Region

Siedlce: ITPOK – nie pogrzebany, a odsunięty

Siedlce Śr. 15.01.2025 13:17:19
15
sty 2025

Na początku tygodnia pisaliśmy o tym, jak siedlecka elektrociepłownia próbuje nadążyć za nowymi wymogami niskoemisyjności. A co z odziedziczonym po poprzednikach projektem spalarni odpadów, na który cały czas czekają duże państwowe pieniądze? Zasadniczo wciąż aktualny, choć faktycznie mocno przyhamowany.

Projekt instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych to dzieło poprzedniej ekipy rządzącej w mieście i Przedsiębiorstwie Energetycznym. Wspomniane pieniądze to dotacja i pożyczka od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (pół na pół, łącznie 130 mln zł). Obecna ekipa od dawna go krytykuje. Uważa, że zaniżono w nim koszty, produkcja prądu i ciepła jest zbyt mała, by uchronić siedlczan przed podwyżkami cen i że trzeba za dużo dopożyczyć na jego budowę. Ponadto instalacja nie powinna być nowym blokiem elektrociepłowni, tylko stanąć na drugim końcu miasta koło oczyszczalni ścieków, bo tam ma być mniejsze ryzyko obłożenia jej podatkiem od dwutlenku węgla.

Oficjalnie się z ITPOK-u nie wycofano, ale jego realizację odsunięto na koniec dekady. Wymaga to uzgodnień z NFOŚ-em i dostarczenia mu dodatkowych dokumentów. – Aktualizacja modelu finansowego jest w toku. Robi ją firma, która przygotowywała poprzedni model. W porozumieniach z Funduszem nie ma przekroczeń terminów – zapewnia prezes Wojciech Pawlik.

Kiedy jesienią ubiegłego roku dyskutowano temat spalarni na sesji rady miasta padła sugestia, żeby zrobić spalarnię większą i doprosić do projektu nowych partnerów: okoliczne samorządy i firmy. Czy były już jakieś rozmowy w tej sprawie? – Mówiąc o partnerach myślimy bardziej o Zakładzie Utylizacji Odpadów, który w moim przekonaniu powinien być właścicielem takiej instalacji. Na rozmowy z partnerami zewnętrznymi jest za wcześnie, bo my nie wycofaliśmy się z obecnego projektu, a jesteśmy w trakcie przekładania terminu jego realizacji – mówi prezes PE. I dodaje: – Żyjemy w dynamicznie zmieniającym się świecie i to, co dziś wydaje się nieekonomiczne, za rok może być opłacalne. Śledzimy trendy i uważamy obraną drogę za optymalną dla spółki.

Spalarnię o zbliżonej wielkości do siedleckiej zaczynają właśnie budować Suwałki, które dostały pieniądze z tego samego programu co Siedlce. Mimo wzrostu kosztów zdecydowały się dopożyczyć 50 milionów i projekt zrealizować. Spodziewają się bowiem dużego wzrostu cen zewnętrznej usługi spalania śmieci i uważają, że nawet kilka dodatkowych megawatów prądu i ciepła im się przyda. Ten kontrprzykład prezesa Pawlika jednak nie przekonuje: – Suwałki nie mają kogeneracji, a my mamy i jest to bardziej wydajne i opłacalne źródło energii elektrycznej i cieplnej. Gdybyśmy nie mieli kogeneracji, to realizacja ITPOK-u byłaby bardziej korzystna. Każdy rynek jest inny. Z naszych obserwacji wynika, że wzrost opłat za spalenie pre-RDF-u będzie trwał tylko do momentu wprowadzenia systemu kaucyjnego. Dodatkowe wymagania nakładane na obywateli co do lepszej segregacji odpadów u źródła również mogą zmniejszyć kaloryczność tego paliwa. W efekcie będzie go mniej na rynku i pojawi się problem dostępności. Albo trzeba go będzie spalić więcej dla tego samego efektu energetycznego, co odbije się na opłatach emisyjnych. To trudny, dynamicznie zmieniający się rynek. Na niedawnej branżowej konferencji na Pomorzu szef spalarni w Szczecinie mówił, że zatrudnia handlowców, którzy mają mu ściągać paliwo nawet z odległości 300 km. Jeśli powstaną wszystkie planowane spalarnie, śmieci może dla wszystkich nie starczyć.

To poważny argument, choć sprawa jest dyskusyjna. Wymuszanie na mieszkańcach wydzielania kolejnych frakcji (przypomnijmy, że od dwóch tygodni nie można wrzucać tekstyliów do śmieci zmieszanych, tylko trzeba je dostarczać na PSZOK-i) spotyka się z coraz większą krytyką i oporem. Osiągnięcie wymaganych poziomów nie jest więc wcale pewne. Są też opinie, że wspomniany system kaucyjny nie wyjmie wiele ze strumienia odpadów do spalenia. Nadający się do recyklingu plastik jest odzyskiwany już teraz, a walka trwa o to, kto na nim zarobi: lokalne firmy komunalne, czy międzynarodowi potentaci. Wspominał nam o tym w październiku prezes siedleckiego ZUO:

https://siedlce.podlasie24.pl/region/wyzwania-dla-siedleckiego-zuo-20241017093424

Trzeba więc zaczekać co powiedzą eksperci aktualizujący model finansowy ITPOK-u. Do tematu wrócimy przed końcem zimy.

Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.