„IDĘ W WĘDRÓWKĘ DALEKĄ”
„Idę w wędrówkę daleką, Idę przez pola i łąki, By znowu spotkać Maryję Po długim czasie rozłąki” (pieśń) |
Idą do Madonny Częstochowskiej rzesze pielgrzymów…Idą z radościami i bólami. Niosą smutki, cierpienie, tęsknotę , miłość, wdzięczność i WIARĘ. Najlepsza Matka wysłucha, pocieszy, doda sił, przemieni. Czarna Madonna pomaga wszystkim. Przez Jej pośrednictwo płyną strumienie łask. Dzięki Niej rozkwita miłość, odbudowuje się wiara, radość rozpromienia najbardziej zbolałe zakamarki serca. Idą do swej Matki stęsknione dzieci. Idą, chociaż wędrówka przynosi im zmęczenie, chociaż słońce pali pielgrzymie drogi , chociaż deszcz rozsiewa łzy chłodu. Idą, aby odmienionymi i lepszymi wrócić na codzienne szlaki życia, by podzielić się swym szczęściem z tymi, którzy zostali w domu.
Wiele razy wędrowałam do tronu Czarnej Madonny pieszo. Niektóre swoje wspomnienia z pielgrzymek zapisałam w formie wierszy.
Kiedy wracam wspomnieniem przez czasu pokoje Kiedy księżyc żegluje pośród gwiazd na niebie Widzę swoje dzieciństwo, młode lata moje I Maryjo ja zawsze też widzę tam Ciebie. Tyś się zawsze schylała nad moją kołyską, Z Tobą dzieckiem biegałam pośród pól rozstai, Ciebie- w słowach mej mamy zawsze miałam blisko, Tyś mym życiem wciąż była wśród wiosennych mai. |
Przychodziłaś też do mnie , gdy gorzko płakałam,
Gdy mi życie dawało smutek i zwątpienie,
Pozdrowieniem anielskim Mario Cię wołałam
Przychodziłaś…a z Tobą bólu ukojenie.
Choć czas porwał dzieciństwo tak jak wiatr dmuchawce,
Chociaż życie niweczy swe największe dzieła,
Ty Maryjo zostaniesz, zostaniesz na zawsze,
Twoja miłość nie mija, młodość nie minęła.
Wiem , że ze mną Maryjo wędrujesz przez życie
Wspierasz zawsze, pomagasz gdy jestem w potrzebie
Kiedy muszę wybierać- podpowiadasz skrycie,
A gdy przyjdzie mi odejść- powitasz mnie w niebie.
W ciszy wieczór wypłynął na niebieskie zdroje,
Księżyc łodzią żegluje po niebie,
Snem spoglądam w swą przeszłość
i… nic nie jest moje,
nic…? nie! Mario z lat tamtych
mam Ciebie!
To Ty stałaś Maryjo nad moją kołyską,
I kochałaś mnie aż do ostatka.
Gdy szłam drogą młodości
Byłaś przy mnie blisko.
Ciebie – moja uczyła mnie
Matka.
Przychodziłaś… pamiętam,
gdy gorzko płakałam,
gdy mi życie dawało zwątpienie
wtedy Ciebie różańcem o pomoc wołałam
on przynosił mi łez ukojenie.
W ciszy wieczór wypłynął
Cieniem skrył świat cały,
Księżyc łodzią żegluje po niebie
Za Twą miłość obułam pielgrzymie sandały
Teraz ja przyjdę Matko
Do Ciebie!
Idę do Maryi,
Szukam Jej stęskniona,
Choć drogi pielgrzymie
Palą ognie słońca,
Chociaż wiatr na oczy
Mocny podmuch rzuca
Ja się nie zatrzymam
Dojdę, aż do końca.
Piosenka na ustach,
W sercu szczęścia ogień,
W duszy dziwna lekkość
I modlitwy drżenie.
Chcę stanąć przed Matką
Dać Jej swe nadzieje ,
U stóp świętych złożyć
Całe swe istnienie.
