Chrześcijaństwo to nie jest tylko system prawd lub zbiór praw, które trzeba wypełnić. To jest życie. Życie, w którym każdy chrześcijanin pragnie w każdej sekundzie swojego życia spotykać Jezusa i doświadczać jego miłości. Ale bardzo często jest tak, że każdy z nas stawia sobie pytanie czy ja w swoim życiu spotkałem Boga żywego? Czy spotkałem Boga żywego osobiście? Czy z nim rozmawiałem? Czy rzeczywiście jest on ze mną w każdej sekundzie mojego życia? Czy kiedy wstaje i czy kiedy zasypiam Bóg jest przy mnie? Czy towarzyszy mi w domu, pracy, szkole, na spotkaniu z przyjaciółmi, przy obiedzie? Czy wierze, że Bóg z miłości do mnie – grzesznika - dał się przybić do krzyża i umarł za mnie? Czy potrafię mu za to dziękować? Czy kiedykolwiek czułem jak On ociera łzy z mojej twarzy i wypełnia każdą pustkę mojego ciała swoją miłością? Czy spotkałem takiego Boga? A może spotkałem, tylko zagubiłem jego obecność? Bądź też tak bardzo Go kocham, że pragnę jeszcze bardziej pogłębiać tą wspólną relację?
Na te i jeszcze inne pytania w ostatnich dniach lutego szukali odpowiedzi młodzi ludzie z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Siedleckiej oraz uczestnicy rekolekcji powołaniowych Ojców Oblatów podczas prowadzonego przez Ojca Pawła Gomulaka Kursu Filip. Niezależnie od wieku, od tego gdzie się uczą, skąd pochodzą, czy czują się szczęśliwi czy wręcz przeciwnie do Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej przyjechała młodzież, która pragnęła DAĆ SIĘ UWIEŚĆ JEZUSOWI!
Kurs Filip jest jedną z odpowiedzi na wezwanie Jana Pawła II do Nowej Ewangelizacji. Nazwa kursu nawiązuje do spotkania Filipa z dworzaninem królowej Kandaki (Dz 8,25-40). Czytał on Słowo Boże, ale nie rozumiał Jego znaczenia. Dopiero Kidy Filip opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie, uwierzył, że Słowo Boże ma moc. Bo nie jest Ono tylko martwą literą. Struktura kursu Filip opiera się na kerygmacie. Zawiera odmienny w formie, żywy i prosty przekaz Dobrej Nowiny skierowany do współczesnego człowieka. Celem kursu „Filipa” jest doprowadzenie uczestnika do osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem jako Panem i Zbawicielem, tak aby w pełni żył Ewangelią na co dzień. Kurs skierowany jest zarówno do osób, które chcą doświadczyć miłości Boga, jak i do tych, które nie wierzą, że jest to w ogóle możliwe.
Kurs rozpoczął się w piątek wprowadzeniem w tematykę spotkania oraz Eucharystią. Piątkowy dzień szczególnie poświęcony był refleksji i odpowiedzi na pytanie: dlaczego tutaj jestem(?) oraz tematowi stworzenia człowieka przez Boga. Był to czas na refleksję nad tym jaki obraz Pana Boga w sobie noszę, jaki według mnie powinien być idealny ojciec oraz jakie cechy przekazał mi Bóg Ojciec. Szczególnymi momentami podczas całego kursu był tzw. czas pustyni – czas, w który każdy indywidualnie mógł zastanowić się nad treściami przekazywanymi przez Ojca Pawła w konferencjach, nad Słowem Bożym, które otrzymał. Rozważyć je w sercu i wsłuchać się w to, co mi osobiście chce powiedzieć Bóg.
