Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".
Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?".
To fragment Ewangelii, który dobrze znamy… często cytowany i jakże dla nas prosty i zrozumiały!
Kiedy Panie Ciebie widzieliśmy? Bez zastanowienia możemy powiedzieć - tak Panie! spotkałem Ciebie w głodnym, tak Panie! widziałem Ciebie w spragnionym, tak Panie! widziałem Ciebie w nagim, chorym.. Tak Panie! widziałem Ciebie w człowieku zniewolonym.
Spójrzmy na osobę stojącą obok nas… spójrzmy na naszą żonę, męża. Kiedy ostatni raz widzieliśmy w naszym współmałżonku Chrystusa? Jest taka scena w czasie procesu Jezusa, w której wzrok Jezusa i Piotra spotyka się na moment- Piotr wówczas wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał. Wystarczyła chwila żeby Piotr- zobaczył i zrozumiał, że jest On Barankiem, który za moment będzie złożony w ofierze… Kiedy tak patrzyłem na ciebie mężu, żono żeby zobaczyć prawdziwego Jezusa? Żeby zapłakać w sercu i zrozumieć, że On jest cały czas przy mnie- muszę tylko chcieć Go zobaczyć.
Dziś Drogę Krzyżową poprowadzi Ruch Duchowości Małżeńskiej. Ruch założony w 1937 roku przez Księdza Caffarela. Ruch, który od początku swojej działalności ma jeden cel: wyznaczyć- dla małżonków wspólną drogę do wzajemnego zbawienia…
Droga ta jest naszym wspólnym poszukiwaniem Jezusa w osobie nam najbliższej, w osobie którą kochamy, w osobie z którą dopiero zaczęliśmy wspólne małżeńskie życie lub już trwa ono od wielu wielu lat… w swoim mężu, żonie.
STACJA I
Pan Jezus na śmierć skazany
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Anniasz, Kajfasz, Herod i Piłat to osoby, które wydały wyrok na Jezusa. Wyrok, który był początkiem Jego Drogi Krzyżowej. Te cztery osoby- jakże odległe i w ogóle nie podobne do mnie… Arcykapłani, król Judei, namiestnik rzymski. Ja spokojnie mieszkam w moim mieście, spełniam swoje domowe i małżeńskie obowiązki. Staram się jak mogę, żeby utrzymać rodzinę i dać im jak najwięcej szczęścia i miłości. Jezu to nie ja Cebie skazałem, to nie ja powiedziałem, że jesteś winny- to oni!
Patrzę na ciebie moja żono, mój mężu i proszę powiedz, czy płakałaś-płakałeś przez mnie, czy wyrządziłem tobie smutek, a ile razy przechodziłem obok ciebie obojętnie. Powiedz mi ile razy powiedziałem: ty nic nie umiesz, nie chcę ciebie słychać, ty zawsze tak robisz, ty nic nie rozumiesz, daj mi już spokój…
Panie, to w moich słowach jest wyrok na Ciebie. Wyrok z którym nie ma żadnej dyskusji, wyrok, który zapada szybko i bezwzględnie. Wyrok bez żadnego odwołania.
Panie pozwól mi żebym w tych chwilach zobaczył Ciebie w mojej żonie w moim mężu. Pozwól, żebym nie skazywał Ciebie, żeby moje słowa nie były dla Ciebie początkiem Drogi Krzyżowej.
Stacja II
Pan Jezus przyjmuje Krzyż na swe ramion
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
To rzymscy żołnierze wkładają na Twoje ramiona Krzyż. I to z nim robisz swój pierwszy krok na swojej Drodze Krzyżowej. Panie jakże podobna jest do Ciebie moja żona, mój mąż. To ja rzymski żołnierz kładę na jej-jego ramiona Krzyż- alkoholizmu, zdrady, obojętności, ciągłych kłótni, zawiści, lenistwa, uzależnień od pracy, komputera, pornografii, narzucania tylko swojego zdania. To ona-on robi z tym Krzyżem pierwszy krok, później kolejny i kolejny.
Panie proszę daj mi siły, daj mi łaskę, daj mi odwagę- powiedzenia do mojej żony-mojego męża zatrzymaj się! Dziś chcę zdjąć z twoich ramion Krzyż, który tobie nałożyłem.
