Próbą rozwiązania narastającego sporu ma być spotkanie przy okrągłym stole – taką propozycje przedstawiła dziś władzom powiatu węgrowskiego poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Jestem poważnie zaniepokojona tą sytuacją i mam nadzieję, że konflikt uda się zażegnać. Jeśli potwierdzą się zarzuty stawiane przez rodziców i przez samych uczniów, to jest potrzebny otwarty, transparentny ale przede wszystkim zgodny z prawem konkurs na stanowisko Zespołu Szkół w Łochowie. Potrzebny jest maksymalny szacunek dla nauczycieli, rodziców i uczniów oraz ich opinii w sprawie wyboru nowego dyrektora – mówiła poseł, jednocześnie dodając, że według niej wyboru dyrektora szkoły w Łochowie dokonano z poważnym pogwałceniem procedur, bez wymaganej prawem opinii Rady Pedagogicznej. - Na tym konflikcie tracą przede wszystkim uczniowie. Jego największą ofiarą mogą okazać się uczniowie klas maturalnych. Te liczne zmiany w szkole, napięta atmosfera, odejścia nauczycieli, ciągłe zmiany związane z planem lekcji mają bardzo niekorzystny wpływ na funkcjonowanie szkoły i to wszystko znacząco utrudnia naukę – mówiła.
Od dnia nierozstrzygniętego konkursu na dyrektora szkoły, a potem wyboru dokonanego przez władze powiatu węgrowskiego w sprawę angażuje się zarówno część nauczycieli, uczniów i rodziców, którzy twierdzą, że dyrektorem placówki powinna pozostać Ewa Sulowska. Po obsadzeniu stanowiska przez Agnieszkę Ludwin atmosfera w szkole jest napięta i niezdrowa – mówi członek Rady Rodziców, Ewa Wieliczko. - Dopiero w tym tygodniu na planie lekcji pojawiła się chemia (…). Uczniowie, którzy na maturze mają rozszerzenie przedmiotu w dniu dzisiejszym mieli cztery godziny chemii i trzy biologii. Jak mają przyswoić tą wiedzę? - Zastanawiają się rodzice i dodają, że obecnie uczniowie nie mają wstępu do pokoju dyrektora, a jakikolwiek kontakt z nim odbywa się przez nauczycieli. - Jesteśmy przeciwni temu, że to jest dobra zmiana zafundowana przez władze powiatu węgrowskiego – mówi Ewa Wieliczko.
W obronie praw i głosów uczniów stanęła również radna powiatu węgrowskiego Lidia Siuchta, która uważa, że młodzież ma prawo do wypowiedzenia swojego zdania na temat wyboru dyrektora.
„Sytuacja w szkole jest daleka od normalności” – mówiła dziś, wspierając rodziców i uczniów Agata Dambska, która wskazała na sytuację związaną z obecną atmosferą w gronie pedagogicznym. Kilku nauczycieli znajduje się na zwolnieniach, a część nauczycieli zrezygnowała z pracy, m.in. matematyczka czy nauczycielka języka angielskiego. Agata Dambska wskazuje również na niewłaściwości związane z całą procedurą przeprowadzenia konkursu na dyrektora.
Władze powiatu węgrowskiego mają 14 dni na ustosunkowanie się do propozycji poseł Gasiuk-Pihowicz i ewentualne przystanie na propozycję spotkania się przy okrągłym stole, jednak już dziś starosta Ewa Besztak zapewnia, że sytuacja w szkole jest unormowana. - Nauczyciele są już do wszystkich przedmiotów zatrudnieni. Od października będzie jeszcze jedna osoba do chemii. Nie ma obawy co do funkcjonowania placówki – przekonuje starosta i dodaje, że pewne sytuacje związane z planem lekcji wynikają z nagłych decyzji nauczycieli, którzy albo odeszli z pracy albo nie mieli kwalifikacji do nauczania danego przedmiotu. Według starosty pełniąca obowiązki dyrektora Ewa Sulowska poprzez swoje decyzje nie zagwarantowała też prawidłowej pracy placówki od 1 września.
|
Spór w temacie wyboru dyrektora będzie miał zapewne ciąg dalszy. Wiadomo, że Rada Rodziców, poza pismami do Starostwa Powiatowego wskazującymi na niewłaściwe i niezgodne z prawem przeprowadzenie całej procedury związanej z obsadzeniem stanowiska, pisma skierowała też do wojewody mazowieckiego, prezydenta, rzecznika praw obywatelskich i do prokuratury.
KG/ Węgrów [MSz]