Komórka w ręku czy komórki w mózgu?

"Jak nie zgubić dziecka w sieci” – pod takim hasłem odbyła się w sobotę, 10 maja w Siedlcach konferencja dla rodziców dostrzegających problem nadmiaru internetu w życiu swoich dzieci. W Katolickiej Szkole Podstawowej im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki kilkadziesiąt osób poznawało biochemiczne mechanizmy uzależnień, technologiczno-programistyczne nowinki oraz zasady mądrego, wychowawczego wyznaczania granic.

– Musimy być dla dzieci płatami czołowymi. Czyli tym fragmentem mózgu, który u nich jeszcze nie dojrzał, przez co nie umieją jeszcze przewidywać konsekwencji swoich czynów i nie kontrolują do końca swoich emocji. Czasem musimy być dla nich hamulcem, ale w taki sposób, by chciały się z nami dzielić tymi treściami (ze swego „cyfrowego życia” – przyp. red.), przebywać z nami i razem tworzyć rodzinę – powiedziała Radiu Podlasie jedna z prelegentek, prof. Monika Przybysz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.



W Polsce cały czas toczy się dyskusja nad ograniczeniem użytkowania smartfonów w szkołach. Nie brak głosów, że byłaby to nadmierna ingerencja ustawodawcy w sprawy dające się załatwić regulaminem danej szkoły. Profesor Przybysz się z tym nie zgadza i przywołuje przykłady krajów, gdzie takie zakazy już zdążyły przynieść dobre owoce: – Szwecja, Finlandia, Grecja, Włochy, Niemcy, od niedawna Niderlandy. Wiele krajów Unii Europejskiej ma już takie zakazy, bo naukowcy jasno wykazali, że łatwiej wprowadzić ten zakaz, niż potem leczyć skutki nadużywania internetu: depresje młodzieńcze, próby samobójcze itd. Nie rozumiem naukowców z Polski, którzy mówią „to nic nie da”.



Całą rozmowę z profesor Moniką Przybysz wyemitujemy na antenie Katolickiego Radia Podlasie w poniedziałek , 12 maja po południu. Zainteresowanych tą problematyką rodziców możemy już teraz zaprosić na wrześniowe Forum Nauczycieli, Rodziców i Wychowawców.