– Rozmawialiśmy z właścicielami firm, za którymi stoją mieszkańcy. Zebraliśmy prawie 500 podpisów poparcia. Chodzi o to, aby wyrównać konkurencyjność. Jest wielu przedsiębiorców, których biznesy są zagrożone przez pandemię. A będzie też aspekt pozytywny, bo otworzą się nowe miejsca pracy – uzasadniał wiceprzewodniczący Rady Miasta, Robert Woźniak.
Inne zdanie w tej kwestii mieli radni Zjednoczonej Prawicy. – W naszym mieście wskaźnik liczby punktów sprzedaży alkoholu na 1 tys. mieszkańców wynosi 1,34 i jest mniejszy niż w wielu miastach. Czy chcemy go zwiększyć? Jakie będą tego konsekwencje? Przykład: na skutek spożywania alkoholu przez matki, rodzą się ułomne dzieci. Na skutek spożywania alkoholu przez kierowców dochodzi do tak wielu śmiertelnych wypadków, w których życie tracą młodzi ludzie. Jak wiele jest małżeństw, które rozpadły się na skutek nałogu alkoholowego. Może faktycznie miejsc przybędzie, ale w zakładach pogrzebowych...– zastanawiał się radny Stanisław Nikołajczuk.
– Ratujemy przedsiębiorców, zwalniając ich z opłat za koncesję, więc bądźmy konsekwentni. Są przecież tacy, którzy chcą otworzyć punkty – argumentowała radna Marta Cybulska – Demczuk.
Zdaniem radnego Sławomira Potockiego, do rozwoju gospodarczego niekoniecznie potrzeba sprzedaży alkoholu. Za przykład podał klaster gmin Dolina Strugu w okolicach Rzeszowa. - Te samorządy bardzo dobrze się rozwijają, mimo że pewien wójt wprowadził prohibicję.
Zdaniem przewodniczącego Bogusława Brodniewicza, z danych Policji i Straży Miejskiej wynika, że wzrost limitu punktów z alkoholem nie przekłada się bezpośrednio na zwiększenie jego spożycia.
Podczas sesji, radni podjęli również uchwałę wspierającą przedsiębiorców. Dotyczy ona zwolnienia restauratorów z koncesji na sprzedaż alkoholu w tym roku.
fot. pixabay.com
ICH/Biała Podlaska [ja]
Kwiecień 2021
