Zobacz zdjęcia w większym rozmiarze
Po Mszy św. wierni wyruszyli w pochodzie kolędowym ulicami miasta. Wszyscy chętni otrzymali symboliczne korony i śpiewniki, by nie tylko iść w orszaku ale być jego częścią. Orszak rozpoczęła scenka na placu parafialnym, gdzie młody człowiek tak skupiony był na oczekiwaniu na Boga, że ignorował wszystkich podchodzących do niego ludzi, odmawiał im pomocy i ze zniecierpliwieniem odsyłał dalej. Na koniec tej sceny usłyszał głos Zbawiciele, który mówił, że przychodził do niego kilkakrotnie, ale nie został zauważony. Zadumanie nad przesłaniem tej sceny przerwało nagłe wtargnięcie grupy diabłów, którzy towarzyszyli orszakowi na całej trasie przemarszu i zawzięcie kusili do złego. Na szczęście nie brakowało też aniołów, które podejmowały walkę z diabelską bandą.
Podczas finałowej sceny umiejscowionej przy miejskim ratuszu burmistrz Bielska Podlaskiego Jarosław Borowski przestrzegał, że diabły, które kusiły podczas całego orszaku, kusić nas będą także każdego dnia, dlatego zawsze musimy być czujni, by nie dać im się zwieść. Z kolei senator Tadeusz Romańczuk przypomniał, że podczas orszaku diabłom popsuł się ich pojazd, co może znaczyć, że można je pokonać. Wszyscy mówcy dziękowali organizatorom za tak piękne przeżycia, bo każda z przygotowanych na trasie scen chwytała za serce i pozostawała w pamięci. Podziękowania te kierowane były na ręce ks. prał Zbigniewa Karolaka – pomysłodawcy i organizatora orszaku w Bielsku Podlaskim.
Na zakończenie Orszaku na wszystkich czekała gorąca herbata i smaczny, gorący bigos.
Co roku Orszakowi Trzech Króli towarzyszy inne hasło, w tym roku wiernym towarzyszyły to słowa franciszkańskiego pozdrowienia "Pokój i Dobro".
ABol/Bielsk Podlaski