R E K L A M A


KOŚCIÓŁ

drukuj Prześlij znajomemu zgłoś błąd archiwum Cofnij
util util util
foto

Droga Krzyżowa - rozważania Agnieszki Budek
2013-03-29 08:07:00 Artykuł czytany 2819 razy


Dziś Wielki Piątek – drugi dzień Triduum Paschalnego. Na antenie Radia Podlasie oddajemy cześć Męce Pańskiej rozważając poszczególne stacje Drogi Krzyżowej. Rozważania, odczytane przez pracowników rozgłośni są opracowane przez Agnieszkę Budek, zwyciężczynię konkursu ogłoszonego na portalu podlasie24.pl na najciekawszy i najbardziej przejmujący tekst rozważań tego nabożeństwa.


Droga Krzyżowa – rozważania Agnieszki Budek (TEKST I AUDIO)


1.    Jezus skazany na śmierć przez Piłata (Mt 27,26; Mk 15,15; J 19,16)

Gdy Judasz się opamiętał zwrócił 30 srebrników arcykapłanom i starszym. Wołał „Zgrzeszyłem wydawszy krew niewinną” (Mt 27,4)- ale było już za późno, bo żądza krwi zawładnęła sercami przywódców narodu. Piłat zaś odmierzając według ludzkiej sprawiedliwości również wołał „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego” (Mt 27,24), a jednak kazał Go ubiczować i popłynęła krew obficie. Otworzyło się ciało, odsłoniły głęboko rany zadane w szaleńczym barbarzyństwie. A teraz stoisz Jezu w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym, oblepiony strugami zasychającej na całym ciele krwi. Patrzy na Ciebie Piłat i głośno woła „Oto człowiek” (J 19,5). Patrzą arcykapłani i słudzy i wołają „Ukrzyżuj, ukrzyżuj” (J 19,6). Patrzę i ja i dusza moja woła – nie, Pan jest niewinny i widzę wtedy Jezu Twoją twarz i cała milknę. Już nie mam odwagi wołać nic. Patrzę Panie na Ciebie i nie mogę pojąć,  jak Twoje pełne miłości spojrzenie przytula każdego, kto żąda Twej Krwi, Twej śmierci. Widzę Twoje oczy zapuchnięte, zakrwawione, a mimo to oświetlające wszystko blaskiem Twojej miłości. W tym blasku widzę, że pragnę Twojej Krwi, Twojej śmierci. Jak inaczej miałabym życie wieczne?

2.    Jezus bierze krzyż na ramiona (Mt 27,31; Mk 15,20; Łk 23,26; J 19,17)

„Wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować” (Mk 15,20). Piłat osiągnął swój cel – zagrabił  chwilowy spokój kosztem stłumienia głosu własnego sumienia. Przywódcy narodu i cały wzburzony tłum są już tak blisko swego celu – jeszcze tylko trochę wysiłku i zobaczą ceremonię krzyżowania, której się tak domagali. Patrzę na to i ja. Moja dusza woła – nie. Panie czemu wziąłeś krzyż, przecież nawet nie masz siły go dźwignąć? Wołam nie – nie dasz rady go zanieść, nie – nie chcę oglądać krzyżowania. Nie. I teraz Cię zobaczyłam ugiętego pod krzyżem w niewymownym bólu. Twoje oczy spojrzały na mnie i pośród wrzawy dobiegł Twój szept. „Cierpiąc niedostatek chleba i wody, jeden po drugim omdlewali i niszczeli w swych grzechach” (Ez 4,17), dlatego osiągnę Mój cel. Powiedziałem „bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje… to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26,27-28). Widzisz duszo, Ja też już bliski jestem osiągnięcia celu. Pan unosi lekko głowę do góry. Wzrokiem szuka Boga Ojca. Jeszcze tylko trochę wysiłku aby „oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów” (Łk 2,30 31). Dusza ma milknie wobec tak wielkiej tajemnicy. Teraz Panie pragnę aby Cię wyprowadzili, aby Cię ukrzyżować. Jak inaczej będę zbawiona?   

