Droga Krzyżowa

drukuj Prześlij znajomemu zgłoś błąd archiwum Cofnij
util util util
foto

Droga Krzyżowa - ROZWAŻANIA 3
2015-03-30 18:02:50 Artykuł czytany 1363 razy


Tekst Justyny Ostapiuk z Międzyrzeca Podlaskiego został nadesłany i zakwalifikowany do III edycji, organizowanego przez KRP i portal podlasie24.pl, Konkursu na Tekst Rozważań Drogi Krzyżowej.


DROGA KRZYŻOWA

STACJA I   PAN JEZUS SKAZANY NA ŚMIERĆ

Dlaczego, Panie? Dlaczego? Jak to dlaczego? Ty sam się na to zgodziłeś. To dlatego, że sam podjąłeś decyzję. To jest chyba największa afera tej stacji, największa akcja. To Ty podjąłeś decyzję! Na pewno się bałeś, nie ma bata! Może nawet się zastanawiałeś… ba! Na pewno się zastanawiałeś, w końcu, po co ta cała sytuacja w Ogrójcu? Podjąłeś decyzję!

Ja tak często nie potrafię podejmować prostych decyzji z życia codziennego: pójść czy nie? Napisać list/ e-mail dzisiaj czy odłożyć? Włączyć TV czy pójść na spacer? A taka decyzja?! Ile Cię to musiało kosztować? Właściwie sam się skazałeś. Skazany na Miłość. Po co Ci to było?

Aż tak mnie cenisz! Aż tak Ci na mnie zależy. Gdybym była jedynym człowiekiem na ziemi, umarłbyś tylko za mnie. Nawet dla mnie jednej. Tak bardzo mnie kochasz… Wiedziałeś, że za taką cenę. Chciałeś mnie i wiedziałeś, że drogo za mnie zapłacisz. Dziękuję Ci. Naucz mnie umierać. Uświadom, jak wielką cenę zapłaciłeś za moje życie, ile Cię to kosztowało, bym ja mogła żyć. I to pełnią życia.

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA II    PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWE RAMIONA

Nawet nie protestujesz. Wiesz, że sam wystarczysz. Wiesz, że nikt inny nie musi umrzeć z powodu krzyża. Ty przywróciłeś życie. Musiałeś się strasznie bać. Ciężary wszystkich ludzi na Twoich ramionach, ciężary naszych grzechów… rozpacz, beznadzieja, ciemność, samotność, trud, zło, upokorzenie… czego jeszcze trzeba, by poczuć ogrom ciężaru? „Ojcze, jeśli możliwe, oddal ode mnie ten kielich. Ale nie moja, lecz Twoja wola…” Wystarczyłoby jedno słowo: NIE. Tak z marszu: „Nie, Ojcze. Kocham Cię, ale tego nie zrobię. To za dużo”.

W takich chwilach: trudnych i bolesnych chcę godzić się na pełnienie woli Ojca. Samej mnie nie zostawi, przejdzie te drogę ze mną… a zna ją najlepiej. Ta pewność, ufność w bożą miłość pozwala iść. Cierpienie i nadzieja… jak bliżej być Boga? Na pewno każdy sposób na bycie z nim jest dobry. Ta stacja pokazuje, że droga krzyża też jest takim sposobem. A może wyłącznym? W chwilach cierpienia może nie warto się buntować. Ty, Jezu wtedy jesteś. Mogę zadawać pytania: dlaczego? Mogę je krzyczeć w Twoją stronę, ale daj mi siły, bym podjęła decyzję, bym wzięła swój ciężar życia. Życie jest ciężkie, piękne stanie się, gdy wezmę ten ciężar i z nim pójdę.

