Zdanie Pani Haliny podziela również pan Jan Krzyżanowski, sołtys z Samowicz, który piastuje swoją funkcję ponad 30 lat. Jego zdaniem to sołtysi są najbliżej mieszkańców i najlepiej wiedzą co się dzieje we wsi i jakie inwestycje są potrzebne. – Sołtys wie do kogo się zwrócić, gdy potrzebna jest pomoc lub gdy trzeba wykonać prace społeczne - mówi Jan Krzyżanowski.
Sołtysi to również sprawni menagerowie, którzy potrafią przekuć swoje pomysły w rzeczywistość tak, aby usprawnić życie mieszkańcom w swoim sołectwie. – W moim przypadku, w ciągu tych 30 lat udało się bardzo dużo zrobić - drogi, wodociągi, kanalizację, szambo przyzagrodowe, telefonizację – przyznaje sołtys Jan Krzyżanowski.
Współpraca sołtysów z władzami gminy układa się bardzo dobrze, co przyznają obie strony. Jak powiedziała Anna Gralak, sołtys z Lebiedziewa, mieszkańcy są zadowoleni z tej współpracy. - Udaje nam się zrealizować inwestycje, które mieliśmy w planie. W ubiegłym roku udało się wybudować ścieżkę pieszo-rowerową w Lebiedziewie, a wcześniej położyć nową nawierzchnię – powiedziała sołtys Anna Gralak.
Gmina Terespol jak co roku postanowiła podziękować sołtysom za ich codzienną pracę wśród mieszkańców. Jest to również okazja do rozmów o tym co jeszcze w danej wsi należałoby zrobić oraz o wyzwaniach stawianych przed sołtysami.
– Chcemy docenić, podziękować i podkreślić, że dzięki sołtysom jesteśmy bardzo blisko mieszkańców, chociaż w tak małej gminie. W małych gminach ten samorząd jest chyba najbardziej autentyczny. Jest to wspólnota nie tylko z mocy prawa, ale również wspólnota terytorialna – powiedział Wójt Krzysztof Iwaniuk.
Gmina Terespol charakteryzuje się tym, że jej mieszkańcy żyją tam od wielu pokoleń. Nie ma tam zbytnio ludności napływowej. – Myślę, że z sołtysami się bardzo dobrze rozumiemy, zarówno jeśli chodzi o oczekiwania, których zawsze będzie wiele, jak i możliwości gminy. Chodzi o to, żeby sobie uczciwie mówić, co trzeba zrobić w pierwszej kolejności, co w drugiej itd. – podkreślił Wójt Krzysztof Iwaniuk.
Sołtysi staną również przed nowymi wyzwaniami, którym będą musieli sprostać. Chodzi o nowelizację ustawy - prawo łowieckie, która nakłada na sołtysów obowiązek szacowania szkód łowieckich. – To nowe wyzwanie przed sołtysami, którzy nie zawsze są rolnikami. Np. w Małaszewiczach pani sołtys raczej nie ma styczności z rolnictwem, a nagle będzie musiała szacować szkody. Trzeba będzie się dowiedzieć ile z hektara jest kukurydzy, ile dziki zepsuły czy inne zwierzęta, które są własnością skarbu państwa, w obecności przedstawiciela koła i rolnika. – powiedział Wójt Krzysztof Iwaniuk.
To jest nowe zadanie i dość dziwne. Już w ubiegłym roku na posiedzeniu Komisji Wspólnej budziło sporo wątpliwości, kiedy to mówiło się, że to wojewoda będzie miał obowiązek szacowania szkód. W tak dużym województwie jak lubelskie, szacowanie szkód kilka tygodni po zasiewach i przed zbiorami, byłoby zadaniem bardzo trudnym.
ICH/Biała Podlaska [ja]
Kwiecień 2024