3.    Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem

Żołnierze nie zwalniają tempa, a Pan Jezus nie ma siły dźwigać krzyża. Nie ma siły iść. Oni walczą z napierającym tłumem, z uciekającym czasem, ze współczuciem podchodzącym pod gardło. Ciągle biją, choć biją tylko łagodność. I upada Pan od doznanych razów, i krzyż Go także uderza. Ktoś krzyknął „Czemu teraz tak szlochasz?” (Mi 4, 9). Pomyślałam od razu, że to do mnie. Płaczę, bo nie mogę patrzeć, bo boli mnie od samego patrzenia to ciągłe bicie. Szlocham, bo katują mego Pana. Szlocham, bo już nic innego nie mogę. Ale to nie było pytanie do mnie. Jest mi wstyd, bo ja wyrwałam się z moim użalaniem, a to drwią z mego Pana. Moja dusza woła – nie. Nie dość wam? Nie. Nie pozwalam z Niego szydzić i tak już dość tych tortur. Nagle w tym zamieszaniu odnalazłam oczy mego Pana. Nabrzmiałe od łez, a jednak pełne błogosławieństwa dla każdego, kto zadaje Mu ból. Pełne zachwytu dla człowieka, bo przecież „stworzył … Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę… A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1, 27,31). Odnalazłam oczy mego Pana pełne nadziei, jakby mówiły do mnie „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła” (Łk 15,6), „Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się” (Łk 15,32). Pochylam głowę ku leżącemu pod ciężarem krzyża memu Zbawcy. Dusza moja milknie. Teraz dopiero dostrzegam, że Ty Jezu walczysz. Teraz Panie pragnę Twego upadku. Jak inaczej miałbyś mnie podnieść z mego upadku? Jakże inaczej odnaleźć, kiedy przez grzech ukryję się przed Twoim wzrokiem?

4.    Jezus spotyka Swą Świętą Matkę

Przyszedł czas, w którym dla Maryj zupełnie jasne stały się słowa: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2, 34-35). Serce matki już zna wymowę proroctwa i nie potrzeba więcej żadnych słów. Splecione spojrzenia matki i syna wystarczą im za całą rozmowę, za wielką skargę, za pociech morze. Bez litości żołnierz przerywa to serc pokrzepienie. Moja dusza woła – nie. Nie przerywajcie tej czułej rozmowy. Nie. Nie macie prawa jej odpędzać. Nie. Nie odpychajcie jej. Spoglądam w oczy Pana i „nadzieję żywi moja dusza, oczekuję na Twe słowo” (Ps 130,5) a Jego odrętwiałe usta, jakby mówiły wprost do mnie: „kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mk 3,35). I ja już nie mówię nic. Dusza moja milknie. Teraz zaczynam naprawdę wsłuchiwać się w Twój głos Panie. Jakże inaczej mógłbyś mnie spotkać?

5.    Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi (Mt 27,32; Mk 15,21)