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA III    PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM


Chyba żartujesz?! Jezu! Ja mam Ci pomóc podnieść krzyż? Ja? Ja jestem za słaba. Zresztą to Twój krzyż. Wziąłeś go, więc musisz go donieść… i to sam. Ile razy, Ty mogłeś mi tak powiedzieć? „Radź sobie sama. To Twoje życie. Nie słuchałaś moich rad, więc teraz nie proś mnie o pomoc”. Za każdym razem mógłbyś mnie odepchnąć… a jesteś. Więcej:  za każdym razem na nowo zakładasz sobie krzyż, mój krzyż, mój krzyż codzienności, krzyż mojego życia. Tylko już pod nim nie upadasz. Bo Ty już go poniosłeś. Poniosłeś i doszedłeś  z nim do celu. Teraz upadam ja, zawsze, kiedy idę sama.

Ciebie popychali żołnierze, a ja upadam od popychanek innych ludzi, często najbliższych. Upadam przez moje grzechy, upadam, bo nie proszę Cię o pomoc w dźwiganiu krzyża. Jestem naiwna, myśląc, że poradzę sobie sama. To nigdy się nie uda. Kiedy tracę Cię z serca, to tracę wszystko, jakbym zupełnie nic nie miała, nie miała, po co żyć. I ciągle mam problem z podniesieniem się, ale jak mam wstać, kiedy idę sama? Nie ma nikogo, kto by mnie podtrzymał. Nie ma Ciebie… więc proszę: Bądź! Po prostu bądź. „Mam prawo do upadku, ale potem chcę wstać i walczyć o kolejny dzień”.

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA IV  PAN JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘ

Przyszłaś. Cierpiałaś, widząc swoje dziecko, które umierało, gorzej: widziałaś dziecko, które zabijano… a może właśnie umierało- samo umierało. To nie, dlatego że myśmy mieli władzę, to On nam dał władzę nad sobą, to On pozwolił się zabić. Jak wiele ufności musiałaś mieć by nie protestować, by po prostu się na to zgodzić? Jak bardzo musiałaś kochać Boga, by dać Mu zgodę na to, żeby zabrał Ci syna, którego 33 lata wcześniej sam Ci dał? Jak dużo musiałaś mieć pokory? Jak głośno musiałaś powiedzieć swoje „fiat”?

I w jaki sposób, Twoje serce było pozbawione nienawiści do ludzi, nienawiści względem zabójców Twojego jedynego dziecka? Maryjo, w jaki sposób, jesteś nas w stanie kochać teraz? Bo przecież nie różnimy się niczym od tamtych. Zabijamy Go codziennie.

A Twoja miłość jest fascynująca. Ty nie wykonujesz względem nas jakiegoś obowiązku, Ty jesteś w nas zakochana. Maryjo, Ty nieustannie nas szukasz, Ty za nami tęsknisz. A Jezus naraził Ciebie i siebie na rozdzierający Wasze serca w tamtym czasie ból, byśmy wiedzieli, że kochasz nas tak bardzo. Mimo wszystko.

Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…

STACJA V   SZYMON Z CYRENY POMAGA JEZUSOWI DŹWIGAĆ KRZYŻ

Szymon z Cyreny. Ilu takich spotkałeś na swojej drodze? Ilu takich pojawiło się przez 2 tysiące lat? Czy oni zawsze zwyciężają? Czy zawsze dochodzą na Golgotę? Jak kończą? Czy ci, którzy biorą swój krzyż, cierpią przez całe życie? Czy Szymon z Cyreny cierpiał?

I czy pomógł Ci w zgodzie z własną wolą? Kiedyś pewnie to wyjaśnisz, stworzysz forum dyskusyjne i wszyscy będą mogli zadawać pytania. Chciałabym wtedy tam być, ale żeby tak się stało, to zdaje się, że muszę najpierw wziąć swój krzyż… a to już takie proste nie jest.

Cała ta doga kręci się wokół krzyża: bierze krzyż, upada pod krzyżem, pomaga dźwigać krzyż, przybity do krzyża, zdjęty. Czym jest krzyż? Kawałkiem drewna? Ciężarem całego mojego życia? Moim nałogiem? „Krzyż jest głupstwem!- dla tych, co są ze świata”! Świat w ogóle nie rozumie krzyża. Światu prawdopodobnie krzyż nie jest potrzebny. Świat krzyż odrzuca, usuwa ze szkół, Sejmu, ludziom nie jest już krzyż potrzebny w domach, bo taki staroświecki. Szymona przymusili żołnierze. Może i Szymonowi nie był krzyż na rękę. Miał swoje zajęcia, szedł swoją drogą. Na drodze Jezus zaprosił go do dźwigania krzyża. Tylko, czy na pewno, dlatego że sam nie dawał rady?

