Jak wyjaśnił mecenas Jarosław Łataś decyzja o zmianie dzierżawcy obwodu łowieckiego numer 19. była podyktowana niewywiązywaniem się Koła Łowieckiego „Diana” z zadań zawartych w umowie dzierżawy. Starosta bialski wezwał myśliwych aby spróbowali naprawić ten stan rzeczy, a kiedy poprawy nie było wypowiedział umowę. Z końcem marca 2017 r. umowa wygasła. Starosta bialski podpisał umowę z Kołem Łowieckim „Ogar” z Białej Podlaskiej.
Zanim starosta wypowiedział umowę, zwrócił się z prośbą do centrali Polskiego Związku Łowieckiego o wskazanie dowolnego koła łowieckiego poza „Dianą”. Argumentował, że to koło otrzymało negatywną opinię Wójta Gminy Międzyrzec Podlaski na terenie, której znajduje się obwód łowiecki numer 19. Negatywną opinię wydała Lubelska Izba Rolnicza, która jest organem opiniodawczych w takich sprawach, co wynika wprost z ustawy "prawo łowieckie". Zmiany dzierżawcy obwodu łowieckiego numer 19. domagali się również sami rolnicy, którzy wielokrotnie zgłaszali problemy staroście bialskiego.
Koło Łowieckie „Diana” nie jest jedynym, któremu starosta wypowiedział umowę dzierżawy. W ubiegłym roku takie pisma otrzymały w sumie trzy koła. Jedno z nich podjęło natychmiastowe działania w celu naprawienia zaniedbań, co po dwóch miesiącach pozwoliło na podpisanie nowej umowy na dzierżawę obwodu. W drugim przypadku koło z Lublina przyznało się do zaniedbań, myśliwi zobowiązali się do uporządkowania obwodu, co skutkowało podpisaniem z nimi umowy dzierżawy na kolejny okres.
Starosta Bialski Mariusz Filipiuk uważa, że miał prawo wypowiedzieć umowę Kołu Łowieckiemu „Diana”. – Ja reprezentuję Skarb Państwa i miałem wręcz obowiązek stanąć po stronie rolników. Z informacji i materiałów, które wpływały do starostwa, ewidentnie wynikało, że koło niewłaściwie realizowało swoje zadania, stąd umowa została wypowiedziana – wyjaśnił Mariusz Filipiuk.
Ustawodawca niedawno zmienił przepisy, usunięto zapis o pierwszeństwie do dzierżawy, co zdaniem starosty Mariusza Filipiuka, sprawia, że koło „Diana” nie ma żadnych podstaw do jakichkolwiek roszczeń.
Z zarzutami o nieterminowe szacowanie szkód i wypłacanie odszkodowań rolnikom oraz
o zbyt niską redukcję dzików na terenie obwodu numer 19 nie zgadza się Marek Michalik - prezes Wojskowego Koła Łowieckiego numer 193 „Diana” w Stężycy. Jego zdaniem zarzuty są chybione. – Wszystkie szkody zostały oszacowane, a odszkodowania wypłacone. Były drobne poślizgi w wypłatach odszkodowań i szacowaniu, ale odbywało się to zawsze w porozumieniu dwóch stron. Często bywało tak, że rolnik nie miał w danym okresie czasu, czy na nasz wniosek przekładaliśmy szacowanie, co nie miało wpływu na wysokość odszkodowania.– wyjaśnił Marek Michalik.
Zdaniem prezesa koła „Diana” gospodarka łowiecka była prowadzona odpowiednio, o czym mają świadczyć wyniku uzyskiwane przez myśliwych.
ICH/Biała Podlaska [MSz]
Kwiecień 2024