Tak cicho przychodzi nieczułość. Tak lekko patrzeć na cierpienie. Tak łatwo idzie zadawanie bólu, bo Pan się nie broni ani nie uchyla od dostawanych razów. Każdy może uderzyć do woli. Nikt nie broni skazańca ani Go nie ochrania przed wybuchami agresji. Żołnierze patrzą nieprzytomnie na idącego po śmierć, ale mają już dość tego mozolnego tempa, tego wrzasku nieustannie wyrywającego się z tłumu. Potknięć. Widzą jak Pan Jezus z każdą chwilą słabnie. Wypadałoby pomóc. Pomóc? Ale kto aż tak się poniży? Szybko, niech ktoś da wsparcie nieszczęsnemu. I Szymon patrzy nieprzytomnie. Jeszcze nigdy nie widział takiego okrucieństwa. Jak to? Ja jestem niewinny. Ja mam dźwigać krzyż tego skazańca? Nie chcę. Nie będę. Ja się boję. Zostawcie mnie. Ja nic nie zrobiłem. Jestem niewinny. I ja patrzę nieprzytomnie. Nagle z całej siły wołam – nie. Zostawcie Pana, nie męczcie Go. Wy nie chcecie pomóc, ale pastwić się nad Nim dłużej. Nie. A Szymon wbrew swojej woli podnosi krzyż, ale już się nie boi, bo „Pan strzeże ludzi pełnych prostoty” (Ps 116,6). Obejmuje swym ramieniem Zbawcę i ruszają w dalszą drogę. Ja ustaję z tego wysiłku. Dostrzegam oczy Pana Jezusa, który mówi do mnie „Jam twoim zbawieniem” (Ps 35,3). Dusza moja milknie. Teraz Szymonie ja Ciebie proszę, pomóż dźwigać krzyż. Jak inaczej miałoby się dokonać moje zbawienie?

6.    Weronika ociera twarz Chrystusowi

Odważnie Weronika przeciska się przez tłum i podbiega do Pana, bo jej serce śpiewa „Pan jest moją mocą i źródłem męstwa!” (Wj 15,2). Jak to się stało, że wśród tylu oprawców wtargnęła niezauważona? Ależ zauważona. Pan ją zauważył, ten który do nas wszystkich powiedział  „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8). I ja ją zauważyłam. Zobaczyłam jak rozkłada chustę, tę najcenniejszą jaką miała i podaje mojemu Panu. Zauważyłam też, że jeden z żołnierzy idzie w jej stronę i przyśpiesza kroku, żeby ją odepchnąć. Znów wołam – nie. Zostaw ją ty. Nie. Już nie mam słów. Uważaj Weroniko. To niebezpieczne. Wtem oko w oko spoglądam na mojego Pana. Trzyma w rękach chustę, którą otarł świętą twarz. Patrzę na oblicze mego Pana. Oblicze mego Pana. Wokół Niego nowy wybuch złości pomiata eskortą a Pan łagodnie mówi: „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk” (1J 4,18), „ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością” (1J 4,7-8). Zawstydziłam się i dusza moja milknie. Teraz dopiero Panie całą moją istotą pragnę zbliżyć się do Ciebie, jak Weronika. Jakże inaczej poznam Boga? Jak inaczej będę do Niego podobna? 

7.    Jezus upada pod krzyżem po raz drugi

Jest zbyt trudno. Pan opadł z sił. Szymon Cyrenejczyk chwieje się na nogach. Droga stale się wznosi ku górze, przez co ból jest bardziej intensywny. Obaj tracą równowagę i w końcu Pan Jezus kolejny raz upada. Szymon trzęsie się z wysiłku. Zapomina, że wszyscy również na niego patrzą. Zaczyna płakać i łzy rozchodzą się po jego twarzy jak ścieżki po wydeptanym trawniku. Obserwuję go i widzę jak jego nastawienie do Pana Jezusa się bardzo zmieniło. Współczucie widać na jego twarzy. A więc, to są łzy współczucia a nie rozpaczy nad sobą. Żołnierze się irytują. Ile razy można upadać? Czy tym razem jeszcze się podniesie? Patrzę na nich i wołam nie. Nie widzicie Jego łez? Nie-niech Pan już nie płacze. Nie. Szymonie ratuj. Dostrzegam oczy Pana Jezusa. Tak gęsto płyną łzy. Tak cicho spadają. Wpatruję się w Jego świętą twarz i w duszy słyszę słowa: „Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo paść ich będzie baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu” (Ap 7,16-17). Już milknie moja dusza. Teraz Panie zaczynam rozumieć i pragnę Twoich łez. Niech płyną obficie. Jak inaczej będę pić ze zdrojów zbawienia?  

