Przypomnijmy, właściciel jedynej radzyńskiej apteki, która dotychczas była czynna całą dobę, zrezygnował z takiego dyżurowania. Starostwo stworzyło harmonogram, w którym taki obowiązek spada na wszystkie miejskie placówki po równo. Nie wszystkie apteki zastosowały się do nowych zasad. Część aptekarzy utrzymuje też, że koszt otwarcia apteki przez całą dobę przewyższa zyski.
Starostwo zaprosiło aptekarzy do rozmów, gdy pojawiła się informacja o rezygnacji apteki, która przez ostatnie dwa lata była otwarta całą dobę - pod koniec ubiegłego roku. Właściciel poinformował starostwo, że taka praca nie jest dla niego opłacalna, w szczególności, że konkurencja przedłużyła godziny pracy do 21:00, co wpływa na jego zarobki.
Jak mówi właścicielka jednej z aptek, Joanna Sieńska, przy małej kadrze jest to niemożliwe. W aptekach, w których pracuje tylko jeden farmaceuta, dobowy dyżur zakładałby, że pracownik przez tydzień nie opuści apteki.
Apteki dyżurują w zależności od tego, czy mają kadrę, czy nie - mówi Joanna Sieńska. - W tej chwili nie ma obowiązku dyżurowania, jeśli ktoś nie ma kadry. Prawnicy są tego samego zdania co my, aptekarze- dodaje.
Starostwo zwróciło się do Inspektora Farmaceutycznego, który przyznał rację urzędnikom. Część aptekarzy się z tym nie zgadza, twierdząc, że harmonogram został ustalony wbrew prawu. O tym zadecyduje zespół prawników Wojewody Lubelskiego, do którego trafiła cała dokumentacja.
Więcej pisaliśmy o tym tutaj: http://podlasie24.pl//radzyn/region/radzyn-podlaski-bez-calodobowej-apteki-2483b.html
KS/Js