Spotkanie PGE MKK z poznańskimi akademiczkami miało różne oblicza. W najlepszym momencie siedlczanki prowadził 68:55, ale do końca nie były pewne swego. Drużyna Teodora Mollova zaczęła dobrze mecz, od prowadzenia 10:5.Po 10 minutach siedlczanki wygrywały 26:22. W drugiej kwarcie siedlczanki przeżywały słabszy okres w ofensywie, przyjezdne prowadziły już 32:28, ale siedlecki zespół zdołał się pozbierać i na przerwę schodził z korzystnym wynikiem ( 45:42). Początek trzeciej kwarty był nerwowy. Drużyna trenera Mollova jako pierwsza opanowała sytuację. Po trójce i efektownej asyście Katarzyny Trzeciak było 54:48 dla PGE MKK. Popisową partię rozgrywała Magdalena Parysek-Bochniak. Po trzech kwartach siedlczanki prowadziły 70:57 i wydawało się, że zdołają spokojnie wygrać. W ostatniej kwarcie było jednak bardzo nerwowo, nagle przewaga siedlczanek stopniała do zaledwie trzech punktów (70:67). Decydującym momentem była trójka Wiktoriji Kondus, po której ekipa PGE MKK prowadziła 77:71. Ten rzut nieco uspokoił atmosferę. Siedlczanki wygrały 85:83 i rzuciły się sobie w ramiona. Nic w tym dziwnego, bo na zwycięstwo w lidze czekały kilka miesięcy.
W sobotę 17 marca o 18:00 PGE MKK zagra na wyjeździe z AZS UMCS Lublin.
(26:22, 19:20, 25:15, 15:26)
Enea AZS: 32. Jazmine Davis 23, 11. Kateryna Rymarenko 18, 6. Daria Marciniak 17, 20. Jewel Tunstull 9, 4. Kinga Woźniak 6, 16. Julia Niemojewska 5, 7. Katarzyna Bednarczyk 3, 44. Michaela Stejskalova 2
MSz