Może chciałeś nam pokazać, Jezu, że krzyż po prostu dźwigać trzeba? Nie pozbawiłeś nas trudów życia, ale pokazałeś, w jaki sposób mamy z nimi żyć. Pokazałeś, że krzyża nie można oddać i nikt inny go za mnie nie poniesie, może mi co najwyżej pomóc przez chwilę, ale to i tak ja muszę z nim iść. „Naucz mnie chodzić Twoją drogą, Panie. Prowadź mnie, Panie Twoimi ścieżkami”.

Któryś za nas cierpiał rany…


STACJA VI    ŚW. WERONIKA


Miałaś odwagę, by przybiec do Jezusa. A ja? Ty nie poszłaś tam, by pokazać światu twarz Boga- umęczoną i obolałą, poszłaś, by się do niego przybliżyć, by dać mu chwilę wytchnienia, by może właśnie ostatni raz przez chwilę z Nim pobyć.

A mi się wydawało, że mam Cię, Jezu nieść innym. Zapomniałam jednak, że najpierw to ja muszę Cię mieć, muszę mieć Twój obraz w swoim sercu. Chciałam Cię wyprzedzić  o krok, zostawić Cię i pójść dalej, do tych, którzy czekają właśnie na Ciebie. Nic mi z tego nie wyszło, bo rzeczywiście poszłam, ale Ciebie zostawiłam w tyle. Wyrzuciłam Twój obraz ze swojego życia i okazało się, że… nie mam z czym iść. Moja wędrówka stała się bez sensu. Ona cały czas trwała, tyle, że co kilka kroków docierało do mnie, że idę, nie wiem po co i idę tak naprawdę sama, bo tak zdecydowałam.

Zapomniałam, że chcę kroczyć obok Ciebie, że chcę iść z Tobą, że potrzebuję Twojego oblicza. Nie zrozumiałam, że Twoja obecność jest mi niezbędna i… poszłam. A po wielu krokach odkryłam, że za Tobą tęsknię i ciągle czuję to samo: ja Cię pragnę. Wlałeś mi to pragnienie w serce, bo Ty pierwszy za mną zatęskniłeś i chcesz, byśmy się spotkali.

Pokazałeś Weronice swoją twarz, swój prawdziwy wizerunek. Wobec Twojego oblicza Panie, nie można przejść obojętnie, Twój wzrok pełen miłości przyciąga. Dziękuję Ci, że zaszczepiłeś w moim sercu tęsknotę za Twoim spojrzeniem. Ukaż mi, Panie swą twarz.

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA VII    PAN JEZUS DRUGI RAZ UPADA POD KRZYŻEM


To „szczęście początkującego”- na starcie, gdy nie wiesz, o co chodzi, to Ci się udaje, a zaraz potem, gdy poznajesz zasady gry, to już Ci nie wychodzi. Zaraz po spowiedzi idę z rozpędu, jest pięknie, choćby wokół szalała burza, po pewnym czasie, pewna zwycięstwa, znowu zbaczam z drogi. Brakuje mi pokory, wydaje mi się, że wiem, o kogo chodzi i w centrum znów stawiam… siebie. O Tobie zapominam.

Wcale nie upadłeś, dlatego że Twoje Bóstwo zawiodło, to Człowieczeństwo okazało się niewystarczające. Chciałeś pokazać to nam- to, że nasze człowieczeństwo bez Twojej boskości nie wystarcza. Chciałeś pokazać, że dopóki nie wlejesz w nas swojej świętej łaski i nas nie umocnisz, to nasze zbolałe ręce i nogi, nasze serce, które krwawi, nie będą w pełni sprawnie funkcjonować, bo zabraknie im miłości.

