W uzasadnieniu można wyczytać, że chodzi o ustabilizowanie finansów miasta w przyszłym roku. W ostatnich latach zbiegło się bowiem kilka mocno obciążających czynników: wysokie, 12-milionowe wydatki na reformę oświaty w roku 2017, słabe wykonanie dochodów ze sprzedaży mienia w latach 2016-17, a także duże wydatki inwestycyjne, które – choć współfinansowane ze środków unijnych – wymagały również dużego wkładu własnego. Kumulacja inwestycji to rok bieżący (tunel pod stacją PKP, ulica Pileckiego, centrum przesiadkowe), ale i w przyszłym pochłoną one ładnych kilka milionów (zapłata za rewitalizację IV LO). Miasto chce uwolnić część pieniędzy przewidywanych na obsługę zadłużenia, by mieć pewność, że pod koniec roku nic się nie posypie i że przyszłoroczny wskaźnik zadłużenia będzie na akceptowalnym poziomie. W rozmowie z Radiem Podlasie skarbnik Kazimierz Paryła uzasadnił to tak: – Robimy ruchy zabezpieczające, aby płynność finansowa miasta nie była zagrożona. Mamy w tym roku wielki wysiłek inwestycyjny i duże potrzeby w zakresie bieżącego utrzymania miasta. W przypadku problemów z realizacją dochodów mogłoby to zagrozić płynności finansowej. Trzeba wyprzedzająco działać tak, by do tego nie dopuścić. Stąd zmiana harmonogramu spłat. To odblokowanie potrzeb rozchodowych tego roku, by znaleźć w razie czego przestrzeń na łagodzenie braku dochodów.
Skarbnik zapewnia, że z bankami dogadano się w sposób, który zminimalizuje związane z odroczeniem koszty. W zależności od wahań stóp procentowych, będzie to do kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie. W następnych latach sytuacja ma się poprawiać, bo nie będzie już tak dużych wydatków inwestycyjnych. Spadek związanych z tym obciążeń skarbnik szacuje na 80 mln zł.
Nie znaczy to jednak, że będzie całkiem spokojnie i komfortowo, co widać po planowanej nowelizacji tegorocznego budżetu. Niewielka, wynosząca 73 tys. zł nadwyżka ma się zmienić w 3 177 tys. zł deficytu. Skąd się wzięła ta dziura? – Minister edukacji zwiększył od 1 kwietnia wynagrodzenia nauczycieli.
Subwencja oświatowa na rok 2018 wzrosła nam o 409 tys. zł, tymczasem skutki tej podwyżki to już dzisiaj 5 mln zł brutto w samych płacach, a z pochodnymi nawet 7,5 mln zł – informuje skarbnik. Samorząd nie ma wyjścia i dołoży (nie pierwszy raz) ze swoich środków do tego, co powinien dostać od państwa. Ale w efekcie część tegorocznych obligacji (w uchwale budżetowej przewidziano emisję o wartości 19 mln zł, do tej pory jeszcze jej nie uruchomiono), zamiast obsługiwać z godnie z planem stare zobowiązania, będzie musiała pójść na pokrycie deficytu.
Miasto liczy po cichu na zmniejszenie dziury dzięki przekroczeniu planu dochodów ze sprzedaży mienia. Plan ten opiewa na ponad 9 mln zł, z czego do dziś zrealizowano 4 mln. Jesienią „pod młotek” pójdą jednak dwie atrakcyjnie położone działki: jedna przy centrum przesiadkowym, a druga przy ulicy Warszawskiej. Kwartał między ulicami Pułaskiego, Sienkiewicza, Floriańską i Kilińskiego jest w trakcie zmiany miejscowego planu zagospodarowania i będzie wystawiony na sprzedaż w roku przyszłym.
Do sprawy wrócimy w relacji z poniedziałkowej sesji Rady Miasta Siedlce na antenie Radia Podlasie.
Kwiecień 2024
