- Wychodzimy z założenia jednego, czy ważniejsze jest zaopatrzenie mieszkańców w wodę, która była nie do użytkowania, czy też wybudować budynek urzędu gminy, a ludzie niech dalej się męczą. My wychodzimy naprzeciw potrzebom ludzi, chociaż pracownicy i ja widzimy też potrzebę poprawy warunków pracy samorządu - mówi wójt.
Od 8 lat gmina jest wodociągowana, a do budowy nowej oczyszczalni droga jeszcze odległa. Jedną z przyczyn tego stanu są podatki, a raczej zwroty przez urzędy skarbowe podatku VAT.
- Urzędy skarbowe do tej pory zwracały podatek VAT od prowadzonych inwestycji wodno- kanalizacyjnych i były to duże pieniądze. W tym roku nie zwrócono nam, a wręcz odwrotnie, będziemy zwracali pieniądze, które pobraliśmy od 2010 roku. To jest uszczuplenie dochodów w budżecie gminy, bo jeżeli ja wydałem na wodociągowanie w tym roku ponad 5 mln zł, 23% z tego, to ponad milion był dostał zwrotu i mógłbym już inwestować, ale niestety...- dodał.
Gmina składała wnioski o dofinansowanie budowy oczyszczalni i rewitalizacji budynku starego szpitala i dostosowanie go dla potrzeb urzędu gminy, lecz do tej pory, pomimo spełnienia wszystkich wymagań, takiej wsparcia finansowego nie udało się pozyskać.
Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, przyszłą kadencję wójt będzie chciał rozpocząć od budowy...
Ale o tym w rozmowie Waldemara Jaronia z wójtem Sylwestrem Dymińskim.
|
WJ/Garwolin/DJ