Chłopiec do tej pory leczył się w USA. Był tam w 2013 i 2016 roku. Zrekonstruowano mu brakujące kości i stawy, a nóżkę wydłużano. W rezultacie różnica długości między obiema kończynami zmniejszyła się do 4 cm. Leczenie kosztowało ponad 1 mln złotych i było finansowane z różnych źródeł. Za samą operację zapłacił Narodowy Fundusz Zdrowia. - Dziś Michałek biega i skacze. Wszystko poszło dobrze – mówi mama chłopca. Ale niestety, ostatnia konsultacja z dr Paley’em przyniosła niezbyt dobre wiadomości. Okazuje się, że Michałek potrzebuje kolejnego zabiegu, podczas którego zostanie zabezpieczone biodro przed wypadaniem oraz kolano przed koślawieniem się. Ta operacja może być przeprowadzona w Polsce, w Warszawie. Wykona ją dr Paley, który będzie tu w sierpniu, ale tym razem NFZ odmówił sfinansowania operacji.
Operacja planowana jest na koniec sierpnia. Potrzebne jest 176 tysięcy. Termin, w którym rodzina musi zebrać pieniądze upływa z końcem lipca. W pomoc Michałkowi zaangażowała się Caritas Diecezji Siedleckiej. Uruchomiono specjalne subkonto, na które wpłacać pieniądze:
Czasu jest coraz mniej.
AKup/DJ