- Przychodząc na stanowisko wójta, zaraz po ślubowaniu zapoznałem się z sytuacją finansową, bo to dla mnie kluczowa kwestia. Gmina ma około 5 mln zł zadłużenia, zobowiązania względem funduszu ochrony środowiska i tak ogólnie. Co do projektu budżetu na przyszły rok, też jest sytuacja trudna, bowiem realizacja inwestycji wodociągowych (obecnie prowadzonego etapu) ma się zakończyć z końcem marca, i też jest dwumilionowe zobowiązanie płatności względem wykonawcy, które musimy zrealizować, bowiem zostało zadanie wykonane. Zostaje jeszcze kolejny etap wodociągowania, też ponad milionowy, ale ostateczna kwota będzie znana po przetargu - mówi wójt gminy Maciejowice. Podkreśla też, że oczekiwania są duże, a pracy jest ogrom. Bolączką nowego wójta gminy i pewnie większości mieszkańców jest modernizacja bądź budowa nowej oczyszczalni ścieków, bo jak zaznacza, Maciejowice w większości są skanalizowane, ale ścieki muszą być gdzieś odprowadzane, dlatego oczyszczalnia musi być robiona na już. Ważnym jest też dokończenie wodociągowania gminy oraz adaptacja starego, zabytkowego szpitala na potrzeby siedziby władz gminy albo budowa nowego budynku.
Co do spraw kadrowych, wójt powołał na swojego zastępcę Beatę Rulak-Fryc i sekretarza Sebastiana Kieliszka. - Co do dalszych zmian, przyglądam się pracy poszczególnych referatów, osób na poszczególnych stanowiskach i nie wykluczam, że będą pewne roszady, przesunięcia, aczkolwiek może zmiany też nastąpią. Nie tak od razu, ale w swoim czasie, w najbliższej przyszłości...- dodaje.
O planach inwestycyjnych i nie tylko, z wójtem Tomaszem Kwiatkowskim rozmawia Waldemar Jaroń.
WJ/Garwolin/DJ