„Jedynka” na mazowieckiej liście Koalicji Europejskiej, Jarosław Kalinowski również wyliczał, co zrobiono przez ostatnie 15 lat z pomocą funduszy unijnych podkreślając, że bez tych inwestycji wzrost polskiego PKB byłby o połowę niższy. Odpowiadając na zarzut PiS, że dopłaty bezpośrednie są dla polskich rolników wciąż niższe od zachodnich zaznaczył, że w negocjacjach udało się i tak te dopłaty podwoić (z 25 do 55 proc.), co dało w pierwszych latach członkostwa o 200 zł więcej na hektar. Teraz są one na poziomie średniej europejskiej. Eksponował też duże środki na rozwój obszarów wiejskich i krytykował rząd za niskie ich wykorzystanie. Niezadowalające dla nas propozycje Komisji Europejskiej złożył na karb „łamania praworządności”, które miałoby w konsekwencji odciąć polską wieś od unijnych pieniędzy.
Marszałek województwa mazowieckiego, Adam Struzik mówił z kolei o tym, że przeprowadzony kilka lat temu podział statystyczny Mazowsza na obszar metropolii warszawskiej i mniej rozwinięte obrzeża województwa procentuje teraz dobrym dostępem tych ostatnich do funduszy – lepszym, niż wynikałoby to z uśrednionego dochodu per capita w województwie. Przypomniał też, że mazowiecki sejmik występował też kilka razy o wprowadzenie pozametropolitalnego obszaru Mazowsza do Programu Operacyjnego „Polska Wschodnia”.
Odpowiadając na pytanie Radia Podlasie, czy w kolejnej perspektywie finansowej w programach dla rolnictwa będzie należycie uwzględniona gospodarka wodna (problem coraz bardziej palący, co pokazują powtarzające się susze) Jarosław Kalinowski potwierdził, choć zaznaczył, że musi to być „podparte” większym zaangażowaniem krajowym.
AB/DJ
Kwiecień 2024
