Marcin Jabłkowski pytał swojego gościa, czy nie obawia się, że pożary pojawią się także w naszym regionie. Zdaniem Janiny Ewy Orzełowskiej, nie można tego całkowicie wykluczyć, ale pozostaje dobrej wiary. Jak powiedziała, cały czas trwa wymiana korespondencji pomiędzy ostrołęcką firmą odpowiedzialną za składowisko odpadów, a Urzędem Marszałkowskim. Firma miała najpierw zaniechać rekultywacji wysypiska, potem zgłosić wniosek o wywiezienie tam kolejnych odpadów, a ostatnio znowu poprosić o zgodę na rekultywację. W opinii gościa Radia Podlasie, jest szansa na pozytywny finał, ale nie będzie o niego łatwo.
Na przeszkodzie, zdaniem Janiny Ewy Orzełowskiej stoją nieprecyzyjne przepisy, które nie pozwalają na skuteczne wywarcie presji na przedsiębiorców, którzy nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Gość Marcina Jabłkowskiego wyraziła jednocześnie nadzieję, że sytuacja w całym Kraju sprawi, że rządzący wezmą się do roboty i uchwalą odpowiednie prawo. Pytana, czy nie będzie na to za późno – na przykład dla wysypiska w Kotuniu – odpowiedziała, że Rząd udowodnił już, że jeżeli mu na czymś zależy potrafi działać szybko.
MJi [MSz]