Wspólne śniadanie w klasie ma też dać okazję do tego, by przypomnieć o myciu rąk przed posiłkiem i zębów zaraz po nim. – W ten sposób można zapobiegać próchnicy. Jeśli się taką profilaktykę upowszechni, to niepotrzebne będą gabinety stomatologiczne w szkołach – dodaje Marta Widz.
Kolejna sprawa to wprowadzenie mody na zdrowe żywienie. W swoim czasie dzięki telewizyjnym widowiskom mnóstwo ludzi ruszyło do szkół tańca. Teraz telewizje puszczają rozmaite „show” kucharskie.
Czy da się je wykorzystać do promowania zdrowych, nietuczących produktów? – Trzeba szukać każdego sposobu, żeby nie mówić o tym tylko w książkach i przy szkolnej tablicy. Obecną modę na gotowanie można wykorzystać do zorganizowania w szkołach praktycznych lekcji przyrządzania posiłków. W podstawie programowej są przecież lekcje o zdrowiu i prawidłowym żywieniu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zorganizować je w formie warsztatów. Dzięki temu dzieci, które w domu często są wyganiane z kuchni („bo utną sobie palec”) przełamują pewną barierę psychiczną i dowiadują się, że to wcale nie jest trudne. Przy okazji mogą odkryć nowe smaki. Wspólne przyrządzenie, a potem zjedzenie posiłku zrobi więcej dla idei zbiorowego żywienia, niż kilka lekcji przy tablicy – uważa koordynatorka akcji „Wiem, co jem”. Podkreśla przy tym, że wszystko to nie wymaga dużych nakładów. Jest to kwestia drobnych zmian organizacyjnych i pomysłowości nauczycieli.
AB/Siedlce
Kwiecień 2024