Stacja III
Pan Jezus upada pod Krzyżem
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Panie upadasz pod ciężarem Krzyża… ja biegnę do pracy
Panie upadasz pod ciężarem Krzyża… ja biegnę do swoich dodatkowych obowiązków
Panie upadasz pod ciężarem Krzyża.. ja biegnę z dziećmi na angielski, muzykę
Panie upadasz pod ciężarem Krzyża… ja biegiem wracam do domu z zakupów
Panie upadasz pod ciężarem Krzyża… to już koniec dnia a ja ciągle biegnę
Panie nie widzę Twojego upadku w biegu swojego dnia, nie mam w nim czasu dla dzieci, żony, męża przyjaciół, znajomych. Nie mam czasu zadzwonić do rodziców i zapytać się jak się czują. Panie upadłeś i nie ma nikogo koło Ciebie, kto by Tobie pomógł. Jesteś sam!
Panie nie widzę Ciebie w moim mężu w mojej żonie w codzienności swojego dnia! Nie widzę, że ma smutne oczy, nie widzę, że nie ma już sił, nie widzę, że pragnie być chociaż przez chwilkę czule dotknięta-dotknięty, nie widzę, że czeka na jedno proste słowo KOCHAM.
Panie niech w tym swoim codzienny dniu nie zostawiam Ciebie samego upadającego pod ciężarem Krzyża. Niech zobaczę Ciebie w swoim mężu, swojej żonie wtedy kiedy ona-on potrzebuje podania ręki żeby dalej iść.
Stacja IV
Jezus spotyka swoją Matkę.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Możemy tylko się domyślać jak ważne było dla Jezusa to spotkanie. Ile ta chwila dodała Mu sił. To Ona patrząc na Swojego Syna miała przed oczami anioła Gabriela, który obiecywał ,,Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca…”
W swoim małżeński życiu planujemy bardzo wiele… wakacyjne wyjazdy, imieniny, urodziny, wyjazdy do kina czy teatru, zakup samochodu, mieszkania, a może i nowego domu. Na każdą sobotę planujemy zaległe domowe, prace na działce. Cały dzień, tydzień i najbliższa przyszłość jest przez nas zaplanowana.
Jezus spotyka swoją Matkę… jakby to spotkanie na Drodze Krzyżowej nie było ważne, to tradycja na pewno nie wspomniała by o nim. Nie ma w Polsce kościoła bez wizerunku Matki Bożej. Jakże często jest Ona patronką naszych kościołów. To tam mamy swoją Matkę, tam możemy jak Jezus- Ją spotkać. To Ona, tak jak na Jezusa czeka na nas…
Maryjo patrząc na Twój wizerunek prosimy Ciebie żeby w naszym małżeńskim planowaniu życia nie zabrakło Ciebie. Abyśmy planując to co dla nas ważne najpierw zaplanowali spotkanie z Tobą. Abyśmy razem przed Twoim wizerunkiem zgięli swoje kolana. Abyśmy w chwilach radości, czy smutku mogli zawsze powiedzieć- TOTUS TUUS- cały Twój- Maryjo.
STACJA V
Szymon Cyrenejczyk pomaga Jezusowi w dźwiganiu Krzyża.
Panie K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Jak mogę Tobie pomóc w Twojej drodze? Czy mogę chociaż przez ułamek sekundy ulżyć Tobie w tym cierpieniu… Wiele, wiele bym dał, żeby tak było! Serce moje wyrywa się do Ciebie i błaga- Panie pozwól chociaż przez krótką chwilkę stanąć przy Tobie!
Patrzę na ciebie droga żono-mężu i próbuję sobie przypomnieć kiedy tak z głębi serca powiedziałem do ciebie- kocham? Kiedy tak chociaż na ułamek sekundy ulżyłem Twojemu codziennemu cierpieniu? Czy moje serce wyrywa się do ciebie? Czy mam pragnienie chwycenia ciebie za rękę, przytulenia, powiedzenia czułego słowa?
Panie, jak łatwo jest pomóc Tobie w drodze! Nie musze daleko szukać wystarczy, że spojrzę na ciebie moja żona, mój mężu! Wystarczy, że wezmę ciebie za ręką i powiem kocham…
Panie niech to moja pomoc w niesieniu Twojego krzyża stanie się dla nas codziennością. Nich te trzy słowa- proszę, przepraszam i dziękuję- staną się dla nas drogowskazami w naszym małżeński życiu.
