Jeśli chodzi o argumentację – to tutaj władze miasta powtórzyły to, co zaprezentowały dziennikarzom na konferencji w ostatni piątek: notoryczne niedoszacowanie dochodów i konieczność łatania budżetu pożyczkami bądź obligacjami w każdym roku poprzedniej kadencji, brak szans na ukończenie w tym roku zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, a co za tym idzie – na korzystną sprzedaż działek przy Warszawskiej, Poniatowskiego i za Pułaskiego, wreszcie idącą za zmniejszonymi dochodami konieczność ograniczenia wydatków. Przywołano też negatywne skutki opóźnienia w przyjmowaniu budżetu, m.in. kłopoty z kredytem obrotowym. Jedyną większa zmianą w stosunku do wcześniejszych propozycji było zmniejszenie cięć dotyczących Miejskiej Biblioteki Publicznej: zamiast zapowiadanych 300 tys., straci ona 150 tys. złotych.
Pozostawiono natomiast duże cięcia w sporcie, choć tu powtórzono solenne zapewnienie, że nie będą one dotyczyć sportu dzieci i młodzieży, tylko działalności klubów – a i to dopiero od połowy roku, aby mogły one spokojnie dokończyć rozgrywki ligowe w tym sezonie. Przy okazji padło kilka ciekawych liczb: z zaplanowanych na pierwsze półrocze 2-milionowych wydatków na sport 1,5 mln to sport dorosłych, a jedynie 0,5 mln sport młodzieżowy (choć przewodniczący rady miasta zwrócił uwagę, że w tym przypadku dochodzi jeszcze drugie tyle z programów zwalczania alkoholizmu i innych społecznych). Prezydent wytknął też, że niezdrową sytuacją jest utrzymywanie przez miasto aż 69 zawodników, którzy grają w siedleckich klubach, a nie są z naszym miastem związani w żaden inny sposób.
Radny Mariusz Dobijański skonstatował, że skończyła się wieloletnia ucieczka rady miasta przed problemem, o którym mówiło się od dobrych dwóch kadencji: że 77-tysięcznego miasta nie stać na utrzymywanie tylu dyscyplin w sporcie zawodowym i że trzeba określić priorytety. Do tej pory uwagi takie były tłumione skutecznym lobbingiem, ale teraz miasto znajduje się pod ścianą i konieczność całościowej reformy finansowania sportu stała się paląca. Radni mają podjąć takie prace w najbliższych miesiącach.
Obecni na spotkaniu przedstawiciele klubów nie oponowali – jedynie występujący w imieniu „Pogoni” Andrzej Materski zwrócił uwagę, że sport dorosłych to naturalna ścieżka rozwoju dla najlepszych zawodników młodzieżowych i jeśli w Siedlcach nie będzie klubów na poziomie, to nasi wychowankowie wyjadą – czyli de facto będziemy szkolić sportowy narybek dla innych.
Jeśli chodzi o kulturę, to tutaj radnych uspokoili dyrektorzy poszczególnych placówek, którzy przyznali, że będzie trudniej, ale oferta dla mieszkańców miasta zauważalnie nie zubożeje. Radni drążyli temat możliwych zwolnień kadry, będąc pod wrażeniem świeżego odejścia wicedyrektora MOK. W odpowiedzi dowiedzieli się, że Miejska Biblioteka Publiczna zmniejszy zatrudnienie o 3 osoby na 2 etatach (2 połówki i 1 cały), nie przedłużając wygasających umów terminowych. W ten sam sposób o dwie osoby zmniejszy zatrudnienie MOK (plus wspomniane stanowisko wicedyrektorskie). CKiS zapowiada, że nie będzie zwalniać ludzi, choć możliwe są przejścia kilku osób z całych etatów na cząstkowe. Będzie też mniej umów-zleceń, planuje się oszczędności na scenografiach i na dużych imprezach, takich jak Dni Siedlec. Dyrektorzy mówili ponadto o pozyskiwaniu zleceń z zewnątrz, na oprawę artystyczną imprez organizowanych przez przedsiębiorstwa. Pozwoli to poprawić bilans, choć nigdy nie będzie tak, że ośrodki kultury zarobią na wszystkie swoje potrzeby.
Ostatecznie komisja sportu i kultury w głosowaniu pozytywnie zaopiniowała zarówno projekt budżetu, jak i wieloletniej prognozy finansowej. Posiedzenia kolejnych komisji odbędą się dziś i jutro. Sesja plenarna, na której budżet będzie uchwalony, planowana jest na 15 stycznia.
AB/DJ