Nawiązał do znaczenia obchodzonej uroczystości i jej pochodzenia, wspominał przy tym postać św. Julianny z Liega. O świętej mówił też w kazaniu ks. Bartosz Margański, który podkreślał, że komunia święta nie jest zwykłym pokarmem, ale chlebem aniołów, bo w komunii sam Chrystus do nas przychodzi. Przypomniał żywot św. Julianny z Liege, jej wizje i objawienia, gdy Chrystus mówił jej, że w roku liturgicznym brakuje święta poświęconego Eucharystii. Za natchnieniem tych wizji belgijska zakonnica chciała wprowadzenia takiego święta wraz z procesją eucharystyczną. Chciała byśmy razem w Chrystusem idąc w procesji, wpatrywali się w Niego. Choć realizacja wizji nie była prosta, dziś Kościół obchodzi tę uroczystość. Kapłan zwracał uwagę, że przyjmując komunię świętą winniśmy wpatrywać się w Chrystusa wzrokiem naszej wiary. Mówiąc o procesji, która jest nieodłącznym elementem uroczystości Bożego Ciała, podkreślał, że ma ona ożywić naszą wiarę, zapalić do codziennego wpatrywania się w Chrystusa. 
Po Mszy Św. z kościoła wyruszyła procesja, która zatrzymała się kolejno przy 4 ołtarzach przygotowanych przez kółka różańcowe i mieszkańców poszczególnych ulic. Przy każdym ołtarzu kapłani udzielali wiernym błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. W procesji niesiono chorągwie, poduszeczki, chłopcy nieśli różaniec, dziewczynki sypały kwiatki, ministranci mieli dzwoneczki. O oprawę muzyczna zatroszczył się organista Sebastian Skrzypkowski wraz z orkiestrą OSP pod batutą Michała Soszki. O bezpieczeństwo idących zadbała policja. 
Zwykle w Siemiatyczach procesje eucharystyczne łączyły dwie parafie, w jednym roku wyruszały z kościoła Św. Boboli do Kościoła Wniebowzięcia NMP, w kolejnym roku kierunek był przeciwny. To już drugi rok, gdy z racji pandemii obie parafie organizują procesje oddzielnie na swoim terenie. ZOBACZ ZDJĘCIA
ABol/EŁ
Kwiecień 2024
