Reforma oświaty budziła emocje już na etapie jej wdrażania. Wtedy jednak dotyczyło to w pierwszym rzędzie spraw organizacyjnych, związanych z przenoszeniem uczniów między szkołami. Kwestie finansowe również były podnoszone, choć rząd uspokajał, że ma wszystko wyliczone i samorządy na tym nie stracą. Stało się inaczej, co wypomniała na poniedziałkowej sesji radna Magdalena Daniel: – Pytałam o to kiedyś i zapewniano mnie, że koszty są małe. Okazało się, że wyniosły ponad 12 mln. Kto tu kłamał? Jeśli ministerstwo, to proszę wystawić mu faktury i je tam wysłać.
Radny Mariusz Dobijański zarzucił władzom, że nie były gotowe na tegoroczne podwyżki dla nauczycieli, choć były one zapowiedziane przez rząd z wyprzedzeniem. Dodał, że kolejne będą w styczniu 2019 i 2020: – Będą też zmiany w wynagrodzeniach nauczycieli, powiązane z oceną ich pracy. To też będzie rodziło skutki finansowe. Przypominam, żebyście nie byli tym zaskoczeni.
Skarbnik miasta, Kazimierz Paryła odcinał się, że o kosztach reformy mówił już w grudniu przy uchwalaniu budżetu na ten rok. Przyznał jednak, że okazały się one wysokie, a dodatkowe rządowe finansowanie było symboliczne: – 4,5 mln to dodatkowe godziny i zastępstwa między wrześniem a grudniem 2017. Koszty właściwe reformy związane były z etatyzacją. Doszło 19 oddziałów w szkołach i 73 etaty nauczycielskie. To kosztowało kolejne 4,5 mln. Stworzyliśmy nowe świetlice, zwiększona została etatyzacja niektórych bibliotek, pojawiły się wydatki na klasopracownie. Tymczasem od rządu dostaliśmy 500 tys. zł, wyłącznie na dostosowanie budynków samodzielnych gimnazjów. Na te wchodzące w skład zespołów szkół nie było ani złotówki. Wzrost wydatków na oświatę pociągnął za sobą kolejne wydatki, bo wzrosła norma dotacyjna na przedszkola niepubliczne, a że mamy ich dużo, pochłonęło to następne 4 mln zł. Razem 12,5 mln zł.
Ponieważ wygaszanie gimnazjów jeszcze trwa, miasto czekają kolejne wydatki: doposażenie pozostałej części pracowni przedmiotowych oraz przystosowanie pomieszczeń w dawnych samodzielnych gimnazjach do potrzeb najmłodszych uczniów.
Co można z tym zrobić? Opozycja od dawna postuluje oszczędności w wydatkach bieżących. Skarbnik od równie dawna odpowiada, że możliwości zostały tutaj już wyczerpane, a dalsze cięcia poskutkują zauważalnym obniżeniem poziomu usług publicznych.
AB/DJ
Kwiecień 2024
