Wielki Post to wspaniały czas, aby zbliżyć się bardziej do Chrystusa, poprzez otworzenie swojego serca na Jego miłość, ale to także szczególne wniknięcie w głąb siebie, w głąb swojej wiary i oddania Bogu. Patrząc dzisiaj na leżący Krzyż, do którego mógł każdy podejść i z pokorą ucałować, doświadczyłem prawdziwej miłości i przebaczenia...
Łzy cisnęły mi się do oczu, ale nie byłem w tym odosobniony.Serce mi sie ściskało, gdy widziałem osoby starsze czy też schorowane pochodzące do Krzyża z prawdziwym oddaniem. Tutaj nikt nie narzekał na ból. Najważniejszy był ON...
Nie zabrakło także i młodych, którzy dzisiejszego wieczoru zapragnęli spędzić ten czas przy Jezusie.
Adorację poprowadził Ksiądz Artur Stefaniak, który poprzez modlitwę i rozważania pomógł wszystkim bardziej zbliżyć się do Pana Jezusa. Uwieńczeniem tego spotkania było indywidualne błogosławieństwo z nałożeniem rąk udzielanym przez Księdza Artura. Wiele osób tego wieczoru, zrozumiało, czym jest miłość i przebaczenie wobec bliźniego.
Adoracja była prawdziwym wprowadzeniem w zbliżające się Rekolekcje Wielkopostne. autor Konrad K.
________________________________
Świadectwo
„Miłości bez Krzyża nie znajdziecie, a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie"...tak brzmiał motyw przewodni tychże adoracji, prowadzonych przez naszego wspólnotowego „Pasterza" – ks. Artura Stefaniaka. Dwa słowa o wielkim znaczeniu: MIŁOŚĆ I KRZYŻ. Dla wielu osób te słowa wydawałyby się wykluczające siebie nawzajem, ale nie dla tych, którzy uczestniczyli tego wieczoru w adorowaniu Krzyża i Najświętszego Sakramentu.
Osobiście uczestniczyłam w powyższym wydarzeniu i nawet na obecną chwilę brakuje mi słów aby opisać moje przeżycia, bo jak opisać prostymi słowami stan, kiedy człowiek nie ma kontroli nad własnym ciałem i mową? Ciało drży, nogi odmawiają posłuszeństwa, głos zanika, serce kołacze a łzy cisną się do oczu jedna za drugą...Każdy ma prawo interpretować taki stan indywidualnie, jednak dla mnie to był ewidentnie „dotyk Pana Jezusa".
Jestem osobą, która należy do wspólnoty Nazarejczyk, która organizowała wraz z księdzem Arturem powyższą Adorację. Posiadałam, więc wiedzę na temat tego, co się ma kolejno wydarzyć tego wieczoru w Kościele. Jednakże nie mogłam przewidzieć tego, co Boże! I stało się...Ciemność i nieziemska cisza, nagle dudniące odgłosy zaczęły przeszywać mnie na wskroś. Wkrótce można było zauważyć, jak wśród płomieni świec ukazał się Krzyż z Umęczonym Panem Jezusem, który został przyniesiony do ołtarza ku uwielbieniu. Piękna kulminacja Męki Pańskiej! Skruszone serca oddawały uwielbienie Synowi Bożemu poprzez całowanie Jego ran. W tle słychać było piękne pieśni pasyjne, które przesycały ludzkie dusze uwielbieniem, miłością i wiernością.
Następnie ks. Artur wyniósł Najświętszy Sakrament i umieścił Go na (wystawionym wcześniej na ołtarz) symbolicznym Krzyżu z koroną cierniową i śladami męki, przygotowanym wcześniej specjalnie na tą okoliczność. To był piękny a zarazem wymowny widok. Wówczas nastąpił czas modlitwy i uwielbienia Najświętszego Sakramentu. Modlitwa księdza przeplatana śpiewem pieśni, (czyli śpiewaną modlitwą w moim odczuciu) przyniosła żniwa. Tłum ludzi cisnął się do ołtarza wielbiąc Pana Jezusa i czekając na błogosławieństwo dokonywane poprzez księdza a Duch Święty wielu powołał do Spoczynku, co zawsze mnie bardzo wzrusza.
Czas Adoracji i modlitwy – czas dla Boga sprawia, że w naszej parafii doszło do nawróceń i uzdrowień a wielu ludzi odnalazło właściwą drogę w życiu i nauczyło się kochać oraz wybaczać. Ja sama czuję się przykładem zmian zachodzących w sercu podczas tej relacji z Bogiem.
Na koniec chciałabym zaprosić na kolejne Adoracje wszystkich, którzy pragną powierzyć Bogu swoje życie, oddać troski i kłopoty lub podziękować za otrzymane błogosławieństwa. Chcielibyśmy z mężem także podziękować ks. Arturowi Stafaniak za całokształt Jego posługi kapłańskiej a zwłaszcza za chęć, wytrwałość oraz pokonywanie wszelakich trudności powstających na drodze do organizowania Adoracji. Niech Bóg księdzu błogosławi!
autor Magda P.
Tekst i zdjęcia : Parafia Terespol
[MSz]