Dziś, 2 września w audycji „O tym się mówi” gościł burmistrz Łukowa Piotr Płudowski. Prowadzący rozmowę Marcin Jabłkowski pytał go, czy te argumenty przedstawiane przez radnego Gałacha, przekonują go co do celowości powołania zespołu. W odpowiedzi burmistrz stwierdził: „Nie przekonują, zważywszy również na to, jak dotąd zachowywał się pan radny. Ale również wpływ na to mają jego komentarze wygłaszane podczas sesji i wyraźne stwierdzenia, że nie uczestniczy na przykład w odbiorach ze względu na to, że nie ma wiedzy i nie zna się na tej materii (…) I jeszcze mówi, że ta kontrola będzie trwała do końca roku. Więc nie wiem, czy on w tym czasie będzie się uczył? Będzie nabywał tej wiedzy technicznej?”.
Zdaniem burmistrza Płudowskiego, celem zespołu jest prowadzenie kontroli tak długo: „aż znajdziemy coś, żeby kopnąć burmistrza. Nie wierzę w dobre intencje pana radnego. Część radnych z PiS wielokrotnie dawała sygnał, że żłobek jest niepotrzebny, byli przeciwni tej inwestycji i teraz realizują dalszą część swojego planu” - mówił na naszej antenie włodarz Łukowa.
Burmistrz Piotr Płudowski w rozmowie z Marcinem Jabłkowskim odniósł się również do faktu, że w skład zespołu nie wszedł radny Henryk Lipiec. „Dziwne jest dla mnie forsowanie, że tylko dwóch i wręcz fizyczne nie dopuszczenie radnego Lipca, który był również w czasie głosowania za przeprowadzeniem tej kontroli. Ale cóż, taką mamy klasę pewnych radnych w naszym mieście” - mówił burmistrz. A na przytoczony cytat z wypowiedzi radnego Gałach, że „radny Lipiec jest człowiekiem burmistrza”, odpowiedział: „To jest kolejny element dzielenia. Nasi, wasi. Kolejny element takiej wojny. W kraju mamy wojnę polsko – polską, a u nas w mieście radni z PiS wszczynają łukowską wojnę”.
Całą rozmowę z burmistrzem Łukowa znajdziecie Państwo TUTAJ
AKup [ja]
Kwiecień 2024
