Opłaty mają być uiszczane nie co kwartał, jak chciał dzierżawca, ale co miesiąc, jak chcieli kupcy. Ale nie ma nic za darmo. Miasto musiało zaoferować coś w zamian. – W związku z tym, że w okresie epidemii w handlu był mniejszy ruch, a targowisko miało mniejszy obrót, zdecydowaliśmy przedłużyć dzierżawę z końca tego roku do końca roku przyszłego – dodaje wiceprezydent Szczepanik.
Miasto było tutaj trochę pod ścianą, bo brak porozumienia groził całkowitym zamknięciem targowiska do czasu wyłonienia nowego operatora. Straciliby na tym i handlujący, i okoliczni mieszkańcy. Trzymiesięczny okres wypowiedzenia umowy (podpisanej w 1998 roku i wielokrotnie przedłużanej i anektowanej) objąłby bowiem miesiące letnie, kiedy na targowisku jest największy ruch.
Warto przypomnieć, że w maju rada miasta zdecydowała zrezygnować z pobierania opłat targowych w dotychczasowej formie. Koszty inkasentów pochłaniały większość wpływów. Teraz ma być tak, że miasto będzie się rozliczać z dzierżawcą, a ten samodzielnie z kupcami. Przy tej okazji pojawia się temat niezbędnych na targowisku inwestycji. Chodzi głównie o zaplecze sanitarne, które teraz pozostawia (oględnie mówiąc) bardzo wiele do życzenia. W nowej umowie z dzierżawcą, którą magistrat miał podpisać w ostatnim dniu czerwca, miało się pojawić zobowiązanie do poprawy obecnego stanu. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że jest to umowa tylko na półtora roku, nie ma co oczekiwać większych inwestycji. Na te 18 miesięcy można się spodziewać dostawienia przenośnych sanitariatów.
Docelowe rozwiązanie ma się pojawić potem. Przedsiębiorca, który wygra przetarg na dzierżawę targowiska od 1 stycznia 2022 roku ma zostać zobowiązany do większych inwestycji w jego infrastrukturę w zamian za odpowiednio długi okres dzierżawy.
fot. Archiwum podlasie24.pl
AB/ Siedlce [MSz]
Kwiecień 2024