8.    Jezus pociesza płaczące niewiasty (Łk 23,27-32)

Szymon szuka w tłumie jednego współczującego spojrzenia. Kobiety zawodzą i unoszą się płaczem, ale cóż? To tylko kobiety. Płaczą, jak to kobiety. Żołnierze woleliby nie słyszeć tej histerii. Nie ma przecież odwrotu i nikt go nie oczekuje. Widzę jak resztkami sił Pan mówi coś do tych niewiast. Do moich uszu dobiegają słowa: „Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?” (Łk 23,31). Rozglądam się. One chyba nie słyszą, co Pan do nich mówi. Dalej płaczą. Przekrzykują się wzajemnie, jakby to był konkurs na najgłośniejsze zawodzenie. A słowa Pana są ciche. Któż je może usłyszeć? Dlatego wołam – nie. Panie nie mów teraz. Zachowaj siły. Jeszcze Ci będą potrzebne. Nie. Nie mów. Nikt Cię nie słucha. A Pan spogląda na mnie i słyszę jak z wielkim trudem szepce: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą” (J 5,25). Już nie mówię nic. Moja dusza milknie. Teraz Panie pragnę usłyszeć Twój głos w moim sercu. Ty masz słowa życia wiecznego. Mów, nauczaj mnie Panie. Jakże inaczej żyć będę?

9.    Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci

Szaleństwo bliskie jest już końca. Już widać miejsce ukrzyżowania. Droga dobiega swego kresu, ale jeszcze trzeba iść. To chyba koniec. Szymon nie może utrzymać krzyża. Mocno się chwieje. A Pan? Pan upada po raz ostatni. Każdy widzi jak bardzo jest wyczerpany. Nawet upadał resztkami sił. Ma takie spierzchnięte usta. I patrzy tak, jakby prosił – daj mi pić. Wokół Niego jest tyle ludzi. Każdy patrzy. Żołnierze znów poganiają. Każą wstać, bo widzą tylko skazańca. Szymon próbuje pomóc podnieść się Panu, bo widzi człowieka i chce mu pomóc. Rozwścieczony tłum zagrzewa do marszu, bo chce oglądać widowisko krzyżowania jednego z potępionych przez arcykapłanów i starszych. A oni? Kogo teraz widzą? Nędznika, który powiedział o sobie, że jest królem? Wołam – nie. Stop tej brutalnej przemocy. Nie. Nie katujcie Go. Nie zmuszajcie. On chce pić. Dlaczego nie słyszycie? Dlaczego nie widzicie? I Pan znów spogląda na mnie i czule mówi:  „O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj mi się napić” – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej” (J 4,10). Milknie moja dusza. Teraz Panie pragnę prosić Cię „Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła” (J 4,15). Jakże inaczej popłynie we mnie woda żywa? Jakże inaczej całym sercem wyznam „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” ?(Mt 16, 16).

10.    Jezus odarty z szat (Mt 27,35; Mk 15,24; Łk 23,34; J 19,23-24)

Czystość, niewinność, ufność, łagodność, cierpliwość, wierność, posłuszeństwo, a nade wszystko miłość nie mają nic do ukrycia. Kto chce niech patrzy. Oto żołnierze zdarli szaty z Pana Jezusa a i tak wszystko jest jak było. Wszystko odkryte, odsłonięte. Nagość w każdym wymiarze. Wam, wszystkim widzom -czy ona ułatwia oglądanie? Patrzę na uwijających się żołnierzy. A wam, czy owa nagość ułatwia zadanie? Może odbierając godność łatwiej dalej odebrać życie. Patrzę na Pana i ja. Wybucham płaczem i wołam – nie. Walcz Panie. Nie daj by zdarli z Ciebie wszystko. Nie. A Pan na mnie skierował swoje oczy, które mi powiedziały: „Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek” (Hbr 4,13). Moja dusza milknie wobec boskiej nauki. Tak, teraz pragnę patrzeć na Ciebie Panie. Jakże inaczej całe moje serce odsłonie przed Tobą? Jakże inaczej pojmę, że w Twojej Świętej Obecności jestem odkryta?

