W wygłoszonej homilii Ksiądz Biskup podkreślił wielkie możliwości, jakie niesie dobre korzystanie z depozytu Kościoła i jego różnych form, wypływających z zaufania Chrystusowi.
Odwołując się zaś do przesłania Ojca Świętego Benedykta XVI na tegoroczny Wielki Post, przypomniał on potrzebę odkrywania relacji pomiędzy wiarą i miłością.
„Człowiek może wiele osiągać, jeżeli uświadomi sobie to, do czego przez Chrystusa jest zaproszony. Może rozwijać się coraz bardziej i doskonalić, gdy zrozumie ile może być w nim dobra i uczciwości. Jeżeli z głęboką wiarą przyjmuje on wszystko to, co Chrystus Pan pozostawił w Kościele, a także, gdy z miłością pragnie przylgnąć do Tego, który oddał za nas swoje życie.”
Zaapelował też, abyśmy zawsze zabiegali o wiarę i o miłość oraz umieli je łączyć. Nawiązując zaś do znaków dokonanego obrzędu, powiedział, że większość z nich ma swoje odniesienie do wiary, będącej źródłem życia, która gdy wypłynie, może dojrzewać, dzięki ciepłu jakie niesie miłość.
Przypomniał, że Eucharystia jest największym darem miłości, jaki można sobie wyobrazić na ziemi, ponieważ „otrzymujemy nie tylko otwarte serce, życzliwe słowa, czy jakieś zaplecze, ale całego Jezusa Chrystusa.” Krzyż, który świadomie w szczególny osobisty sposób przyjmowaliśmy, jest znakiem wiary, ale także ołtarzem miłości.
Swoje rozważanie Pasterz Kościoła drohiczyńskiego zakończył odwołaniem się do liturgicznego opisu Przemienienia Pańskiego, apelując do zgromadzonych, aby nie ulegli „pokusie góry Tabor” , na której jest im dobrze, podobnie jak było tam apostołom.
Trzeba jednak ją opuścić – mówił - aby na dole odnaleźć wielu ludzi, czekających na naszą wiarę i miłość.
Przed błogosławieństwem ks. bp Antoni Dydycz prosił również o szczególną modlitwę w intencji odchodzącego Ojca Świętego i nowego Papieża, a także o powszechne zrozumienie ducha Kościoła, który czerpie go od Ducha Świętego.
Marcin Celiński – główny odpowiedzialny sokołowskiej wspólnoty neokatechumenalnej w parafii św. Jana Bosko w Sokołowie Podlaskim, powiedział, że istnieje ona tam od ponad ośmiu lat. Od dwóch lat jest też nowa wspólnota, która niedawno się z nią połączyła. To właśnie ona przeżywała pierwsze skrutinium, będące ważnym etapem na drodze formacji neokatechumenalnej.
„Trudno opowiedzieć to, co Pan Bóg z nami tutaj robił. Nie da się tego wypowiedzieć słowami. Wiem jednak z doświadczenia, że całkowicie zmienia On życie. Pan Jezus obnaża nas w słabości, grzechu i upadkach, ale jednocześnie wylewa wielkie siły.
Krzyż bowiem zgorszenia, upadku i śmierci, staje się krzyżem chwały, podniesienia i błogosławieństwa. To jest wielka radość. Na początku towarzyszy jej ból obdzierania ze skorupy starego człowieka, ale późniejsze, często bardzo powolne rodzenie się nowego, przemienionego i chwalebnego człowieka, jest czymś niezwykłym, co możemy doświadczać w Kościele.
Obecność Biskupa zaś jest też taką pieczęcią, która nas bardzo porusza” - podkreślił.
W Sokołowie Podlaskim istnieje od wielu lat wspólnota neokatechumenalna. W sąsiednim Węgrowie, w parafii poklasztornej, prowadzone są zaś katechezy, cieszące się dużym zainteresowaniem. Jest nadzieja na stworzenie tam również kolejnej wspólnoty.
Większe zdjęcia można zobaczyć tutaj
Ks. Artur Płachno [ja]