Dwa tzw. „żyjące przystanki” w Siemiatyczach kosztowały 72 000 zł. 12 tys. to środki własne miasta, 60 tys. to środki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku.
Temat przystanków zainteresował też radnych, którzy pytali o nie podczas ostatniej sesji (13 lutego). Radna Walentyna Kożuchowska zwróciła uwagę, że na przystankach przy ul. Grodzieńskiej nie ma żadnych wiat, choć z miejsc tych korzysta wielu podróżnych. Tymczasem przy Placu Jana Pawła II są obecnie 4 wiaty przystankowe (dwie stary użytkowane i dwie nowe nie używane). Radna przypomniała, że były kiedyś rozmowy na temat przeniesienia przystanków z ronda na ul. Grodzieńską, pytała więc czy jest możliwość by jakieś przystanki – nowe lub używane – ustawić przy ul. Grodzieńskiej. W temacie przystanków Walentyna Kożuchowska prosiła też o odniesienie się do krążącej pogłoski na temat trwającej kontroli wiat.
Burmistrz Piotr Siniakowicz odpowiedział, że miasto czeka na działania GDDKiA, która deklaruje przeniesienie zatoczek autobusowych. Wyjaśnił też że ze względu na „donos” trwa kontrola prowadzona przez Wojewódzki Nadzór Budowlany.
.jpg)
.JPG)
ABol/Js
Kwiecień 2024