11.    Jezus przybity do krzyża (Mt 27,35-56; Mk 15,24-41; Łk 23,33-49; J 19,18-37)

Arcykapłani, starsi, lud - Twój lud Panie, rzymscy żołnierze teraz wszyscy tak samo podnieśli głowy by na Ciebie patrzeć. Krzyż wyprostowany majestatycznie góruje nad całą okolicą. Nie sposób nie zauważyć. Nie rozumiem, kto jeszcze może patrzeć? Kto? A tu jeszcze im mało. Obelgi, szyderstwa, złorzeczenia, wyśmiewanie, lżenie. Można jeszcze dalej torturować? Tym razem językiem, skoro nie da się więcej zadawać fizycznego bólu? Ja już nie mogę patrzeć ani na nich ani do góry – zbyt bolesny to widok. Odbiera mi oddech. Widzę jak krew ścieka po drzewie krzyża. Taka czarna, brunatna, gęsta. Widzę jak ona zastyga. Z ramion krzyża co jakiś czas spada kropla krwi i kolejna. Widzę skatowane ciało. Tak bardzo opuchnięte, że trudno rozpoznać rysy człowieka. Popękane rany. Jedna wielka rana. Nie ma innej drogi, tylko śmierć.  Gdzież będzie człowiek, gdy zginie?” (Hi 14,10). Chcę wołać – nie, nie umieraj Panie, ale nie mogę. Nie wiem, co będzie, jak Ciebie nie będzie? Nie. Ty musisz żyć. Jesteś mi potrzebny. Szukam Twoich oczu i znajduję ledwo dostrzegalny pod opuchlizną powiek Twój wzrok.  W mojej duszy znów rozbrzmiał Twój głos, tak jak wtedy, gdy mówiłeś: „Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie” (Mk 10, 33-34). Duszę moją przeszywa niewymowne milczenie. Nie zrozumiałam, co mówiłeś Panie aż do tej pory. Teraz Panie pragnę Twojej śmierci, bo Ty z martwych powstaniesz. Teraz ufam. Nie mam innej drogi, tylko Ciebie. Jakże inaczej będziesz ze mną na zawsze? Jakże inaczej nigdy mnie nie opuścisz, nie zostawisz? Jakże inaczej i ja będę posłuszna Woli Ojca?

12.    Jezus umiera na krzyżu (Mt 27,50; Mk 15,37; Łk 23,46; J 19,30)

Patrzę bezradnie na przybitego do krzyża Pana Jezusa i wołam – nie, nie umieraj. Nie. Panie nie możesz umrzeć. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Rozglądam się. Wszyscy wyczekują. Zrobili pośmiewisko, ale teraz już nie szydzą. Cisza. Zamilkł Pan i oddech Jego ustał i zgasł blask Jego oczu. Ogromna cisza. Taka, że aż można usłyszeć swoje myśli. Jeszcze nie dochodzi do mnie to, co się przed chwilą stało, ale serce zaczyna rozumieć słowa psalmisty:  „Rozlany jestem jak woda i rozłączają się wszystkie moje kości; jak wosk się staje moje serce, we wnętrzu moim topnieje. Moje gardło suche jak skorupa, język mój przywiera do podniebienia, kładziesz mnie w prochu śmierci” (Ps 22 15-16). Zbyt odrętwiała jestem. Nie mogę uwierzyć, że już koniec, że stało się i nie ma odwrotu. Mój Pan nie żyje. Nie żyje. Co teraz będzie? Zaczynam wpadać w panikę. Rozglądam się. Oni wszyscy patrzą. Wszyscy wpatrują się w mego Pana. Czyżby właśnie miała się zaczynać pierwsza adoracja? Pierwsze nawrócenia? Czyżby czyjeś serce po raz pierwszy zabiło dla Pana? W duszy słyszę: „jak oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości, pogrążając się w nieprawość, tak teraz wydajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości, dla uświęcenia” (Rz 7,19). Tak, teraz pokój zaczyna wypełniać moją duszę. Teraz i dla mnie jasne staje się „że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu” (Rz 6,6). Tak, teraz i ja przyjmuję, że nie żyjesz Panie. Jakże inaczej mogłabym pogodzić się z Twoją śmiercią? Jakże inaczej zrozumiałabym, że umarłeś dla mnie, że umarłeś za mnie?

