Wysadzona w 1941 roku brama-dzwonnica to jeden z nielicznych obiektów, które nie doczekały się w Siedlcach powojennej renowacji. Inne zabytkowe budowle – jak ratusz pod „Jackiem”, poczta, archiwum, pałac, Biała Sala MOK, sala „Podlasie” czy najstarsze kościoły – mają się dziś dobrze. Natomiast nad bramą zawisło fatum w postaci burzliwego rozwoju motoryzacji. Do jej odtworzenia przymierzano się już kilkadziesiąt lat temu, w początkach siedleckiego samorządu. Przeważyły jednak względy komunikacyjne. Odbudowa bramy zakorkowałaby wschodni wyjazd z centrum miasta, bo ruch pod nią mógłby się odbywać wyłącznie wahadłowo lub jednokierunkowo. Bez dużej przebudowy układu komunikacyjnego przywrócenie jej miastu jest więc niemożliwe. Szansę na to przyniesie dopiero budowa IV etapu północnej obwodnicy miasta, który ma połączyć w przyszłości ulicę Kazimierzowską i Starowiejską, z wylotem na wysokości ulicy Starzyńskiego. Droga ta mogłaby przejąć dużą część ruchu z centrum i dopiero wtedy będzie można wrócić do dawnych planów. – Póki co staramy się, by temat żył wśród mieszkańców. Stąd dzisiejsza impreza i plany wybudowania w lipcu przyszłego roku pełnowymiarowej makiety, przy której przez cały miesiąc będą się odbywały różne imprezy kulturalne – powiedziała Radiu Podlasie Ewa Talacha-Koperkiewicz, prezes Stowarzyszenia.
Całą rozmowę o bramie księżnej Ogińskiej usłyszą Państwo w poniedziałek (4 maja) po godz. 8.10 na antenie Radia Podlasie.
AB/Siedlce [MSz]
Kwiecień 2024
