– Będzie trzeba iść wzdłuż utwardzonej trylinką części ulicy Łukasińskiego do miejsca, gdzie teraz na wyżwirowanej powierzchni stoją samochody, a następnie do wyłożonego deskami przejścia przez tory, zrobionego przez kolej. Dalej przez peron II do przejścia podziemnego i stamtąd na miasto – opisuje Tomasz Lipiński, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej.
Zmiana raczej nie spodoba się przechodniom, ale dla miasta jest to kwestia bezpieczeństwa – nie tylko na torach, ale również na terenie po wyburzonej hali. Wydeptana ścieżka, przecinająca to miejsce po przekątnej, nie jest bezpieczna. Miesiąc temu po upadku do osypującego się kanału ciepłowniczego doznała obrażeń przechodząca tamtędy kobieta.
A co będzie z doskwierającym przechodniom błotem? – Będziemy sukcesywnie utwardzać żwirem i tłuczniem – obiecuje Tomasz Lipiński.
Za kilka miesięcy tory będzie się pokonywać przejściem podziemnym, budowanym właśnie przez Polskie Linie Kolejowe. W dalszej przyszłości na terenie po żółtej hali ma powstać centrum przesiadkowe, integrujące komunikację autobusową i kolejową.
AB/Siedlce/DJ
Kwiecień 2024
