Wstępne wyliczenia zakładały, że wpływy z tytułu podatku od nieruchomości, jakie wpływałyby do budżetu gminy to około 1 mln zł, co daje 120 tys. zł od jednego wiatraka rocznie. Jednak według wójta M. Pasika – budowy farm wiatrowych z pewnością nie można nazwać przysłowiową kurą znoszącą złote jajka.
Jako że decyzje administracyjne w przypadku tego projektu leżą po stronie gminy Sokołów Podlaski, wójt jednoczy się z mieszkańcami i po raz kolejny powtarza, że to od nich zależy jakie inwestycje chcieliby mieć w swoim sąsiedztwie. - Nie wydam żadnej decyzji w tej sprawie wbrew mieszkańcom – przekonuje M. Pasik i dodaje, że ze wszelkimi ustaleniami związanymi z budową elektrowni wiatrowych należy poczekać do uchwalenia przez Sejm ustawy dotyczącej zachowania odpowiednich odległości przy tego typu inwestycjach.
Projekt ustawy wniesionej do Sejmu przez posłów PiS zakłada, że wiatrak produkujący prąd ma znajdować się w odległości nie mniejszej niż 10-krotność jego wysokości od najbliższych budynków mieszkalnych. Projekt zakłada również, że istniejące wiatraki, które nie spełniają kryterium odległości, nie mogą być rozbudowywane, dopuszczalny jest jedynie ich remont i prace potrzebne do normalnej eksploatacji.
KSkib [MSz]
Kwiecień 2024
