Za pięć minionych miesięcy spółka zanotowała stratę w wysokości 88 tys. zł. Ze względu na nowo uruchomioną stację Shell, zyski na sprzedaży paliwa w okresie 4 miesięcy tego roku spadły o ponad 90 tys. zł, czyli prawie tyle, ile wynosi strata za 5 miesięcy.
– Jest to sytuacja niezależna od nas, bo w tym czasie na tej stacji ceny były tak niskie, że wszyscy sprzedający paliwo na to narzekaliśmy. Muszę powiedzieć, że sytuacja od maja wróciła do normy i jak widzimy dzisiaj, na stacji Shell paliwo jest najdroższe i zyski ze sprzedaży paliwa również wracają do poziomu roku ubiegłego- poinformował prezes.
Biorąc pod uwagę zmniejszone zatrudnienie, unormowanie sytuacji ze sprzedażą i ceną paliwa, mniejszą ilością wykonanych kursów, co wiąże się ze zużyciem mniejszej ilości paliwa.
– Chociaż do tej pory, mimo, że tego paliwa zużyliśmy mniej o 54 tys., to koszty niestety wzrosły o 160 tys. zł. I to są jedyne koszty, które wyższe w porównywalnym okresie do roku ubiegłego. Uważam, że te czynniki, o których powiedziałem, pozwalają na stwierdzenie, że rok 2011 może być zamknięty zyskiem. W planie rocznym założyliśmy zysk ok. 70 tys. zł, chociaż będzie to zależało od tego nieszczęsnego paliwa. Spółka nie ma żadnego zadłużenia, nie korzystamy z kredytu, żadnych lesingów. Posiadamy określone środki, które uważam, że są zabezpieczeniem na normalne funkcjonowanie w najtrudniejszych dla spółki wakacyjnych miesiącach- zauważa Domaszczyński.
- Funkcjonowaliśmy i funkcjonujemy w określonym otoczeniu zewnętrznym i wewnętrznym, w określonych uwarunkowaniach bardzo różnych. W swojej działalności naprawdę nie robiliśmy nikomu na złość, nie lekceważyliśmy nikogo, nie ignorowaliśmy. Staraliśmy się wykonywać swoje obowiązki w miarę możliwości, a wiemy, ze te możliwości były determinowane niestety, przez pieniądze, jakimi spółka dysponowała- spuentował prezes Domaszczyński.
WJ/Garwolin[jk]
Kwiecień 2024