Jezu, nie pozwól mi nigdy długo zostać na ziemi, gdy upadnę. Każdy upadek niech otwiera mi oczy na moją bezradność i Twoją potęgę, zwłaszcza na Twoją potęgę. Ty dajesz siły. Podnieś mnie zawsze, bo wiem, że swoją mocą nie wstanę. Nie chcę budować przyszłości na sobie. Chcę, byś Ty był Panem i Królem mojego serca, mojego życia. Ogarnij mnie i niech Twój Duch zanurzy mnie w Bożym Miłosierdziu.

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA VIII JEZUS SPOTYKA PŁACZĄCE NIEWIASTY

Ja też płaczę. One płakały. Ty pewnie też. Przypuszczam, że płakałeś, że było Ci źle, że już nie mogłeś, bo kończyły Ci się siły. Cierpiałeś fizycznie, ale czułeś też ból niezrozumienia, opuszczenia. Cierpiałeś przez pogardę, jaką okazywali Ci w drodze, a pewnie szedł z Tobą spory tłum i przypuszczam, że cierpiałeś też przez obojętność na miłość, którą miałeś w sercu, która właśnie się dokonywała. Czy nie było tam nikogo, kto okazałby Ci współczucie? I pojawiły się one- „płaczące niewiasty”. Płakały nad Tobą. Płakały, żeby pokazać, że Ci współczują. Prawdopodobnie przyszły, bo Cię kochały, a może były i takie, które Cię nie znały, ale widziały niesprawiedliwość w karze, którą Ci wymierzono, ból  w cierpieniu, które zadano człowiekowi.

Można całe życie płakać. Ja często tak robię, a życie płynie, jakby obok mnie. Można przejść przez życie i zorientować się, że tak naprawdę nic się w nim nie zrobiło, a ono zawsze przecież dobiega końca. Z czym wtedy przyszłabym do Ciebie? Czy wystarczyłyby Ci łzy trzymane w moich garściach? Przecież raczej nie o to Ci chodziło, gdy mówiłeś: „Płaczcie nad sobą i waszymi dziećmi”. Czy te słowa, to nie jest prędzej zachęta do działania? Nie do biernego zawodzenia, że to wszystko nie tak, że to nie jest sprawiedliwe, że chcę inaczej, że nie chcę tego.

Jezus też nie chciał. Nie chciał tego krzyża, prosił: „Oddal go ode mnie”. Nad nim nie trzeba płakać, nie trzeba, bo On go jednak wziął. Tu już nie trzeba żalu, że coś jest niesprawiedliwe, że jest nie tak, jak być powinno. Wypełnił wolę Ojca. Dziś ja płaczę nad sobą, bo nie pozwalałam do tej pory wypełnić się woli Ojca w moim życiu. Blokowałam ją swoimi codziennymi łzami, które mówiły za mnie, że życie jest niesprawiedliwe i stałam w miejscu, jak te niewiasty. Zbuntowana, płacząca nad Bogiem, który według mnie się pomylił, nad ludźmi wokół, którzy robią nie to, co powinni. Stałam w miejscu i krzyczałam, że się na to nie zgadzam, że nie chcę takiego krzyża. Próbowałam nawet wziąć cudzy i wszystko poukładać po swojemu, tyle, że nie zdołałam nawet ruszyć z nim z miejsca. A Ty mówisz: „Jeśli chcesz iść za mną, weź swój krzyż”… i płacz nad sobą, jeśli go nie weźmiesz.

W tym momencie, Jezu płaczę nad sobą i podejmuję decyzję, że idę za Tobą. Zgadzam się, by wola Boga wypełniła się również w moim życiu. „Mam prawo do łez, ale teraz wstaję i będę walczyć o kolejny dzień”, by przyznać się do Ciebie.