STACJA VI [Stacja czytana przez męża]
Święta Weronika ociera twarz Jezusowi.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Jezus otoczony rzymskimi żołnierzami… nikt nie ma prawa podejść do niego, podać mu kropli wody, wytrzeć Jego zakrwawionej twarzy. A jednak ktoś na to się odważył! Miał w sobie tyle męstwa… Święta Weronika nie zważając na nic- podchodzi do Jezusa i ociera Jego twarz…
Męstwo, odwaga, podejmowanie ryzyka- to nasza męska sprawa! Gdzie podziały się nasze waleczne serca? Dziś nie mamy odwagi klękać do rodzinnej modlitwy! Dziś nie mamy odwagi do codziennej małżeńskiej modlitwy! Przekazywanie wiary naszym dzieciom zostawiamy żonom i babciom. To one mówią im o Bogu, to one idą z nimi do kościoła. Jak trudno zobaczyć im nas- ojców z różańcem w ręku! Klęczących do wieczornej modlitwy! Co dziś stało się z hasłem z którym nasi przodkowie walczyli o wiarę, walczyli o rodzinę, walczyli o Polskę- BÓG HONOR OJCZYZNA?
Panie niech ten przykład świętej Weroniki obudzi nas! Niech na nowo powstaną nasze waleczne serca! Niech te trzy słowa- BÓG HONOR OJCZYZNA będą dla nas wzorem w wychowywaniu naszych dzieci, a dla naszych rodzin fundamentem naszego codziennego życia!
STACJA VII
Jezus upada po raz drugi.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Panie znowu upadasz… Patrzysz na mnie i prosisz- pomóż mi wstać. Ja odwracam się i idę… zostawiam Ciebie samotnego.
Jezu ten upadek jest Twoim wołaniem o pomoc! Jest wołaniem mojej żony mojego męża o wybaczenie. Wołaniem o pomoc wówczas kiedy zgrzeszymy. Mężu, żono nie wybaczę tobie… nie wierzę, że się zmienisz, będzie cały czas tak jak było, nie będą już więcej z tobą rozmawiać.
Panie jak trudno mi zobaczyć w moim mężu, mojej żonie Ciebie. Jak trudno mieć wiarę, że kiedy powstajesz to podnosisz nas z naszych grzechów i dajesz nową nadzieję.
Panie proszę naucz nas przebaczać. Niech nasze wzajemne przebaczenie stanie się początkiem nowej naszej drogi. Drogi mojej i mojego męża, drogi mojej i mojej żony. Drogi w czasie której nigdy nie odwrócimy się od Ciebie i nie zostawimy Ciebie samego.
STACJA VIII
Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Jezu ty podchodzisz do lamentujących niewiast i mówisz- Nie płaczcie nade mną, ale nad sobą i synami waszymi.
Ulica mojego miasta wieczorem i widzimy idącą tą ulicą postać z krzyżem! Czy takie spotkanie jest możliwe? Co wówczas byśmy powiedzieli? Czy nasze lamentacje byłyby szczere? Czy nasze serca byłoby poruszone do głębi? Czy moglibyśmy liczyć na usłyszenie innych słów- nie płaczcie nade mną, ale nad sobą…?
Ile czasu w swoim małżeństwie poświęcamy Bogu? Czy to jedna godzina w niedzielę? Czy bierzemy do ręki Pismo święte? Czy klękamy do codziennej modlitwy? Czy mamy zaufanie do Boga w codziennych naszych troskach? Czy razem szukamy woli Boga? Czy dziękujemy za nasz kościół, naszych kapłanów? Czy wspólnie troszczymy się o swój kościół?
Nie płaczcie nade mną, ale nad sobą….
Panie, tu dziś na tej Drodze Krzyżowej chcemy przeprosić Ciebie, że tak mało o Tobie wiemy, że tak mało czasu poświęcamy dla Ciebie.
Dziś też nasze małżeństwa błagają Ciebie o łaskę wiarę, o łaskę wiary w naszych rodzinach, o łaskę wiarę dla naszych dzieci!
STACJA IX
Jezus upada po raz trzeci.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Panie Ty po upadku wstajesz trzeci raz… I idziesz na Swoje ukrzyżowanie. Idziesz na golgotę! Ty wstajesz dla mnie, Ty wstajesz dla nas.
