Sytuacja rolników na terenie powiatu bialskiego, który od 3 lat zmaga się z ASF, jest bardzo trudna. Bardzo wielu z nich zdecydowało się na zaprzestanie produkcji m.in. ze względu na bardzo restrykcyjne zasady bioasekuracji, w tym brak wsparcia w zakupie mat i środków dezynfekcyjnych. Wielu rolników zdecydowało się na zaprzestanie produkcji trzody. Świnie hodowane w ich gospodarstwach zostały wybite, rolnicy mieli otrzymać rekompensaty. Niestety do tej pory wielu spośród nich nie otrzymało obiecanych pieniędzy. Rolnicy są zrozpaczeni, bo wielu z nich nie ma środków na spłatę kredytów czy podjęcie innego rodzaju produkcji.
W trudnej sytuacji znaleźli się m.in. rolnicy z gminy Konstantynów. Jak powiedział nam wójt Romuald Murawski blisko 80% rolników z terenu gminy, którzy zajmowali się hodowlą trzody chlewnej, pozbyło się jedynego źródła utrzymania. - Duża część z nich nie otrzymała odszkodowań – powiedział Romuald Murawski.
Problemy z ASF na terenie powiatu bialskiego trwają już od ponad trzech lat. Gdy pojawiły się pierwsze przypadki choroby część gminy Konstantynów również została objęta strefą zagrożenia i w pierwszych gospodarstwach nastąpiła utylizacja trzody chlewnej.
Z problemem ASF starają się walczyć władze województwa lubelskiego. O tym jak władze województwa starają się wspierać rolników oraz co robią w sprawie zwalczania ASF mówi wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk:
POSŁUCHAJ:
Zmiany w prawie łowieckim
Podczas spotkania w bialskim Starostwie Powiatowym poruszono również temat procesowanych zmian w prawie łowieckim, którymi w ostatnich dniach zajmował się Senat. Na spotkaniu miała być obecna wiceminister Małgorzata Joanna Golińska z Ministerstwa Środowiska, jednak nie dotarła. Ministerstwo było reprezentowane przez Jakuba Czaplę.
Po zmianach w prawie łowieckim ma pojawić się zapis, że w przypadku szkód wyrządzonych przez dzikie zwierzęta w uprawach rolnych, w szacowaniu szkód będą brać udział przedstawiciele gmin lub sołtysi, a nie tylko myśliwi. – Rolnicy sugerowali, że do tej pory myśliwy był niejako sędzią we własnej sprawie – powiedział Jakub Czapla z Ministerstwa Środowiska. Jeżeli rolnik nie będzie się zgadzał z kwotą odszkodowania zaproponowaną przez myśliwych, wówczas będzie się mógł odwołać do odpowiedniego nadleśniczego, który będzie drugim organem odwoławczym.
ICH/Biała Podlaska [MSz]