Na pielgrzymce cudowne są wieczory. Wszyscy zbierają się na apelu. Gdzieś w oddali powoli wygasają światła ludzkich domów…powoli zasypia świat. Struny gitary brzmią melancholijnie, marząco, pięknie. Świerszcze wtórują im na swych skrzypeczkach. Wszyscy trzymają się za ręce…, a po rosie z echem płynie pieśń: „Cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc (…) zostań, zostań wśród nas, bo już ciemno i mgła, zostań, zostań wśród nas tak jak byłeś za dnia…”
Gdy wieczór sierpniowy otuli już świat,
Gdy w liściach dąbrowy ukryje się wiatr,
Łódeczka księżyca popłynie do gwiazd…
Dla grupy pielgrzymów zatrzyma się czas…
I wszystkich przeniesie w radosnych chwil czar
W czas, co apelem zwie się, i modlitwy żar,
By potem, gdy nowy obudzi się dzień,
Mógł każdy udźwignąć najpiękniejszy sen.
*********
Od północy powiał wiatr
Noc okryła świat,
Mgła zabrała gwiazdom blask,
Księżyc zgubił szlak
Rozmarzony błogi sen
Błądzi pośród dróg,
Jeszcze jeden odszedł dzień
Za przeszłości próg.
WĘDRÓWKA
Po szarych szosach, po drogach wśród żyta
W dni pełne deszczu albo skwaru słońca
Idziemy razem, w sercach maj rozkwita
Wędrówka długa, dojdziemy do końca.
W duszach nadzieja- tyleż jej na ziemi,
Nią nakarmiony każdy, więc radosny
I nie jesteśmy pochmurni ni niemi
Kwitniemy szczęściem i radością wiosny.
Czas , który chwile w tygodnie zaplata
Sprawi, że droga skończy się daleka
Wszyscy staniemy w sierpniu tego lata
Przed tronem Matki, która na nas czeka.
*****
Idę Matko…gdzieś za mną szlak drogi niemały
Dni wędrówki do Ciebie w zmęczeniu,
Na przebytych gościńcach pielgrzymie sandały
Ślad nadziei wyryły w milczeniu.
Idę Matko do Ciebie…już mam bardzo blisko,
By się wreszcie wyżalić do woli,
By wyśpiewać Ci wszystko, by wypłakać wszystko,
Co raduje mnie Matko, co boli.
Chcę powiedzieć jak padam, kiedy zdążam w nieznane,
Jak się podnieść nie umiem z powrotem,
Jak bym chciała pod krzyżem stanąć z Tobą i Janem
Lecz zbłądziłam w drodze na Golgotę.
Matko idę do Ciebie. Idę w kurzu dróg szarych
Idę z tłumem, z nim zbłądzić nie mogę,
Idę prosić jak inni, byś pomogła mi znaleźć
Do Jezusa najbliższą mi drogę.
PODCZAS WĘDRÓWKI NA JASNĄ GÓRĘ UKŁADAŁAM PIOSENKI O NASZEJ PIELGRZYMCE. OTO JEDNA Z NICH (KILKA ZWROTEK)
Rok 1987 grupa WĘGROWSKA
Węgrów maszerował wtedy jeszcze z PIELGRZYMKĄ PODLASKĄ
(na melodię piosenki „REZERWA)
Pierwszego sierpnia o siódmej rano,
Gdy słońce zza chmur wyjrzało,
Wielu pielgrzymów na Jasną Górę
Z miasta Węgrowa ruszało.
Wszyscy radośni i uśmiechnięci
Serca swe w szczęście oblekli,
Ale wieczorem skwasili miny
Do Siedlec ledwie się wlekli.
Nasz ksiądz Przewodnik jest bardzo dobry
Na twarzy zawsze uśmiech ma,
A gdy zobaczy skwaszona minę
To zaraz w karcie podpis da.
(LUB…)
Ten nasz Przewodnik jest taki groźny,
Że wszyscy Go się wciąż boją
Bo nawet w nocy jego skarpety
Na czuwaniu zawsze stoją.
Więc Jego sława daleko płynie
I zna Go Polski połowa
Dlatego każdy chce iść w szósteczce,
Która pochodzi z Węgrowa.
(…)
(W TRAKIE PIELGRZYMKI POWSTAWAŁY KOLEJNE ZWROTKI)
Nasza Diakonia bardzo się stara
I na gitarach rzępoli,
Z bębna aż wióry lecą do góry,
Wszyscy śpiewają do woli.
(…)
Jeszcze by można tak długo śpiewać,
Aż by rozbolała głowa,
Ale już trzeba trochę spoważnieć,
Bo przed nami Częstochowa!
(…) itp.
teksty i zdjęcia: Agnieszka Kowalczyk