Andrzej Grzywacz zmarł 18 października. Miał 60 lat, od roku zmagał się z ciężką chorobą. Zostawił żonę, syna i wnuka. Pochodził z Gdańska, z wojskowej rodziny. Przez wiele lat był oficerem w wojskach obrony przeciwlotniczej, dochodząc tam do stopnia pułkownika. Służył w wielu jednostkach, m. in. w siedleckiej 9. Brygadzie Zmechanizowanej. Po przejściu na wojskową emeryturę został urzędnikiem odpowiedzialnym za kwestie bezpieczeństwa ludności, najpierw w urzędzie wojewódzkim, potem w starostwie, a od 2006 roku w urzędzie miasta. – Bardzo się przydał miastu ze swoją wiedzą i doświadczeniem. Był skutecznym koordynatorem, dyspozycyjnym i otwartym. To w dużej mierze dzięki niemu odbywające się u nas imprezy masowe były bezpieczne, a nasze miasto stoi wysoko w rankingach poczucia bezpieczeństwa mieszkańców – mówił podczas mszy żałobnej prezydent Wojciech Kudelski.
Warto przypomnieć również udział Andrzeja Grzywacza w przygotowaniu licznych ćwiczeń służb ratowniczych i obrony cywilnej, a także dużych manewrów organizacji proobronnych, jakie odbyły się w Siedlcach rok temu. Dobre wspomnienia mają o nim nie tylko służby mundurowe i urzędnicy, ale również honorowi krwiodawcy, do których sam należał i którym w wielu sprawach pomagał. Cenili go także dziennikarze: za przystępność i za rzeczowy styl wypowiedzi.
Andrzej Grzywacz zostanie pochowany 24 października w Gdyni.
AB/Siedlce