Sobotni poranek upłynął pod znakiem konferencji podczas których, pochyliliśmy się nad tematem grzechu oraz tego co dla mnie uczynił Jezus. Ojciec Paweł przeprowadził nas z rajskich ogrodów, gdzie szatan skusił Adama i Ewę pokazując skutki grzechu prosto na Golgotę, gdzie Jezus oddał życie za nasze grzech na Krzyżu. Szczególnie ważnym elementem tych konferencji była Droga Krzyżowa z Całunem Turyńskim. Polegała ona na porównaniu słów z Ewangelii odnoszących się do męki Jezusa z badaniami Całunu Turyńskiego prowadzonymi przez naukowców z całego świata. Prosta prezentacja bardzo obrazowo pokazała jak wiele Jezus wycierpiał – dla mnie i przeze mnie. Jak bardzo dał się poniżyć, jaki wielki ból i cierpienie zniósł po to abym został zbawiony. „Oto wyryłem cię na obu dłoniach.” (Iz 49, 15-16a) – choć słyszymy te słowa wiele razy to bardzo często nie zdajemy sobie sprawy jak okrutną była śmierć Jezusa. Ojciec Paweł bardzo konkretnie fragment po fragmencie całunu pokazał nam jak wielkie okrutne rany zadano Jezusowi. Popołudnie było czasem na Adoracji Najświętszego Sakramentu z możliwością skorzystania z sakramentu pokuty, tak by jak najdoskonalej przygotować się do najważniejszego punktu dnia jakim była Eucharystia, podczas której każdy z uczestników uznał swoją grzeszność i przyjął Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela.
Dzień zakończył, a właściwe rozpoczął Wieczór Ducha. Był to czas Uwielbienia Boga Żywego w Najświętszym Sakramencie, czas w którym prosiliśmy o wylanie Ducha Św., abyśmy na nowo zostali napełnieni i umieli korzystać z Jego darów. Dla mnie osobiście był to czas namacalnego spotkania z żywym Bogiem. Bogiem, który nie umarł, ale żyje i jest obecny w każdej chwili mojego życia. Bogiem, który zawsze dotrzymuje obietnic. Bogiem który zabiera serce z kamienia a daje serca z ciała. Który ociera wszystkie łzy. Podczas wieczoru Duch Święty przychodził do nas z wieloma darami. Do mnie osobiście przyszedł z darem pokoju. Rany, które przez wiele lat krwawiły, zostały uleczone i przyniosły spokój, wewnętrzny pokój, którego nie da się tak zwyczajnie po ludzku opisać. Bo jakkolwiek by się próbowało będzie to nie wystarczające. Dla mnie doświadczenie takie modlitwy charyzmatycznej to niezwykły czas. Na pewno w przeżyciu tego wieczoru pomogły nam dwie niesamowite wspólnoty, które również z nami uwielbiły Jezusa Chrystusa. Były to Wspólnota (Zespół) Gaudalupe z Lublina, która posługiwała poprzez diakonie muzyczna i modlitwy wstawienniczej oraz charyzmatyczna Wspólnota Amo-Te z Terespola, która posługiwała przez diakonie modlitwy wstawienniczej.
Modlitwa wstawiennicza ma charakter modlitwy nad konkretną osobą. Jest ona gorącą prośbą, jest wołaniem i wstawianiem się do Boga, by On jako Dobry Ojciec, kochający i wszechmocny, ogarnął całe życie omadlanej osoby Swoją potężną Miłością i Miłosierdziem. Jest to modlitwa o uzdrowienie zranień i wspomnień od momentu poczęcia przez całe życie człowieka aż do dnia dzisiejszego. Warunkiem jest - zawierzenie się Bogu, Jego miłości, szczere otwarcie serca, szczera chęć poprawy życia - resztę Bóg sam uczyni.
Niedziela to dzień zakończenia kursu. Najważniejszym punktem tego dnia była oczywiście Eucharystia, podczas której Ojciec Paweł uświadomił, przypomniał, bądź też utrwalił jak ważna powinna ona być dla człowieka. W Eucharystii Chrystus daje to samo Ciało, które wydał za nas na krzyżu, tę samą Krew, którą wylał za wielu na odpuszczenie naszych grzechów. Daje nam Swoje serce by zamieszkało w naszym sercu. Na zakończenie Eucharystii w myśl Świętego Jana Ewangelisty „Nie wyście Mnie wybrali, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje." (J 15,16) udzielony został uroczysty obrzęd Effatha, co znaczy: Otwórz się, abyś wyznał wiarę, którą usłyszałeś, na chwałę i uwielbienie. Każdy został wezwany do tego aby iść i dawać świadectwo tym czego Bóg dokonał w jego sercu.
Jak mówi św. Paweł - kto spotkał Jezusa i doświadczył nowości wyzwolenia, jest nie tylko inny, ale jest zupełnie nowym stworzeniem. Myślę, że podczas tego trzy dniowego spotkania każdy doświadczył spotkania z Jezusem. Jezusem żywym. I ja również Go doświadczyłam.
Chwała Panu!
Zobacz zdjęcia w większym rozmiarze
Beata Sosnowska