Stąd XIV Dzień Papieski miał niezwykłą oprawę. Liturgię rozpoczęło procesjonalne wprowadzenie do świątyni relikwiarza i umieszczenie go w bocznym ołtarzu. Dla podkreślenia rangi tego wydarzenia na mszę św. przybyły poczty sztandarowe Zespołów Oświatowych w Rozbitym Kamieniu i w Bielanach Jarosławach oraz Ochotniczej Straży Pożarnej w Kowiesach, Bielanach i Rozbitym Kamieniu, a także dyrektorzy szkół i przedstawiciele władz samorządowych z przewodniczącym Rady Gminy Bogdanem Chojeckim, sekretarz- Krystyną Długołęcką i Wójtem Zbigniewem Woźniakiem na czele.
Kościół wypełniony był wiernymi. Właśnie dla nich (dla rodziców, dziadków, rodzeństwa) uczniowie Zespołu Oświatowego im. Sybiraków w Rozbitym Kamieniu (gimnazjum i kl. V) w niewielkiej cząstce przypomnieli nauczanie ukochanego przez Polaków Papieża. Towarzyszyli im nauczyciele, katecheci i organista Waldemar Górecki.
Uczniowie chętnie wzięli udział w występie. Chłopcy i dziewczęta z powagą cytowali słowa Papieża: „Świętość realizuje się poprzez przekraczanie samego siebie, swoich słabości, swoich grzechów” oraz inne: „Czasami jesteśmy lampami bez światła, lampami , które nie świecą, których możliwości nie zostały zrealizowane. Przyszedłem, aby zapalić w waszych sercach ten płomień, który mogły zgasić przeżyte rozczarowania i niespełnione nadzieje” i wreszcie: „Być żywą latoroślą w Kościele- winnicy Pana, oznacza także podejmować obowiązki we wspólnocie Kościoła i w społeczeństwie”.
Warte rozważenia są słowa papieża, wzruszają piękne pieśni, rozrzewniają zdjęcia zaprezentowane na ekranie, stanowiące tło akademii.
Doskonałym dopełnieniem uroczystości na cześć Jana Pawła II był chrzest pięciorga dzieci z parafii.
Szczególną radość przyniosło szkolnej społeczności i wychowawczyni dołączenie do grupy młodych artystów absolwentek z minionego roku, tj. Kamilki Kosiorek (utytułowanej na szczeblu powiatowym i wojewódzkim recytatorki) i Dominiki Paczóskiej- stypendystki Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, które przyjęły zaproszenie i przejmująco zaprezentowały przepiękny wiersz pt. „Skrzypce”:
Gdy Stwórca z góry patrzył na ziemię,
Wiedział, że przyszła właściwa pora,
By zesłać ludziom dar osobliwy,
Który jest lekiem, gdy dusza chora.
Wziął Pan Bóg drzewo – dębowe, twarde,
Upiął też struny – mocne i dźwięczne,
Niebieskie Lutnik wyrzeźbił skrzypce –
Dzieło jedyne i najpiękniejsze.
Czule je stroił, szlifował, gładził,
A do lakieru przyprawy dodał –
Porcję mądrości, hartu, odwagi,
W środku – rozliczne talenty schował.
Duszę zaś złotą, szczerą i drżącą,
Ukrył we wnętrzu jak muszlę małą,
Wskrzesił w niej miłość jak wieczny płomień,
By rozświetlała nam ziemię całą.
Na koniec Stwórca tchnął w skrzypce życie,
Siłę niebiańską z ludzką pogodził
I sfrunął z góry jedyny okaz
Wprost w duszę chłopca, który się rodził.
Rosną z nim skrzypce, mijają lata,
Niezwykłe echa słychać już wszędzie.
Kto raz usłyszy – nie zapomina,
Kiełkuje ziarno – nowe orędzie !
Smyczek z humorem, pełen radości,
Góralskie kwinty z żartem wygrywa.
I budzi często lawiny śmiechu,
I nawet młodych ludzi porywa.
Skrzypce śpiewają dźwięcznie i głośno,
Mówią we wszystkich językach świata,
Każdy rozumie, słucha i patrzy,
Łańcuch rąk ludzkich sam się zaplata.
Na wielkich scenach, na polnych dróżkach,
Tysiące godzin i dni tak grały,
Aż dnia złotego i jesiennego
Na tej najwyższej scenie zostały.
Prezent raz dany trudno odbierać,
Gdy wroga kula skrzypka przebiła,
Stwórca opatrzył troskliwie rany,
Cud stał się – skrzypcom wróciła siła.
Grały niezmiennie ponad ćwierć wieku,
Przynosząc spokój i ukojenie
I choć zmieniło się wszystko wokół,
Wciąż rozbudzały prawdy pragnienie.
Wszyscy wiedzieli, że są jak słońce,
Jak pory roku, jak tlen, chleb biały...
Niezwykły pokarm w najprostszych słowach,
Puchar nadziei wypełniał cały.
Lecz nagle skrzypce zaniemówiły...
Ostatnie struna - cienka i drżąca
Pękła na oczach całego świata
Jak perła – biała, twarda i lśniąca.
Jeszcze puls słaby słychać w tej ciszy,
Co czarną wstęgą wszystko oplata.
W melodii świerszcza, w zwolnionym tempie,
Najdłuższy koncert w historii świata.
Codę ostatnią, finał cierpienia
Dusza strudzona dostojnie śpiewa.
I nagle milknie w tym zasłuchaniu,
Czy „Amen” słychać, czy to szum drzewa?...
Więc to już koniec, nie zagra więcej...
Czy westchną źródła ożywczej wody?..
Czy lud zastygnie w płaczu jak głazy,
Pokryte płaszczem wiecznej żałoby?
Po chwili brawa się rozlegają,
Jak zawsze, kiedy koncert skończony.
Przez łzy ostatnie podziękowania
Mistrzowi składa lud poruszony.
Najdłuższy aplauz, największe tłumy
Przed Skrzypkiem głowy swe pochyliły.
Kaskady świateł, girlandy kwiatów
Przez cały tydzień się nie kończyły.
Jak w futerale szkarłatnym skrzypce,
Tak On w królewskiej purpurze leży.
Duch Święty wiatrem kartki odwraca,
Kto wczoraj wątpił – dzisiaj już wierzy...
Wróciły skrzypce do swego Stwórcy
Lecz nadal w sercach ludzkich grać będą.
Bo kto raz dźwięki takie usłyszy –
To słyszeć będzie je nawet w ciszy...
(Tekst : Elżbieta Rabek)
KSkib/Sokołów Podlaski/DJ