Zobacz zdjęcia w większym formacie
- Gdy Jezus przybywł do Betanii, siostry Łazarza kolejno *wypowiadają swój ból i wyrażają jakby zawiedzione oczekiwania*: *Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł*. Takie są bowiem *ludzkie oczekiwania i dążenia: Nie dopuścić do śmierci - mówił bp Kiernikowski*. - Tymczasem Bóg przewidział, że wskutek grzechu człowiek potrzebuje śmierci, by mógł odkryć *Boga jako bliskiego przyjaciela*. Ten Bóg nie zapobiega śmierci, lecz *towarzyszy człowiekowi w koniecznym dla niego wejściu w śmierć. Jezus umarł z powodu
człowieka*, by człowiek mógł przyjąć śmierć i w ten sposób przejść do nowego życia. Nie chodzi tylko o życie na końcu czasów, ale także o to, które rodzi się z wiary tu i teraz u tych, którzy patrząc na Jezusa i mając świadomość Jego bliskości i przyjaźni - są gotowi umierać dla siebie. Wierzą bowiem, że *moc Jezusa ich nie zostawi w grobie własnego zamknięcia - nauczał Biskup Siedlecki*.
Po południu uczestnicy konwiwencji z krzyżem przeszli w Jerozolimie drogę krzyżową, którą uznaje się za historyczną trasę męki Jezusa Chrystusa. Droga po wąskich, wypełnionych straganami uliczkach jerozolimskiej starówki, która obecnie ma charakter arabskiego bazaru, był nie tyle klasycznym nabożeństwem, ile przejściem w zadumie i milczeniu po śladach Zbawiciela.
Ks. Mateusz Czubak
[jk]