Prawdziwa przygoda rozpoczęła się jednak dopiero po ukończeniu tego etapu. Ponieważ tak naprawdę pan Piotr uświadomił sobie, że za szybko jedzie i bardzo mało czasu poświęcał ludziom i zwiedzaniu. W ciągu kolejnych 3 miesięcy podróżował zatem trochę chaotycznie, ale zobaczył wiele pięknych miejsc. Był w Peru, Boliwii, Brazylii i Paragwaju. Zatrzymywał się tam, gdzie miał ochotę i nigdzie się nie spieszył. „Dotarł zatem do amazońskiej dżungli, do Machu Picchu czy nad Wodospady Iguazu. Podziwiał "Dymiącą Górę", "Jaskinię Rąk" czy potężne lodowce - kontynuował podróżnik.
Uczestnicy spotkania poznali historię "zwariowanego Raula", który stara się wszystkim pomóc; chilijskich wulkanów, które często wybuchają, ale i tak w ich pobliżu ludzie zakładają osady. "Podziwialiśmy "Most Inków" i Górę Acancagua, kolorową Boliwię i Boliwijczyków, gdzie interesami zajmują się głównie kobiety i to one "trzymają finanse" w domach.
Ta historia bardzo poruszyła społeczność szkolną „ (…) Mogliśmy zobaczyć jak wygląda szkoła i jak ich jest niestety mało w Ameryce Południowej, a jeśli już to są płatne i nie stać jest rodziców na opłaty dla dzieci. Podziwialiśmy największą pustynię solną na świecie (o powierzchni Belgii), a która jest płaska jak stół i złoża litu nie są nam już obce. Oczyma wyobraźni byliśmy na Pustyni Atacama, gdzie ostatni deszcz spadł bodajże 100 lat temu i w "Księżycowej dolinie". Chodziliśmy po kolorowych amerykańskich górach i czerwonej lagunie z flamingami. Widzieliśmy "Kamień drzewo" i Kanion Colca w Peru o zboczach 4,2km z jednej i 3.2km z drugiej strony. Podziwialiśmy wznoszące się w niebo olbrzymie Kondory, których rozpiętość dochodzi do 3.2m.
Płynęliśmy barką pod prąd rzeki wraz z naszym przewodnikiem przez 7 dni. Widzieliśmy krokodyle z obciętymi ogonami, bo kłusownicy dla pieniędzy tak je krzywdzą. Zwierzak Kapibara też już jest nam znany. Słyszeliśmy o niebezpiecznych kopalniach srebra w Porko i o ofiarach składanych diabłu przez tamtejszych górników. W Argentynie podziwialiśmy m.in. wodospady Iguazu z 275 spadkami wody i przypatrywaliśmy się produkcji yerba mate. Byliśmy na meczu piłkarskim i poznawaliśmy historię Argentyny namalowaną na kaflach w metrze w Buenos Aires”.
„Podsumowując musimy jasno przyznać, iż każdy ma swój sposób na podróżowanie i zwiedzanie” - piszą na swoim koncie na fb przedstawiciele Szkoły. „Warto jednak, aby to robić! Jeśli tylko jest taka możliwość to czyńmy to z radością. Do tego zachęcał Gość. Róbmy zdjęcia ludziom i ciekawym obiektom. Nie poruszajmy się tylko wg punktów w przewodniku. Miejmy też świadomość, że nigdy wszystkich miejsc nie zobaczymy... niestety...
Poszukujmy swoich sposobów podróżowania i pamiętajmy, że w tej kwestii nic nie musimy!
Fb szkoły
MJa [ja]
Kwiecień 2024