Są takie momenty, że całe nasze małżeńskie życie idzie w rozsypkę… zdrada, alkohol lub coś co po ludzku nie jest możliwe do wybaczenia, do ponownego pójścia ze sobą. Separacja, rozwody, zagubienie, depresja wszystko to znamy z naszych rodzin, z rodzin naszych przyjaciół i znajomych. Często powiemy nawet- tu nie było innego wyjścia! Ale dlaczego Bóg wstaje jeszcze ten raz? Przecież można by powiedzieć- tu nie było innego wyjścia! Ten Bóg wstaje dla mnie, wstaje dla nas! To czego my sami po ludzku nie poukładamy poukłada na nowo ten Bóg. On to zrobi dla nas i za nas! On który z miłości dla naszego małżeństwa idzie na Golgotę i prosi tylko o jedno- patrzcie wstaję z kolan dla was i idę na ukrzyżowanie dla was i za was.
Panie prosimy Ciebie w najtrudniejszych chwilach naszego małżeńskiego życia niech nasze oczy chociaż na chwilkę zatrzymają się na Tobie, a ta chwila niech zmieni na nowo nasze życie.
STACJA X
Pan Jezus z szat obnażony.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Wiem, że jestem grzesznikiem, wiem że tak trudno mi być przy Tobie- mój Jezu, ale powracam do Ciebie jak tylko mogę. Mogę wiele o sobie powiedzieć, ale na pewno nie to, że zdarłem z Ciebie szaty, że zostawiłem Ciebie nagiego i zawstydzonego!
Są słowa, które ranią. Są słowa, które mogą zatrzymać serce! Są słowa, które zostawiają moją żonę, mojego męża- nagiego i bezbronnego! Są słowa, które naznaczają bólem nasze dzieci! Słowa te nosi się w sercu latami, jakże często wracają i znowu ranią.
Jesteś beznadziejna/beznadziejny
Jesteś nikim
Nie kocham cię i nigdy nie kochałem/nie kochałam
Jesteś największym błędem mojego życia
Ty do niczego się nie nadajesz
Ty już w życiu nic nie osiągniesz
Żałuje ze cię urodziłam
Dla mnie jesteś zerem
To wszystko przez ciebie
Jesteś nieudacznikiem
Patrzę na swoją żonę, na swojego męża- i widzę Jezusa z szat obnażonego..
Panie prosimy Ciebie niech nasza miłości nigdy nie pozwoli na powiedzenia podobnych słów. Panie prosimy ulecz nasze zbolałe serca, ulecz nasze rany, które sobie nawzajem zadaliśmy
STACJ XI
Jezus przybity do krzyża.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Nad Jezusem pochyla się rzymski żołnierz bierze do ręki ciężki młot. W drugiej ręce trzyma gwoździe… Za chwilę przebiją one ciało Jezusa.
Jakże często śpiewamy w okresie Wielkiego Postu pieśń- to nie gwoździe Mnie przybiły lecz twój grzech… i nie są to słowa o rzymskim żołnierzu!
Spójrzmy na naszą żonę, naszego męża.. I w ciszy serca przez chwilę pomyślmy- czy mamy za co jego/ją przeprosić? [chwila ciszy]
Mężu mniej tyle odwagi, żeby jeszcze dziś przed zaśnięciem uklęknąć razem z żoną i po wspólnej modlitwie- powiedzieć: przepraszam ciebie.
Żono mniej tyle czułości, żeby jeszcze dziś przed zaśnięciem uklęknąć razem z mężem i po wspólnej modlitwie- powiedzieć: przepraszam ciebie.
STACJA XII
Pan Jezus umiera na krzyżu.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Jezu to już koniec Twojej męki… Jezu to początek nowego życia.
Jezu- jest tylko jedna droga do zbawienia i nie ma innej! Drogowskazem na niej jest Twój krzyż. Nie możemy zacząć nowego życia bez naszej śmierci na krzyżu.
To my małżonkowie musimy codziennie dla siebie umierać. To my małżonkowie mamy codziennie wyrzekać się siebie. To my małżonkowi musimy oddawać całych siebie sobie nawzajem. To my małżonkowie musimy złożyć w ofierze wszystkie nasze pragnienia, nasze plany, naszą prace, wychowanie dzieci, nasza miłość temu, który umarł za nas na krzyżu.
To my małżonkowie mamy przybić do krzyża swój grzech. To my małżonkowie mamy przybić do krzyża to wszystko co oddala nas od naszego Stwórcy.
Panie prosimy naucz nas umierać codziennie dla siebie. Panie naucz nas codziennie umierać dla Ciebie. Nich staniemy się podobni do tego obumarłego ziarna pszenicy, które przyniesie plon obfity.
STACJA XIII
Pan Jezus zdjęty z krzyża i oddany swojej Matce.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Jezu Twoje ciało spoczęło na rękach Twojej Matki i to Jej pozwoliłeś złożyć Swoje umęczone Ciało w Ofierze Swojemu Ojcu.
