Wyjazd misyjny pani Moniki potrwa 14 miesięcy, w tym czasie będzie mieszkać i posługiwać w Isla Trinitaria najbiedniejszej dzielnicy miasta Guayaquil. Ekwador to kraj, gdzie słońce świeci najmocniej, bo państwo leży dokładnie na równiku jest położone wysoko nad poziomem morza, można więc powiedzieć, że stamtąd jest najbliżej do słońca. Jednak czy wystarczy czasu na zachwycenie się pięknem tego kraju, przez 6 dni w tygodniu Monika będzie pracować, jeden dzień będzie miała dla siebie, wtedy będzie mogła trochę rozejrzeć się wokół. Jednak ten wyjazd to nie urlop, a misja i na tym będzie skupiona Podlasianka.
- Moja codzienna praca będzie odpowiedzią na bieżące potrzeby osób, których tam spotkam, czyli przede wszystkim dzieci, które są szczególnymi przyjaciółmi Domów Serca. Dzieci przychodzą codziennie do naszego domu, bo ich rodzice zwykle są zajęci swoimi sprawami, pracują albo po prostu ich nie ma, bo opuścili swoje rodziny, są w więzieniu lub zostali zabici. Codziennie będę odwiedzała mieszkańców mojej dzielnicy i pomagała im w tym czego aktualnie będą potrzebowali.
Mając świadomość, że nie będzie to łatwy czas, misjonarka prosi o wsparcie duchowe – niezależnie od wyznawanych wartości –o codzienną modlitwę lub po prostu dobrą myśl.
Wyjazd organizuje międzynarodowa organizacja pozarządowa „Domy Serca”. Za pośrednictwem fundacji można pomóc Monice Krasowskiej ofiarowując cogodzinną modlitwę lub wsparcie finansowe. Osoby które okażą pomoc modlitewną lub finansową w wyjeździe mogą też liczyć na informacje prosto z Ekwadoru. Wolontariuszka co dwa miesiące wysyłać będzie listy, w których opisze swoje życie w Domu Serca, a także przybliży historie ludzi, którym pomaga.
Więcej informacji znaleźć można na stronie domyserca.pl
Ze świecką misjonarką rozmawiała Agnieszka Bolewska-Iwaniuk POSŁUCHAJ
ABol/DW
Kwiecień 2024
