Kiedy dziś rano odwiedzaliśmy plac budowy, właściciela działki nie było na miejscu. Dowiedzieliśmy się jednak nieoficjalnie, że ustawiając tam wcześniej swoje maszyny miał powoływać się na decyzję wojewody o unieważnieniu decyzji starosty. Pytana o to przedstawicielka wykonawcy utrzymuje jednak, że z jego strony dopełniono wszelkich formalności i że działa on zgodnie z prawem. – Decyzja wojewody mazowieckiego o pozwoleniu na budowę jest ostateczna – podkreśla Katarzyna Piekarniak. Czy tak jest rzeczywiście – sprawdza to dla nas w tej chwili biuro prasowe wojewody. O wyniku tej weryfikacji będziemy jeszcze informować osobno.
Mając na placu budowy obce maszyny, budowlańcy wezwali na miejsce policję. Funkcjonariusz, po konsultacjach z przełożonymi, poradził im, by raz jeszcze wezwali właściciela terenu do usunięcia przeszkadzającego im sprzętu, a jeśli to nie podziała – usunęli go sami na jego koszt. Do wczesnego popołudnia jeszcze tego nie zrobiono, ale roboty przy fundamentach nowego słupa i tak się odbywały, chociaż z utrudnieniami.
W ramach budowy linii wysokiego napięcia ze Starej Miłosnej do Ujrzanowa na odcinku 70 km mają stanąć łącznie 182 słupy, a w samym Ujrzanowie powstaje duża stacja transformatorowa, przetwarzająca napięcie 400 kV na 110 kV. Inwestycja ta zwiększy bezpieczeństwo energetyczne subregionu siedleckiego, podłączonego obecnie tylko do jednej, przestarzałej linii z Kozienic. Umożliwi też rozwój okolicznego przemysłu. W ostatnich latach bowiem inwestorzy zainteresowani działalnością produkcyjną napotykali ograniczenia w dostępie do mocy. Incydent w Mingosach to pierwsza taka sytuacja podczas tej inwestycji.
AB/Siedlce [MSz]
Kwiecień 2024