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA IX    TRZECI UPADEK I TRZECIE POWSTANIE


Mieliśmy nadzieję, że już nie upadniesz, że wystarczy Ci sił, by iść prosto, z podniesioną głową, patrząc ludziom w oczy, tymczasem kolejny raz przywarłeś do ziemi. Ogrom cierpienia musiał być wielki, ale większa była miłość, z jaką się podniosłeś. Wtedy Twój wzrok na nowo musiał przenikać.

W poprzedniej stacji mocno się rozpędziłam. Podjęłam decyzję, że będę iść, że będę walczyć o moje życie… i długo nie trzeba było czekać, upadek pojawił się na kolejnym etapie drogi. Zgodnie z obietnicą nie będę jednak zawodzić i rozpaczać, po prostu chcę się podnieść. Wiem, że ciężar jest ogromny, bo grzechy, bo krzyż jest wielki, widzę jednak miłość, z jaką Ty wstawałeś i proszę Cię o taką samą. Proszę Cię o miłość, która pozwoli mi bez lęku iść drogą, na której mnie umieściłeś i która da mi siły, by powstawać, gdziekolwiek będę. Wierzę Ci, że Ty nigdy mnie nie zostawisz leżącą w grzechach i za każdym razem pomożesz mi wstać, bo Ty wiesz, co to znaczy upadać, wiesz, co wtedy myślę i jak się czuję, oraz dobrze wiesz, że tak jak Ty mam wolę, by wstać.

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA X    JEZUSOWI ODEBRANO SZATY

Krwawiące i obolałe ciało, brudne i podarte ubranie, które przywarło do ran, i które jakby krzyczy: „Zostawcie Mu chociaż to”. Odebrano Ci wszystko: dobre imię, siły, opluto Cię, wyszydzono, upokorzono, odsunięto od Ciebie bliskich. Zostałeś sam, nagi. Jak musiałeś się czuć? Stałeś tam i w oczach tłumu byłeś tak naprawdę nikim. Zobacz, do czego doprowadziła Cię miłość. Było warto? Stałeś się pośmiewiskiem. Została Ci tylko świadomość obecności Ojca, Jego bliskość i przekonanie, że On jest z Tobą, bo Ty się Jemu tak naprawdę poddałeś, nie tłumowi, który popychał, nie arcykapłanom, nawet nie żołnierzom. Poddałeś się Ojcu i bezgranicznie Mu ufasz, że wie, co robi.

Zostałeś nagi, bo zabrano Ci szaty. Tak mocno poprzywierały do Ciebie, przesiąknięte krwią, kurzem, potem. Nasycone cierpieniem, stały się jakby Twoją prawdziwą skórą, a gdy je z Ciebie zdzierano, to bolało. Cierpienie stało się częścią Ciebie. Jest wpisane w drogę krzyżową.

Czy na tym polega życie? Trud, pot i cierpienie ma przylgnąć do mnie i stać się moim odzieniem? I nie mogę stać w miejscu? Jan Paweł II powiedział do młodych: „Wy nie możecie inaczej myśleć, inaczej czuć, tylko właśnie tak. Was czeka droga…”. Zarówno on, jak i Jezus swoje życie już zrealizowali, przeszli swoim szlakiem, teraz kolej na mnie.

I choćby pod koniec wędrówki okazało się, że wszystko straciłam, że zabrano mi nawet moje ubranie, to zatrzymam i nie pozwolę sobie odebrać tego, co zachował Jezus, gdy stał zupełnie nagi- miłości. Jej jednej nikt nie jest w stanie mi odebrać, gdy Jezus jest obok; zwyczajnie, bo On nie pozwoli.

