Szpital wojewódzki w oddziałach leczy pacjentów nie-covidowych, a w osobnym szpitalu tymczasowym ludzi z tą właśnie chorobą. W tym drugim w grudniu i styczniu miał ich wyraźnie mniej niż w poprzednich miesiącach, ale w pierwszych dniach lutego ta liczba zaczęła znowu rosnąć. – W styczniu mieliśmy w szpitalu tymczasowym średnio około 40 pacjentów. 3 lutego mieliśmy ich już 57. W tych liczbach mieszczą się pacjenci w stanie ciężkim, wymagający wspomagania respiratorem. Śmiertelność w tej grupie jest znaczna, tym bardziej że chodzi tu zwykle o ludzi w podeszłym wieku, ze współistniejącymi chorobami przewlekłymi – informuje Mariusz Mioduski z zarządu szpitala.
Szpital tymczasowy ma 100 łóżek, w tym 12 wyposażonych w respiratory. Ma więc jeszcze spore rezerwy, ale liczy się ze zwiększeniem obciążenia. Jeśli chodzi o proporcje chorych zaszczepionych i niezaszczepionych, to wyglądają one mniej więcej 1 do 3. W ramach testów w Siedlcach nie da się określić wariantu koronawirusa, a jedynie sam fakt zakażenia. Tak zwane różnicowanie, które wskazuje na wariant Delta, Omikron czy któryś z wcześniejszych, robi tylko Państwowy Zakład Higieny w Warszawie.
Fale epidemii nie zmieniają wdrożonych już dawno temu środków ostrożności dla pacjentów nie-covidowych. Ci, którzy zgłaszają się do szpitala na badania, konsultacje i leczenie, muszą dezynfekować ręce i zakładać maseczki. Odwiedziny są możliwe tylko w wyjątkowych sytuacjach, za zgodą lekarza.
AB [MSz]
Kwiecień 2024
