Budowa wiatraków to nie jedyna forma pozyskiwania energii odnawialnej, do jakiej przymierza się gmina. Jak mówi burmistrz prowadzone są także rozmowy z niemiecką firmą specjalizującą się w budowie fotowoltaiki, czyli paneli słonecznych.
– Wiatraków nie będziemy stawiać w mieście. Tam będziemy budować fotowoltaikę. Będą to panele słoneczne ustawiane na konstrukcjach stawiane albo na ziemi albo zamieszczanych na dachach. Rozmawiamy z firmą, której zaprezentowaliśmy już 3,5 h terenu w centrum miasta (znajdującego się blisko transformatora, co stanowi wymóg) odpowiedniego do postawienia tych konstrukcji. Zainteresowaliśmy również firmę dużymi połaciami dachu na liceum i gimnazjum w Kosowie.
Obie formy pozyskiwania energii odnawialnej z pewnością będą korzystne dla rolników. Jak zapewnia burmistrz ci mieszkańcy, którzy będą dzierżawić tereny pod budowę wiatraków będą także na tym zarabiać. Jednak sama energia odnawialna nie zawsze oznacza tańszą energię.
– Prawdopodobnie nie obniżymy rachunków za prąd, ale są z tego inne profity, takie jak podatek od budowli dla Urzędu Gminy czy ok. 30 tys. zł rocznie dla rolników dzierżawiących grunty pod budowę wiatraków. Firma oferuje nam również coroczne bonusy, w granicach 20 tys. zł dla poszczególnych miejscowości i sołectw. Poza tym firma zapewnia także budowę drogi, którą miałyby być przewożone wiatraki. Nawet jeśli inwestycja miałaby się nie powieść, droga zostaje dla mieszkańców – wylicza Jan Słomiak.
Ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE) nadal budzi wiele kontrowersji. – To nie są tanie inwestycje – dodaje burmistrz. – Choć ustawa funkcjonuje od roku, to nadal nie powstały żadne przepisy wykonawcze, ani regulacje jasno określające przepisy pozyskiwania energii odnawialnej. Przedsiębiorcy z jednej strony chcą inwestować ale cały czas się boją. Są zawieszeni w próżni – kończy Jan Słomiak.
KSkib/Sokołów Podlaski [DJ]
Kwiecień 2024