13.    Zdjęcie Jezusa z Krzyża (Mt 27,59; Mk 15,46; Łk 23,53; J 19,38)

Zapach 100 funtów mieszaniny mirry i aloesu rozchodzi się w powietrzu. Wonności cucą omdlałe z bólu serca tych, którzy zabrali ciało Pana Jezusa i stosownie do żydowskiego sposobu grzebania teraz rozkładają płótna. Bardzo delikatnie układają ciało. Umęczona twarz Pana Jezusa wygląda strasznie. Jest tak oszpecona. Nie widzę oznak litości ani umiaru katuszy. Oni z miłością zaczynają obwiązywać całe ciało. Jeszcze nie – woła moja dusza. Nie. Zaczekajcie jeszcze chwilę. Pragnę wpatrywać się w Święte Oblicze mojego Pana. Spojrzeli na mnie, a wzrok ich pyta: kogo tu szukasz? I dusza ma od razu odpowiada. To jest mój miły, ten który powiedział „bo jak śmierć potężna jest miłość a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki” (PnP szósta 6-7). Oni też niczego bardziej teraz nie pragną, tylko wpatrywać się w Boskie Oblicze Jezusa, ale nie mogą czekać dłużej. Zakrywają twarz mego Pana. Dusza moja milknie, ale nie rozpaczam. Teraz już wiem, że nic „ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8,38-39). Jakże inaczej dotarłoby do mnie, żeś mnie Panie Jezu umiłował?         

14.    Złożenie Jezusa do grobu (Mt 27,60; Mk 15,46; Łk 23,53; J 19,41-42)

Grób jest przygotowany. Ciało Pana wraz z gorzkimi ziołami obwiązane jest szczelnie płótnami. To ostatnie chwile. Ostatnie pożegnanie z umarłym. Potem kamień zostanie przywalony. Święte niewiasty płaczą, bo nie ma już Pana. Wszystko dzieje się tak szybko. Ta mała garstka przyśpiesza, choć pragną tu z Nim pozostać. Ich ostatnie chwile przy Nim są prawdziwie czuwaniem. Przyglądam im się. Ja także już czuwam. Zaczyna się Święto Paschy. Pan Bóg mówił do Mojżesza: „Baranek będzie bez skazy… zabije go całe zgromadzenie” (Wj 12,5-6). „Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana” (Wj 12,11). „Dlatego noc ta winna być czuwaniem na cześć Pana dla wszystkich… po wszystkie pokolenia” (Wj 12,42). Czuwamy. Dusza moja woła – nie, nie zostawiaj nas Panie. Nie. Nie mam nic, tylko Ciebie. Stoimy jeden przy drugim. Trzeba iść. Ja nie mogę. Teraz czuję się opuszczona, a przecież mam pewność, że Pan zmartwychwstanie, bo tak zapowiedział. Patrzę na kamień przywalający grób. W duszy wybrzmiewają słowa „wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego” (Kol 3,17). Moja dusza milknie wobec boskiej nauki. Teraz Panie pragnę zobaczyć Twoje z martwych powstanie. Pragnę spotkać Ciebie żywego. W imię Twoje czekam, czuwam, mam nadzieję. Jakże inaczej, nigdy mnie nie opuścisz?

