Przekształcanie szkoły w zaczęło się niemal 4 lata temu, kiedy dyrektorką placówki została Renata Kalicka. - Udało nam się stworzyć miejsce, gdzie każde dziecko znajdzie pomoc, czy to ze względu na zainteresowania, czy ze względu na dysfunkcje i potrzebę opieki specjalistycznej – mówi dyrektorka i przekonuje, że było warto. Miniony czas pokazał, że tego typu placówki cieszą się popularnością zarówno wśród rodziców zdrowych dzieci, jak i tych, które w teorii znalazłyby miejsce w Szkole Specjalnej. - To duża wygoda, jeśli chodzi o dojazd – mówi babcia jednego z uczniów, dodając, że nie trzeba wozić dziecka na rehabilitacje np. do Sokołowa, ponieważ wszystko jest na miejscu. Nauczyciele w Z.O. W Bielanach chcą się kształcić, dlatego specjalistów nie brakuje. Dyrektor zatrudnia rehabilitantów, logopedów ale i specjalistów z zakresu oligofrenopedagogiki, terapii masażu taktylnego, terapii ręki czy integracji sensorycznej. Poza tym szkoła wyposażona jest w sale do masażu czy do indywidualnych zajęć z dziećmi z orzeczonym autyzmem.
Dyrektor R. Kalicka przekonuje, że szkoła w której zdrowe dzieci obcują z niepełnosprawnymi, to szkoła równych szans. Kobieta dodaje także, że z przejawami tolerancji można się w Bielanach spotkać na co dzień. Podobnego zdania są także uczniowie, wskazując na to, że już od najmłodszych lat mogą dowiedzieć się czegoś na temat niepełnosprawności, a przede wszystkim zobaczyć i przekonać się, że chore dzieci są w gruncie takie same jak te całkiem zdrowe. Mają podobne potrzeby i cieszą je te same rzeczy. Różnica polega na tym, że czasem różnie to okazują.
Do Zespołu Szkół w Bielanach uczęszczają nie tylko dzieci z gminy Bielany. Uczą się tam również dzieci z terenu powiatu sokołowskiego i siedleckiego. Obecnie do oddziału przedszkolnego ze wczesnym wspomaganiem uczęszcza 20 dzieci. W całej szkole natomiast na 300 uczniów kilkoro posiada orzeczenie o niepełnosprawności.
KSkib [MSz]