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA XI    JEZUS POZWOLIŁ SIĘ PRZYBIĆ DO KRZYŻA

Szatan penie ciągle miał nadzieję (jeśli coś takiego, jak nadzieja w ogóle u niego występuje), że się ugniesz, że ból Cię złamie, a ten chyba sięgał zenitu. Twoje dobre dłonie, które przytulały dzieci, obejmowały grzeszników, które rozmnażały chleb i karmiły, dłonie, które wiedziały, co to praca, były teraz poranione o kamienie na drodze, były zmęczone niesieniem belki, były spuchnięte. Właśnie takimi dłońmi ostatni raz przed śmiercią uczyniłeś gest miłości- otworzyłeś je. Poddałeś je gwoździom, choć to nie gwoździe je przybiły, poddałeś je żołnierzom, choć to nie ludzie Cię skrzywdzili. Panie, mój grzech spotkał się z Twoją miłością. Twoje stopy, które przemierzały kilometry po to, by ludzie poznali Twojego Ojca, które szły tam, gdzie potrzebowano Twojej pomocy, które przynosiły wraz z Tobą radość, przynosiły Ciebie- szczęście, teraz dały je znowu.

Gdybyś tylko nie chciał, wstałbyś z tych skrzyżowanych belek, gdy Cię do nich przybijano. Powiedziałbyś: „Koniec! Ja jestem mocniejszy. Dość waszej próby sił. Przegraliście!”… I faktyczni przegralibyśmy. Przegralibyśmy wszystko. Tak naprawdę nie mielibyśmy po co żyć. Wiara i życie byłyby daremne. Bo nie byłoby sensu iść, skoro na końcu drogi nie czekałbyś na nas Ty- Pan i Bóg. Wytrzymałeś ból wbijanych gwoździ i całe to poniżenie, z którym potraktowano Cię jak przestępcę. Skazany za miłość. Jak bardzo mnie kochasz, skoro pozwoliłeś się przybić, bo tęsknisz na spotkanie ze mną?

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA XII    JEZUS DLA NAS UMIERA

„Boże mój, czemuś mnie opuścił?!”. Panie, zostałeś totalnie sam, opuszczony dosłownie przez wszystkich, chociaż tak wielu widziałeś z krzyża. Nawet Twój Ojciec zdawało Ci się, że o Tobie zapomniał, ale powiedziałeś: „Wykonało się. Ojcze, w ręce Twoje powierzam ducha mojego”. Nie czułeś Jego obecności, ale przecież wiedziałeś, że nie mógł o Tobie zapomnieć. Wydaje mi się, że Dobry Bóg płakał wtedy z Maryją i Janem, razem z Marią Magdaleną i każdą osobą spod krzyża, która z miłości do Ciebie wylewała łzy.

Bóg płacze dzisiaj znowu, wtedy, gdy umierają grzesznicy bez pojednania z Nim, bo wtedy, jakbyś Ty umarł za nich na darmo, bo oni już nie zmartwychwstaną do życia.

A z Twego boku wypływa woda życia. Ty umarłeś, a jesteś żywym Bogiem. Jezu nie będę teraz dużo mówić, bo Ty już wszystkiego dopełniłeś. Wykonało się.

Któryś za nas cierpiał rany…

STACJA XIII CIAŁO PANA JEZUSA ZDJĘTO Z KRZYŻA

Zdjęto Twe ciało i złożono w ramionach Matki. Kiedyś tuliła Cię po raz pierwszy, gdy się narodziłeś, teraz po raz ostatni, gdy Twoje ciało zostało pozbawione życia.

Maryjo, jaki ból musiałaś znosić, gdy tuliłaś umęczone ciało Syna, który już nie odpowie na Twoje objęcia? Matko Bolesna, nie bez powodu nadano Ci taki tytuł. Boleść ogarnęła Twoje serce. Zabrano Ci Jezusa. To my, ludzie Go zabiliśmy, ale Ty jesteś jedną z nas. Jesteś kobietą, która przyszła na świat, pełna pokory i ufności pokładanej w Bogu wypełniłaś swoje powołanie i wzięto Cię potem do nieba. Jest między nami przepaść, Ty masz w sobie dużo więcej miłości niż ja, cała jesteś Miłością. Naucz mnie kochać tak, jak Ty. Naucz mnie tak wierzyć i tak ufać, jak Ty ufałaś.

Dusza jest nieśmiertelna. Maryjo, czy Ty trzymając ciało Jezusa w swoich ramionach, rozumiałaś to, co się stało? Czy Ty wiedziałaś, że Twoje jedyne dziecię umarło, lecz żyje?