Od grobu odchodzę wraz z Twoimi słowami: „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33).



Fot. ekai.pl

[ja]
wykop


 

foto

Caritas Diecezji Siedleckiej pomaga obywatelom Ukrainy
2022-07-16 11:54:37 Kategoria: Kościół dla Ukrainy

Rosyjskie wojska od kilku miesięcy prowadzą zmasowane działania wojenne na terenie Ukrainy. Sytuacja ukraińskich rodzin oraz ich życie jest bardzo zagrożone. Tysiące...

więcej »

Liturgia Dnia


foto

Misje Ewangelizacyjne w parafii w Borowiu
2022-11-16 12:20:51 Kategoria: Misje Ewangelizacyjne

Od niedzieli w parafii Trójcy Świętej w Borowiu trwają Jubileuszowe Misje Święte. Nauki misyjne głosi ks. Tomasz Bieliński a wspomaga go wspólnota Szkoły Nowej...

więcej »
- 101,7fm / 106,0 fm - ONAIR


Zapraszamy na audycje:

foto

O tym się mówi... Poranna rozmowa na antenie KRP
2023-02-09 16:07:30 Kategoria:

Codziennie, od poniedziałku do piątku o godz. 8:12 polecamy "O tym się mówi..." poranną rozmowę w Katolickim Radiu Podlasie. Gośćmi Marcina Jabłkowskiego i Andrzeja...

więcej »


foto

Caritas dla niepełnosprawnych
2023-02-16 14:38:58 Kategoria:

Rozumiejąc potrzeby osób z niepełnosprawnością Caritas Diecezji Drohiczyńskiej od lutego 2010 r. prowadzi Diecezjalny Ośrodek Wsparcia dla Osób Niepełnosprawnych...

więcej »
foto

Serwer Dell T330 – nowoczesne rozwiązanie dla małych...
2023-02-16 12:21:10 Kategoria:

Sewer to niezawodne urządzenie powszechnie wykorzystywane w wielu firmach. Przede wszystkim sprzęt cechuje się wysoką wydajnością oraz gwarancją bezpieczeństwa...

więcej »
foto

Na jakie telewizory warto zwrócić uwagę?
2023-02-16 11:25:20 Kategoria:

Choć nie milkną dyskusję, jaki telewizor LED byłby najlepszy, czy może trafniejszym wyborem byłyby telewizory LCD, plazma czy też zaawansowane technologicznie modele....

więcej »
foto

Jak mierzyć postępy działań SEO?
2023-02-15 11:06:39 Kategoria:

SEO, czyli Search Engine Optimization (optymalizacja stron pod wyszukiwarki internetowe) jest to zestaw technik stosowanych do zwiększenia widoczności witryny internetowej w...

więcej »
foto

Na co zwrócić uwagę, kupując pościel?
2023-02-14 12:48:01 Kategoria:

Sypialnia jest tą częścią domu, w której szuka się relaksu i spokoju. Wchodząc do niej tuż przed snem, powinna dawać poczucie bezpieczeństwa i być oazą po nawet...

więcej »
foto

Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej inwestują na...
2023-02-14 10:39:26 Kategoria:

Przyjrzymy się, jak wygląda inwestowanie w akcje. Jak przygotowują się do tego młodzi inwestorzy? Czy giełda jest dla każdego?

więcej »
foto

Jak zacząć przygodę z pływaniem?
2023-02-13 10:48:46 Kategoria:

Aktywność fizyczna jest niezbędna do zachowania zdrowia, jednak nie każda dyscyplina będzie odpowiednia dla wszystkich. Jedni z nas wolą sporty siłowe, inni spokojną...

więcej »

Co, gdzie, kiedy

w lewoKwiecień 2024w prawo
Pon Wt Śr Czw Pią So Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

Najnowsze Informacje