Te oparte na nieoficjalnych informacjach przypuszczenia opierają się na kilku założeniach, które nie muszą się wcale spełnić. Nie wiadomo kiedy Polska przystąpi do budowy elektrowni jądrowej. Jeśli przystąpi, to dostawcą technologii mogą, ale nie muszą być Chińczycy. Jeśli nim zostaną, to nie ma gwarancji, że w powiązanych inwestycjach znajdzie się akurat fabryka e-aut. A jeśli się nawet znajdzie, to nie musi być ulokowana w Siedlcach. Póki co pierwsze skrzypce w rozwoju elekromobilności gra nadal spółka ElectroMobility Poland, stworzona przez cztery polskie koncerny energetyczne. Za niecały miesiąc rozstrzygnie ona konkurs na projekt nadwozia przyszłego polskiego elektrosamochodu. Ma też wspierać tworzenie i komercjalizację technologii koniecznych do podjęcia jego produkcji.
Siedlecki Bozamet, do którego zwróciliśmy się o potwierdzenie i ewentualne uzupełnienie tych informacji, powstrzymał się od komentarza. Stwierdził tylko, że artykuł z DGP powstał i ukazał się "poza jego wiedzą". Z portfolio spółki wynika jednak, że cały czas utrzymuje ona i rozwija potencjał związany z wytwarzaniem komponentów dla przemysłu motoryzacyjnego.
AB/Siedlce/DJ
Kwiecień 2024
