gdy będziecie otwarci na Boga. To zadanie na całe życie. Słuchajcie podpowiedzi Ducha Świętego i kierujcie się nimi.
Młodzież przygotowywał do sakramentu bierzmowania ks. Mariusz Szymanik.
GALERIA ZDJĘĆ
ABol [ja]