O 720 zł obniży się miesięczna pensja burmistrza Radzynia Podlaskiego, Jerzego Rębka od 1 lipca. Podczas sesji, która odbyła się 21 czerwca, dziewięciu radnych głosowało za, pięcioro przeciw. Wcześniej burmistrz zarabiał 11 340 zł. Od przyszłego miesiąca -  10 620 zł. 20% - procentowa obniżka dotyczy stawki zasadniczej - z 6 tys. na 4,8 tys. Głosy radnych były podzielone. Głosujący przeciw podnosili w dyskusji, że nie godzą się na ingerencję państwa w samorządy. Pojawił się też argument, że pobory burmistrza powinny być ustalane przez radę na podstawie ich oceny jego pracy.

- Mowa o zniżce o 20%,  a robi się wszystko, żeby zniżka była jak najmniejsza. Tych odgórnych zniżek wcale nie powinno być. To nasza społeczność powinna mieć przywilej oceniania, czy burmistrz rozwija miasto i należy mu się podwyżka, czy miasto jest w stagnacji i jest uprawiana totalna propaganda - i wtedy należy mu się obniżka - powiedział radny Jakub Jakubowski.

Radny Krzysztof Stradczuk jest podobnego zdania. Jak podkreślił, samorząd jest niezależny od nadrzędnej władzy o decydowaniu o własnych sprawach, a uchwała to wyraźna ingerencja rządu w sprawy samorządu. Zapowiedział głosowanie przeciw. Z kolei radna Bożena Lecyk pytała, dlaczego wypłata burmistrza zmniejszy się niecałe 7% zamiast 20%. Chodzi tu o całkowitą pensję z wliczonymi dodatkami.  - Jestem przeciwko manipulacji ze strony rządu w kierunku pracy samorządu- powiedziała radna. - Dlaczego obniżka nie jest większa? Dokonania naszego burmistrza są takie, a nie inne - dopytywała.

Z kolei według radnego Jacka Piekutowskiego burmistrz musi zarabiać dużo. - Może powinniśmy płacić burmistrzowi z jakimś rocznym opóźnieniem za jego zasługi?- skomentował dyskusję radnych.

- Burmistrz ma określane pobory, gdy rozpoczyna pracę, i to wynagrodzenie musi być solidne, po to by nie wyciągał łap po nieswoje. Powinien dobrze zarabiać, żeby pracować uczciwie, nie mieć ciągot do innych rzeczy. Możemy się targować, podejmiemy niezgodną z prawem uchwałę i nam ją cofną. Ja się osobiście również nie zgadzam z tym, by ktokolwiek ingerował w sprawy samorządu. Nie podoba mi się to, ale jeśli jej nie podejmiemy, to i tak do nas wróci jak bumerang - dodał radny Jacek Piekutowski.

Jak uzasadniał przewodniczący radzyńskiej rady, Adam Adamski, gdyby była możliwość na jeszcze mniejsze ograniczenie pensji burmistrza, to rada by z niej skorzystała. A najlepiej- nie zmieniała jej wysokości do końca kadencji. Zaznaczył też, że wspomniane 20% obniżki dotyczy pensji zasadniczej. Radny Jakub Jakubowski pytał zaś, czy zdaniem przewodniczącego pomysł zmniejszania o tyle pensji był propagandowy.

W rozporządzeniu Rady Ministrów nie ma informacji o urzędowym zmniejszaniu burmistrzom pensji o 20% ani całkowicie, ani w części zasadniczej. Są za to określone nowe stawki w tzw. widełkach, dotyczące pracowników samorządowych. W przypadku burmistrzów zależą one od wielkości miasta. I tak, w miastach liczących od 15 tys. do 100 tys. mieszkańców wynagrodzenie zasadnicze ma wynosić od 3600 zł do 4800 zł. To obniżka z poprzednich 6000 zł.

Ile miesięcznie będzie teraz zarabiał burmistrz Jerzy Rębek?

1.    Wynagrodzenie zasadnicze- 4800 zł, czyli 20% poprzedniego
2.    Dodatek za wieloletnią pracę- 960 zł
3.    Dodatek funkcyjny- 2100 zł
4.    Dodatek specjalny- 2760 zł

Łącznie - 10 620 zł

Wcześniej burmistrz zarabiał 11 340 zł. Wynagrodzenie zasadnicze było wyższe, wynosiło 6 tys. zł. Dodatek za wieloletnią pracę wynosił 1200 zł. Dodatek funkcyjny- 1800 zł, a specjalny 2340 zł.

Nowe pensje mają obowiązywać od 1 lipca. Rozporządzenie zostało przyjęte w maju. Jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu, ustawa ta była odpowiedzią na powszechne oczekiwania społeczne związane z pełnieniem funkcji publicznych. Określa maksymalne i minimalne pensje samorządowców, w zależności od wielkości jednostki administracyjnej. Ogranicza też wysokość dodatków i nagród.

KB/DJ