Kończył się upalny dzień ich pielgrzymowania. Z nieba „lał się żar”, a wiatr „przycupnął gdzieś leniwie” i zapominał o chłodzących podmuchach. Na twarzach pielgrzymów widać było ogromne zmęczenie, ale pomimo to uśmiechali się i pozdrawiali wszystkich przekazując im w ten sposób radość z wędrowania do tronu Czarnej Madonny. Grębków przywitał ich poczęstunkiem. A wieczorem… apel -. szczególny czas łączności z Jasną Górą, potem szybki sen…, pobudka , śniadanie i …dalsza wędrówka do ukochanej Matki.
I tak powędrują przez pola i łąki,
Przez wsie, które pachną latem i żniwami,
I przejdą przez miasta…, by po dniach rozłąki
Stanąć przed obliczem Matki ukochanej.
Agnieszka Kowalczyk