Któryś za nas cierpiał rany…

I Ty, któraś współcierpiała…

STACJA XIV GRÓB JEZUSA

Jezu, złożono Twoje ciało, zasunięto kamień. Wszyscy byli przekonani, że ono tam pozostanie. I tak miała się skończyć historia Jezusa. Teoretycznie to koniec. Możemy się rozejść, każdy może wrócić do swoich zajęć. Droga krzyżowa dobiegł końca, Jezus umarł. To koniec!

Tyle tylko, że ta droga nie kończy się na XIV stacji, a grób Jezusa okazał się być pustym grobem. Potrzeba było 3 dni, by przejść ze śmierci do życia. Nasza Pascha trwa. My, chrześcijanie nie możemy zatrzymywać się na Wielkim Poście i wyłącznie nim żyć. Wejdźmy w tę tajemnicę Paschy, bo jesteśmy przeznaczeni do życia, jesteśmy do niego powołani.

„Za wielką cenę zostaliśmy nabyci” (1 Kor 6,20).

Któryś za nas cierpiał rany…

wykop

Komentarze

Odśwież obrazek.

Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych lub zawierających wulgaryzmy.


foto

Caritas dla niepełnosprawnych
2023-02-16 14:38:58 Kategoria:

Rozumiejąc potrzeby osób z niepełnosprawnością Caritas Diecezji Drohiczyńskiej od lutego 2010 r. prowadzi Diecezjalny Ośrodek Wsparcia dla Osób Niepełnosprawnych...

więcej »
foto

Serwer Dell T330 – nowoczesne rozwiązanie dla małych...
2023-02-16 12:21:10 Kategoria:

Sewer to niezawodne urządzenie powszechnie wykorzystywane w wielu firmach. Przede wszystkim sprzęt cechuje się wysoką wydajnością oraz gwarancją bezpieczeństwa...

więcej »
foto

Na jakie telewizory warto zwrócić uwagę?
2023-02-16 11:25:20 Kategoria:

Choć nie milkną dyskusję, jaki telewizor LED byłby najlepszy, czy może trafniejszym wyborem byłyby telewizory LCD, plazma czy też zaawansowane technologicznie modele....

więcej »
foto

Jak mierzyć postępy działań SEO?
2023-02-15 11:06:39 Kategoria:

SEO, czyli Search Engine Optimization (optymalizacja stron pod wyszukiwarki internetowe) jest to zestaw technik stosowanych do zwiększenia widoczności witryny internetowej w...

więcej »
foto

Na co zwrócić uwagę, kupując pościel?
2023-02-14 12:48:01 Kategoria:

Sypialnia jest tą częścią domu, w której szuka się relaksu i spokoju. Wchodząc do niej tuż przed snem, powinna dawać poczucie bezpieczeństwa i być oazą po nawet...

więcej »
foto

Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej inwestują na...
2023-02-14 10:39:26 Kategoria:

Przyjrzymy się, jak wygląda inwestowanie w akcje. Jak przygotowują się do tego młodzi inwestorzy? Czy giełda jest dla każdego?

więcej »
foto

Jak zacząć przygodę z pływaniem?
2023-02-13 10:48:46 Kategoria:

Aktywność fizyczna jest niezbędna do zachowania zdrowia, jednak nie każda dyscyplina będzie odpowiednia dla wszystkich. Jedni z nas wolą sporty siłowe, inni spokojną...

więcej »
- 101,7fm / 106,0 fm - ONAIR


Zapraszamy na audycje:

foto

O tym się mówi... Poranna rozmowa na antenie KRP
2023-02-09 16:07:30 Kategoria:

Codziennie, od poniedziałku do piątku o godz. 8:12 polecamy "O tym się mówi..." poranną rozmowę w Katolickim Radiu Podlasie. Gośćmi Marcina Jabłkowskiego i Andrzeja...

więcej »


Co, gdzie, kiedy

w lewoKwiecień 2024w prawo
Pon Wt Śr Czw Pią So Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

Najnowsze Informacje