Jest taka rzeźba Michała Anioła- Pieta. Maryja pełna bólu trzyma w ramionach swojego Syna… zamknięta w kamieniu bolesna chwila.
Jakże ta rzeźba jest podobna do nas- do naszych małżeństw. Nasza wiara, miłość, sumienie, radość, nadzieja zamknięta w kamieniu.
Maryjo tak jak Ty złożyłaś całe Swoje życie w ofierze i tak jak Ty złożyłaś w ofierze Ojcu Przedwiecznemu swojego Syna. Prosimy weź nas- małżonków w Swoje ręce i ofiaruj Swojemu Synowi. Niech oddając się Tobie w Twoją świętą niewolę należymy tylko do Niego.
STACJA XIV
Pan Jezus złożony do grobu.
K. Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie
L. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył
Nikodem i Józef złożyli Twe Ciało w wykutym w skale grobie. I dla nas przyjdzie taki czas, że nasze życie dobiegnie końca… Może będzie nam dana jeszcze chwila zadumy nad swoim życiem, nad tym jak przeżyłem swoje małżeństwo? Na Sądzie Ostatecznym będziemy sądzeni z miłości do drugiego człowieka- dla nas małżonków będzie to sąd przede wszystkim z miłości do żony do męża. Czy pomogłem jej-jemu się zbawić? Czy zrobiłem-zrobiłam wszystko co było w majem mocy- żeby to zbawienie ułatwić? Jakże często szukamy Jezusa gdzieś daleko... gdzieś gdzie jest tak łatwo nam Go zobaczyć!
Jezu prosimy Ciebie niech patrząc na swoją żonę-swojego męża zawsze widzimy i Twoją twarz!
ZAKOŃCZENIE
Dziś wieczorem w Drogę Krzyżową zabrał nas- Ruch Duchowości Małżeńskiej. Ma on tylko jeden cel- jest to wspólne zbawienie. Wszystkie nasze działania- czy to modlitwa rodzinna, czy też małżeńska, czytanie Pisma Świętego, comiesięczny dialog do którego zapraszamy Jezusa Chrystusa- ma nas doprowadzić do tego upragnionego celu jakim jest nasze wspólne zbawienie.
Drzwi do naszej wspólnoty są zawsze otwarte dla tych małżeństw, które chcą wspólnie kroczyć na ścieżkach wiary mając za przyjaciela Jezusa Chrystusa. Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego.
[małżeński dialog]
Mąż: byłem głodny, a dałaś mi jeść;
Żona: byłam głodna, a dałeś mi jeść;
Mąż: byłem spragniony, a dałaś mi pić;
Żona: byłam spragniona, a dałeś mi pić;
Mąż: byłem przybyszem, a przyjęłaś mnie;
Żona: byłam przybyszem, a przyjęłaś mnie;
Mąż: byłem nagi, a przyodziałaś mnie;
Żona: byłam naga, a przyodziałaś mnie;
Mąż: byłem chory, a odwiedziłaś mnie;
Żona: byłam chora, a odwiedziłaś mnie;
Mąż: byłem zniewolony a przyszłaś do mnie
Żona: byłam zniewolona a przyszedłeś do mnie
Boże dziękuję Tobie, że mogę Ciebie ciągle na nowo odkrywać w swoim mężu i swojej żonie
W życiu każdego małżeństwa wcześniej czy później pojawi się Krzyż. Może to być choroba, brak pracy, kłopoty z dziećmi, niespodziewane kłopoty. Ale też są też Krzyże, które ja mąż, ja żona nakładam na współmałżonka- alkohol, zdrada, obojętność, praca od świtu do zmierzchu, brak czasu na wspólne wychowywanie dzieci. Każdy z nas może z łatwością wymienić Krzyż który dźwiga. Krzyż, z który żyje…
Już w obietnicy małżeńskiej którą sobie nawzajem składamy jest ukryty Krzyż- mówimy: ślubuję że nie opuszczę Cię aż do śmierci. Pojawienie się kłopotów, problemów na naszej małżeńskiej drodze to branie na swoje ramiona Krzyża. Choroba, brak pracy, niewierność alkohol???.. i tu każdy z nas może dodać coś, ze swojego małżeńskiego doświadczenia. Dźwiganie Krzyża
A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!
Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie;
byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie".
Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?". Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego».
Maj 2024
